środa, 31 maja 2017

Matka Boska Jagodna

,,Dzień 2 lipca zwano świętem Matki Boskiej Jagodnej. Przed tą datą obowiązywał niepisany zakaz zbierania jagód - przy czym mianem tym mieszkańcy wsi zwali niegdyś także wiśnie, czereśnie, poziomki, maliny, porzeczki i agrest. Wierzono. że tego dnia Matka Boża schodzi na ziemię i zrywa owoce, by zanieść je do raju. Tam słodkimi przysmakami obdziela sierotki, nad którymi sprawuje opiekę. Jeśli więc ludzie na ziemi, a w szczególności matki zmarłych dziatek połakomią się na jagody przed graniczną datą, to czekające na nie w niebie pociechy nie będą miały co jeść'' - Witold Vargas, Paweł Zych ,,Święci i biesy''






Dzisiejsze święto Nawiedzenia NMP przez długi czas było obchodzone 2 lipca. Zmienił to dopiero papież bł. Paweł VI w 1969 roku. 

Nawiedzenie NMP






,,Maryja, dowiedziawszy się, że Jej krewna Elżbieta potrzebuje pomocy, zostawia swoje sprawy i idzie z pośpiechem, by służyć. Pozostaje tam tak długo, jak tego wymaga sytuacja, wykonując najprostsze posługi - zwykłe, ale jakże potrzebne. Obecność Boga w sercu człowieka zawsze powoduje jego wyczulenie na potrzeby drugich.
Maryjo, zapatrzony w Ciebie uczę się, jak praktycznie realizować przykazanie miłości bliźniego. Pokaż, jak słuchać, by słyszeć bicie serca potrzebującego pomocy. Pomagając drugiemu człowiekowi, niosę radość, miłość, pokój - niosę Boga i Jego błogosławieństwo'' -
ks. Henryk Lachur SCJ ,,Różaniec z Maryją. Nowe rozważania różańcowe''

poniedziałek, 29 maja 2017

,,Drugi cień''

,,Kto się dotyka smoły, ten się pobrudzi […]'' - Syr 13, 1







W 2012 r. przeczytałem po raz pierwszy opowiadanie fantasy ,,Drugi cień’’ (ang. ,,The Double Shadow'') z 1933 r. pióra amerykańskiego pisarza Clarka Ashtona Smitha zamieszczone w antologii ,,Wielka księga opowieści o czarodziejach tom I'' pod redakcją Mike'a Ashleya.







Clark Ashton Smith (1893 – 1961) należy do moich ulubionych autorów. Wymyśliłem o nim nawet legendę miejską, w której w okresie międzywojennym bawił w Polsce i w wymyślonym przeze mnie mieście Pacynowie postawił rzeźbę mantykory ;). Zainteresowanych jego twórczością odsyłam do postów: ,,Miasto Śpiewającego Płomienia'' i ,,Co Clark Ashton Smith robił w moich snach''?







Akcja ,,Drugiego cienia'' rozgrywa się w zamierzchłej, na poły mitycznej przeszłości na Atlantydzie (Posejdonis). Głównym bohaterem jest młody Pharpetrona, uczeń maga (taumaturga) Avyctesa. Mistrz i jego uczeń zapamiętale poszukiwali wiedzy tajemnej i przeprowadzali coraz to bardziej niebezpieczne eksperymenty magiczne. Mieli na swoje usługi ożywione mumie, duchy, licze, diabły, a nawet bogów. Avyctes wciąż niesyty władzy nad groźnym światem nadprzyrodzonym, pewnego razu zabrał się za odczytywanie starożytnej tablicy sporządzonej przez dawno wymarłą rasę wężoludzi (ich pierwowzorem mogli być Nagowie z mitologii indyjskiej; rasa ta wywarła też wpływ na twórczość R. E. Howarda, a nawet – pośrednio - na współczesne teorie spiskowe o Reptilianach). W efekcie w nadmorskim domu obu magów pojawił się straszliwy demoniczny cień (adumbracja), który doprowadził do śmierci Avyctesa, a w niedługim czasie również Pharpetrony. Ów uczeń opisał całą przygodę i włożywszy swój testament do tulei z orichalcu (mitycznego metalu występującego tylko na Atlantydzie) cisnął go w fale.








Zaletą są liczne nawiązania do różnych mitologii. Oprócz Atlantydy wzmiankowane są też takie lądy jak: Thule (nazwa tajemniczej, północnej krainy, gdzie dotarł starożytny, grecki odkrywca Piteasz), Lemuria, oraz Mu. Na uwagę zasługuje również wzmianka o bogu zła Taaranie czczonym przez czarownice. Jego pierwowzorem mógł być celtycki bóg burzy Taranis, czczony w Galii razem z Esusem i Teutatesem, któremu składano ofiary z ludzi, oraz szatan symbolizowany przez błyskawicę (,, […] Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica'' – Łk 10, 18).
Omawiane opowiadanie podoba mi się zarówno pod względem literackim, jak ze względu na przesłanie – zaskakująco bliskie nauczaniu Kościoła – ostrzegające przed niebezpieczeństwami stwarzanymi przez okultyzm dla dusz samych okultystów. 

niedziela, 28 maja 2017

Wniebowstąpienie Pana Jezusa







,,Całe czterdzieści dni spędził Jezus z uczniami, przypominając im wszystko, czego ich nauczył i umacniając ich wiarę w prawdziwość Jego zwycięstwa. Przyszedł jednak wielki dzień wstąpienia do nieba, do chwały Ojca. Chrystus uznał, że Apostołowie są już gotowi, by nieść dalej dobrą nowinę o zbawieniu, i zaufał im, ale obiecał, że będzie z nimi aż do skończenia świata.






Maryjo, wielka radość gości w Twoim sercu, bo ten dzień jest radosnym ukoronowaniem tylu trudów i cierpień Twojego Syna. Ale jest też w tym wszystkim  nutka nostalgii, bo przecież chciałabyś być z Nim. Ja też bardzo pragnę dotrzeć do tego mieszkania, które mi przygotował. Proszę Cię, upraszaj mi łaskę wielkiego pragnienia nieba'' - ks. Henryk Lachur SCJ ,,Różaniec z Maryją. Nowe rozważania różańcowe''

sobota, 27 maja 2017

Mitologia słowiańska w międzywojennej polskiej encyklopedii







,,Słowiańska mitologja. Wierzenia Słowian prehistorycznych nie są nam dokładnie znane; poznajemy je na podstawie nielicznych niestety źródeł historycznych, których wiadomości wytrzymują ścisłą krytykę naukową, oraz z resztek przesądów, obrzędów, spotykanych zwłaszcza wśród niższych warstw różnych krajów słowiańskich. Na podstawie tych wiadomości stwierdzić można, że mitologja Słowian prehistorycznych była uboga. W wierzeniach swych byli oni animistami, uduchawiali twory i zjawiska przyrody, oddając im cześć i składając ofiary przeważnie  na wolnem powietrzu, zbierając się w tym celu w pewnym, określonym czasie na t. zw. świętych miejscach. Wiara ta jednak nie była już czystym, pierwotnym animizmem, spotykamy się bowiem u Słowian i z pojęciem bóstw. Z bóstw tych jako wspólne dla wszystkich prawie Słowian pogańskich wymienić należy Swaroga, boga słońca, czczonego też pod nazwą Dażboga, Swarożyca; kulty tych ostatnich to jedynie pewne lokalne odmiany pierwotnego kultu słońca i ognia. Obok nich za wspólnego wszystkim Słowianom uważa Niederle Peruna, boga piorunów i burz, władcę nieba, oraz Welesa, boga wojowników i pasterzy, o którym wzmianki spotyka się jedynie w źródłach czeskich i ruskich. 







Poza wspólnemi bogami istniały jednak i kulty miejscowe, z których na specjalną uwagę zasługują wierzenia Słowian pomorskich i ruskich. Pierwsi, prawdopodobnie pod wpływem sąsiednich plemion germańskich, wytworzyli najbogatszą mitologię, z którą łączy się powstanie świątyń i kasty kapłańskiej. Z bogów ich na pierwsze miejsce wybija się Radgost (Redigost), odpowiadający Swarożycowi. Ośrodkiem jego kultu była Retra (...). Obok niego widzimy u nich Światowida (Swantewit), czczonego w Arkonie, Trzygłowa (Trigław) w Szczecinie, Rugjewita, Jarowita i i. Ciekawą wspólną cechą bogów Słowian pomorskich jest ich wielogłowość, dochodząca od trzech aż do siedmiu głów. Bogowie to przeważnie wojny, łączący w sobie jednak i atrybuty Swarożyca. - Słowianie ruscy obok Peruna, Swaroga, Welesa posiadali również innych jeszcze bogów jak Stribog, personifikacja wiatru, Mokosz, bogini odpowiadająca mniej więcej  Afrodycie. Gdy Waregowie przybyli na Ruś zastali tam prawdopodobnie już bogów miejscowych, których kult, utożsamiając ich ze swojemi, jedynie uzupełnili, wprowadzając ich posągi i stawiając im świątynie. 







Obok kultu bogów panował jeszcze wśród Słowian kult duchów, zwłaszcza zmarłych przodków, opierający się na wierze w życie pośmiertne; znane też jako cześć Doli (szczęścia) i Niedoli (niepowodzenia), zwanej też Lichem, Ubożem. Z kultami temi wiązały się odpowiednie obrzędy, odgrywające w ogólności główną rolę w wierzeniach Słowian pogańskich. Mają one na celu wspomaganie, podtrzymywanie normalnego biegu życia u ludzi i w przyrodzie, a jako przeżytki, utraciwszy swe pierwotne znaczenie, dochowały się do dnia dzisiejszego wśród ludu'' - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 16 Serbowie do Szkocja''




piątek, 26 maja 2017

Legenda na Dzień Matki







W średniowiecznej legendzie gdy spowiadał św. Antoni z Padwy (1195 - 1231), penitent wyznał, że kopnął swoją matkę. Oburzony święty powiedział, że ,,noga, którą się kopie matkę, zasługuje na obcięcie''. Skruszony grzesznik wziął to literalnie i odrąbał sobie nogę siekierą. Na szczęście Bóg przyprawił mu nogę z powrotem za pośrednictwem św. Antoniego. 
Wszystkim Matkom czytającym tego bloga, składam najserdeczniejsze życzenia z okazji Ich święta ;).




Bałkański Ozyrys







,,Dostatecznym świadectwem ciągłości owej tradycji może być m. in. wystawienie ludowej wersji dramatu ozyriackiego w Adrianopolu w roku 1912. Podział ról pozostał nadal ten sam co w Egipcie. Głównym bohaterem jest Król (= Ozyrys); jego wrogiem jest Kubek Bej 'Książę Pies' (Set w postaci psa), wykonawczynią trzeciej roli, głównej, jest Kadine 'Turczynka' (= Izyda). 'Ozyrys' trzyma w ręku fallus, [...] 'Izyda' - lalkę, a zatem 'Dziecię Horusa'. 'Set' ma zawieszony na plecach dzwonek (błazeński); zatem zabójca Ozyrysa jest przedmiotem szyderstwa. Wskrzeszony 'Ozyrys' obwożony jest na dwukólce, po czym błogosławi (obecnie żartobliwymi słowami) zboże. Procesja, którą odprawia się w zapusty, kieruje się do kościoła'' - Martti Haavio ,,Mitologia fińska''




Oniricon cz. 307

Śniło mi się, że:






- nazwisko Kaczyński nie pochodzi od kaczki, ale od kaczinów - duchów z wierzeń indiańskich, przodków braci Kaczyńskich (wymyślone na jawie),







- razem z Jeną ov Blackeyovą szedłem przez zaśnieżoną ulicę pchając wózek dziecięcy wielkości samochodu i mówiłem, że skoro taki mędrzec jak pan Andreus ov Leovishiner mógł zapomnieć  najbardziej znane zdanie z ,,Hamleta'', to i ja mogę czasem czegoś zapomnieć,







- w Świecie Dziesięciu Kontynentów piękna, słowiańska księżniczka Ofka eksplorowała śląskie kopalnie węgla za pomocą maszyny wiertarkowatej do podróżowania w podziemiach, a potem wynurzyła się z wulkanu na Hawajach,
- żyłem w czasach PRL - u i zobaczyłem na ulicy komunistyczny plakat postulujący włączenie do Polski ziem między Łabą a Odrą i napisałem na nim, że wolę, aby do Polski wróciły Kresy,







- TVP nakręciła serial na podstawie moich opowiadań, w którym występowały nimfy o zielonych włosach; byłem rozczarowany tym serialem, bo mocno odbiegał od oryginału i na siłę starano się go upodobnić do prozy Andrzeja Sapkowskiego,








- 1 maja w Parku Kasprowicza w Szczecinie natknąłem się na manifestację komunistów i wielce zgorszony chciałem ich wyminąć,







- Słowianie czcili boga pustyń Żagara i jego żonę Nubianę, od imienia Żagar  pochodzi nazwa Sahara (wymyślone na jawie),







- siedem żon Mieszka I odmówiło przyjęcia chrztu i bogowie zamienili je w Plejady (wymyślone na jawie),







- na Warmii i Mazurach żyją ogromne ryby polujące na ludzi,







- w swoim księgozbiorze znalazłem po latach opracowanie dwóch autorów o mitologii łotewskiej; był to kolorowy magazyn z lat 90 - tych XX wieku, w którym dużo pisano o dinozaurach i o tzw. senatorze - 12 - metrowym, prehistorycznym krokodylu z rybim ogonem,








- śnił mi się pirat Palemon, lecz nie pamiętam co robił,
- śnili mi się bandyci z Państwa Islamskiego, lecz nie pamiętam co robili,
- Konrad T. Lewandowski namawiał mnie w kościele do zostania rodzimowiercą, lecz odmówiłem i powiedziałem, że bogowie Słowian mają ogony, zaś Teost nosił gwiazdę Swaroga na czole,







- na mieście spotkałem Pavlasa ov Vidłara, który miał czarnego wilka imieniem Kir, który chciał mnie zjeść,
- zimą poszedłem razem z Babcią do kościoła, widziałem przed nim żebraków z nagimi czaszkami w dziwnych kształtach, których się bałem, ale też im współczułem. 

niedziela, 21 maja 2017

Czekam na mary ;)








Ichtiostega Cumrat de La Rade z Grenlandii: Pan Tadeusz Klarowski prosił mnie w imieniu swoim i innych tworów jego wyobraźni, abym przekazał jego Drogim Czytelnikom, że czeka na mary, które mają go zabrać do Dziwnowa.
Jakopas ov Statev, kolega z gimnazjum: Prosi to się świnia prosi!
Cumrat de La Rade: A ciebie nikt nie pytał o zdanie. Apage, gimbusie!

A tak na serio informuję, że przez kilka najbliższych dni nie będę publikował nowych postów z tytułu wycieczki do Dziwnowa. 

Ewangelia Mokoszy







Niegdyś chodziłem do psychologa, pana Michalusa Avriliusa ov Pinusa. Czytał on moją powieść fantasy o królowej Tatrze i jedną z rzeczy, które go zdziwiły było to, że Mokosza, z mandatu Ageja królowa Ziemi, dysponując znacznie większą mocą niż tytułowa bohaterka nie zastąpiła jej w pełnieniu niebezpiecznej misji na dworze Kościeja. Opowiedziałem, że podobne pytanie można by zadać czytając ,,Ewangelię'', gdzie przecież Jezus Chrystus, prawdziwy Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, aby wypełnić swą misję. Jednak pan psycholog powiedział, że nie ja nie piszę ,,Ewangelii'', ale powieść fantasy. Ciekawe co Czytelnik o tym sądzi?




Wawiło i skoromochy







,, [...] Zacna wdowa Nieniła miała syna imieniem Wawiło lub Wawiłuszka, który orał swoje pole. Przyszli doń dwaj weseli skoromochowie i namówili go na wyprawę do obcego carstwa, by pokonać w grze na (trzechstrunnym) 'gudku' cara Sobakę oraz jego syna i zięcia. (...) Wawiło dał się namówić i przystał do skoromochów. Przed podróżą zjedzono wspólną wieczerzę i matka Wawiły przyniosła im na stół pieczonego koguta, który ożył i zaczął piać. (...) Wawiło z kamratami spotkał po drodze najpierw chłopa młócącego groch, później sprzedawcę garnków, powtarzali im tę samą przestrogę: 'Dokoła dziedzińca cara Sobaki jest częstokół żelazny, na czubku każdego pala tkwi ludzka głowa; na trzech palach brak ludzkiej głowy: czekają one na wasze głowy'. (...) Wawiło z kamratami przybył do obcego carstwa. Grajkowie rozpoczęli zawody. Car Sobaka zagrał na swoim (trzechstrunnym) gudku: nadeszła wysoka woda. Po nim zagrał Wawiło z kamratami: stado wołów wypiło wodę. Wawiło zagrał raz jeszcze: carstwo stanęło w ogniu i spłonęło. (...) Wawiło został carem i zabrał matkę do swojego państwa'' - Martti Haavio ,,Mitologia fińska''



,,Teraz i w godzinę śmierci''

,,Różaniec to skarb, który trzeba odkrywać'' – św. Jan Paweł II







Zaiste żyjemy w ciekawych czasach, kiedy to w zażartym boju ścierają się na arenie świata siły Dobra i zła reprezentowane przez prawicę i lewaków, a wiele krajów spływa krwią niewinnych ofiar. Prawda ściera się z propagandą, Mądrość z głupotą, a zarówno w Okopach Trójcy Świętej, jak i po przeciwnej stronie barykady są ludzie dobrzy i źli. Straszne i okrutne są nasze czasy, a coraz więcej ludzi lękając się przyszłości, woli spoglądać w wyidealizowaną przeszłość, choćby w czasy nigdy nie istniejącego Imperium Lechitów niż w niosącą grozę przyszłość. Rok 2017 to rok tragicznych rocznic – 500 – lecia reformacji (1517) 1 i stulecia zbrodniczej rewolucji październikowej (1917), ale także przypada na ten rok stulecie uznanych przez Kościół objawień Maryjnych w Fatimie (1917).
W maju 2017 r. obejrzałem polski film dokumentalny ,,Teraz i w godzinę śmierci'' (tytuł starokrasny: ,,Tera ad u hora ov kira'', tytuł runwirski: ,,Tera i v god'ini smert'i'') w reżyserii Mariusza Pilisa i Dariusza Walusiaka. Film otwiera wzmianka o tym jak po długiej modlitwie Maryja objawiła się św. Dominikowi (1170 – 1221) i nauczyła go odmawiać Różaniec. Omawiany dokument jest opowieścią o różańcowej walce Dobra ze złem toczącej się w XX i XXI wieku. Przed naszymi oczami przesuwa się szerokie spektrum krajów świata takich jak: Austria (cud różańcowy z 1955 r. po masowym odmawianiu tej modlitwy zainicjowanym przez o. Petrusa w wyniku czego nastąpiło niewyjaśnione przez historyków, dobrowolne opuszczenie Austrii przez sowieckich okupantów i odzyskanie przez Austrię niepodległości po raz pierwszy od 1938 r.), Filipiny (pokojowa rewolucja różańcowa doprowadziła do obalenia dyktatora Marcosa), Nigeria (rzut oka na działalność bandytów z Boko Haram), Rwanda (historia kobiety, która schroniła się przed siepaczami w łazience i tak ocaliła życie), Polska, Peru (historia franciszkańskich misjonarzy z Polski zamordowanych przez Świetlisty Szlak), USA, Afganistan (historia amerykańskiego żołnierza, który dzięki odmawianiu Różańca ocalał pod ostrzałem kul talibów), Belgia (ukazano niedawny zamach terrorystyczny), Ukraina (ukazano kobietę, która rozdawała białe różańce uczestnikom Majdanu i ukraińskich żołnierzom walczącym z rosyjską agresją), oraz Kazachstan. Moją szczególną uwagę przykuło objawienie prywatne biskupa z Nigerii, któremu ukazał się Jezus niosący miecz, który zamienił się w różaniec (różaniec jako oręż do walki z szatanem).
Jeśli chodzi o mój osobisty stosunek, to codziennie odmawiam Różaniec od ok. 2002 r. i wiele tej modlitwie zawdzięczam. Prawdopodobnie gdyby nie ona, dawno bym stracił wiarę, bo miałem ku temu wiele okazji. Różaniec odgrywa ważną rolę w mojej twórczości, zwłaszcza w powieści ,,Pawlaczyca'', gdzie jedną z bohaterek jest sama Maryja. W mojej mitologii slawianistycznej, różaniec jest symbolizowany przez złoty łańcuch Mokoszy o dziesięciu ogniwach (jest ona zapożyczonym z wierzeń słowiańskich odpowiednikiem Vardy z ,,Silmarillionu'' J. R. R. Tolkiena). Sława Maryi!





1 Jako katolik uważam, że przywódcy reformacji wypaczyli chrześcijaństwo, mimo to lubię i szanuję takich protestantów jak: Hans Christian Andersen, Florence Nightingale, George Macdonald, Albert Schweitzer. Dietrich Bonhoffer, C. S. Lewis, Martin Luther King, czy brat Roger z Taize, z postaci literackich zaś jednym z moich ulubionych bohaterów jest purytanin Solomon Kane.   

sobota, 20 maja 2017

O trzech takich co ukradli Księżyc







,,Jest to pewien mit ukraiński: Mowa w nim o trzech braciach, którzy zrabowali księżyc w czasie, gdy był nisko, i umocowali go na dębie, by tylko im przyświecał. Gdy ludzie uskarżali się na ciemności, Pan Bóg zesłał anioła, który zawiesił księżyc na niebie.'' - Martti Haavio ,,Mitologia fińska''



piątek, 19 maja 2017

Fornaldar - sagi







,, [...] Stałym motywem fornaldar - sag jest opis wyprawy łupieżczej do Bjarmi i ujścia północnej Dźwiny, Jötunheomu, Trollebotten, Botnaru, Skumenheimu 'Krainy Ciemności' lub Nordbotni. Rabusie - jak podaje Bósa saga ok Herrauds - porywają z Bjarmanlandu jajo gryfa czy też ptaka gamma; albo jak opowiada Sturlaugessaga starfarma, złocisty róg jelenia. W wyprawie uczestniczą zwykle dwaj pobratymcy; w sadze o Bósie mocarz imieniem Smidr powala czarodziejskim mieczem najgroźniejszego przeciwnika, który zmienia się w smoka latającego (...). W wielu sagach przeciwnikiem bohaterów bywa gýgr 'olbrzymka, czarownica'; jest to Arinnefja, Hornnefja - podobnie jak gospodyni Pohjoli 'Gotka z wielkim nosem''' - Martti Haavio ,,Mitologia fińska''



Alosza Popowicz i Tuharyn Zmiejewicz







,,W bylinie o Aloszy Popowiczu i Tuharynie Zmiejewiczu mamy taki epizod: Tuharyn (w właściwie Tugorkan), który potrafił zmieniać się w smoka, sporządził sobie skrzydła z papieru i zaatakował Aloszę i jego drużynę. Wówczas Alosza zwrócił się do Boga z modlitwą mówiąc: 'Ześlij, Boże, chmurę burzową i spuść grad i wodę'. Pan Bóg zesłał chmurę burzową, grad i wodę; wtedy papierowe skrzydła Tuharyna zamokły i zleciał jak pies na ziemię. Alosza wyjął miecz i uciął Tuharynowi głowę, która spadła na wilgotną ziemię jak kocioł do piwa'' - Martti Haavio ,,Mitologia fińska''




czwartek, 18 maja 2017

Oniricon cz. 306

Śniło mi się, że:





- byłem w szpitalu psychiatrycznym gdzie Jena ov Blackeyova nie chciała czytać ,,Pawlaczycy'' i byłem tym mocno zawiedziony; przyczyniłem się do śmierci jakiegoś człowieka i inni pacjenci chcieli mnie zabić,






- na Nowej Pterotyjandii żyły: grootslangi mamucie (mamuty z ogonami dinozaurów), większe od ludzi pingwiny cesarskie mające jaszczurze ogony i parazaurolofozaury (plezjozaury z głowami parazaurolofów),







- dowiedziałem się, że w USA ludzie coraz mniej wiedzą o historii, a dom pierwszego prezydenta został sprzedany masonom, którzy pomalowali go na tęczowo,







- chciałem poślubić panią Silvainę ov Cubus,







- razem z Pavlasem ov Vidłarem poszedłem do biblioteki, gdzie oddałem ,,Białą Boginię'' Roberta Gravesa, Pavlas chciał, abym mu kupił cienką książkę, lecz była za droga,







- odkryto nowy gatunek gigantopiteka, który był nieco większy od tyranozaura i chronił się przed nim na drzewo, gdzie jadł nadrzewną sałatę,







- na jakimś forum młodzieżowym jakaś nastolatka pochwaliła się, że zamordowała swoje nienarodzone dziecko,
- Pavlas ov Vidłar nazwał mnie ,,s... synem'', UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- koło domu widziałem katolicką wystawę o chłopskich sektach powstałych pod wpływem fałszywych objawień np. widziałem starca chodzącego boso, lub babę noszącą na plecach kozła,








- zacząłem grać w Niebieskiego Wieloryba, UWAGA: To tylko sen, nigdy nie grałem w tę psychopatyczną grę i nikogo do tego nie namawiam (niektórzy sądzą, że jest to legenda miejska),
- razem z Babcią odwiedziłem szczecińską kolonię karną, gdzie spotkaliśmy wujków Markusa i Andreusa ov Küjvis, dowiedziałem się, że Daruć, syn wujka Markusa też poszedł do więzienia, potem spotkałem wujka Andreusa w domu,







- pisałem o Panu Twardowskim twierdząc, że miał na imię Jan, był wychowankiem jezuitów, wywołał dla Zygmunta Augusta ducha Barbary Radziwiłłówny i zasłynął jako największy polski czarodziej,






- narysowałem braci Kaczyńskich z gwiazdami Swaroga na czołach,







- Mokosza dawała rycerzom stuha rajski chleb ze sporyszem, dzięki któremu mogli latać i walczyć ze straszydłami (wymyślone na jawie),







- dawne Słowianki miały moc odzyskiwania utraconego dziewictwa (wymyślone na jawie),







- po obejrzeniu wszystkich odcinków ,,Xeny'' i napisaniu o nich posta, chciałem zabrać się za ,,Gęsią skórkę'' i ,,Tajemnicę Sagali''.