,,Bharacja to ogromny kraj, oddzielony od Sinea księstwem Imalain, położony na półwyspie wcinającym się w Ocean Wyrajski. Jest to kraj lasów, stepów w prowincji Gata Okidentalnaya, rzek Gangos, Induinus, [...] i Vramy, oraz wielu zwierząt. Ich królami są: Bengala i Anej Arztein – sprawujący rząd nad państwem Tygrys, Mučalinda i Kalila – dobry i zły król gadów i płazów, Hanuman – sprytny książę małp; to są ci główni. Żyją tam tygrysy, i lwy i lewarty. Gepardy, mantrykony i leofontony. Smoki, słonie, bazyliszki, nosorożce, jednorożce, gazele, gryfy, cyjony, wilki i szakale. Barwne ryby, ptaki i motyle, oraz ogromne węże. Kameleony, małpy, bawoły, tury, w rzece Gangos zaś gady podobne do tych z Nilus, ale o tak wąskich pyskach, że mogą jeść tylko ryby. Piękne [...] bażanty, oraz grzebiące ptactwo z purpurowymi grzebieniami na głowach, albo z wielkimi ogonami, których nawet nie można sobie wyobrazić. Czterorogie antylopy, gekony, dziki, malutkie, dzikie świnki, borsuki z Sinea, niedźwiedzie – brunatne i czarne, a do tego (możecie się śmiać!) – mrówki tak duże jak ludzie. Moglibyśmy osiwieć, gdybym opowiadał tylko o zwierzynie. Ludzi jest tam dużo, a ich główne miasto to Mohenedżo Daro. Oprócz ludzi mieszkają tu różne rozumne stwory, jak podobne do naszych joldyjskich, Kynokefale z Andamanów, rusałki z drogimi kamieniami między oczami, jeżdżące w rydwanach ciągniętych przez jednorożce, Indowie – ludzie z wężami zamiast nóg, Akefale – plemię bez głów (mają oni twarze na klatce piersiowej), Cyjanopodzi – lud, w którym mają po jednej nodze, zakończonej stopą większą od tułowia, która może służyć za ochronę przed deszczem i Słońcem, oraz ludzie latający na uszach. Już w erze siódmej, albo wcześniej, rządził tu ród tygrysów Arzteinów, z którego pochodzi królowa Anej. Pierwsza wzmianka o owej krainie w naszych legendach pochodzi z ery dziewiątej, kiedy mieściła się tu stolica królowej rusałek Bharatieny. Król Bengala jest strażnikiem jej grobu. Ludzie pojawili się tu pod koniec ery dziesiątej, przybywając z naszych stron. Za antenata mają niejakiego Par – Ušana, który założył Mohenedżo Daro i bardzo kochał zwierzęta’’ – opowieść Sirraha.
Strony
▼
środa, 27 marca 2013
Bharacja
,,Bharacja to ogromny kraj, oddzielony od Sinea księstwem Imalain, położony na półwyspie wcinającym się w Ocean Wyrajski. Jest to kraj lasów, stepów w prowincji Gata Okidentalnaya, rzek Gangos, Induinus, [...] i Vramy, oraz wielu zwierząt. Ich królami są: Bengala i Anej Arztein – sprawujący rząd nad państwem Tygrys, Mučalinda i Kalila – dobry i zły król gadów i płazów, Hanuman – sprytny książę małp; to są ci główni. Żyją tam tygrysy, i lwy i lewarty. Gepardy, mantrykony i leofontony. Smoki, słonie, bazyliszki, nosorożce, jednorożce, gazele, gryfy, cyjony, wilki i szakale. Barwne ryby, ptaki i motyle, oraz ogromne węże. Kameleony, małpy, bawoły, tury, w rzece Gangos zaś gady podobne do tych z Nilus, ale o tak wąskich pyskach, że mogą jeść tylko ryby. Piękne [...] bażanty, oraz grzebiące ptactwo z purpurowymi grzebieniami na głowach, albo z wielkimi ogonami, których nawet nie można sobie wyobrazić. Czterorogie antylopy, gekony, dziki, malutkie, dzikie świnki, borsuki z Sinea, niedźwiedzie – brunatne i czarne, a do tego (możecie się śmiać!) – mrówki tak duże jak ludzie. Moglibyśmy osiwieć, gdybym opowiadał tylko o zwierzynie. Ludzi jest tam dużo, a ich główne miasto to Mohenedżo Daro. Oprócz ludzi mieszkają tu różne rozumne stwory, jak podobne do naszych joldyjskich, Kynokefale z Andamanów, rusałki z drogimi kamieniami między oczami, jeżdżące w rydwanach ciągniętych przez jednorożce, Indowie – ludzie z wężami zamiast nóg, Akefale – plemię bez głów (mają oni twarze na klatce piersiowej), Cyjanopodzi – lud, w którym mają po jednej nodze, zakończonej stopą większą od tułowia, która może służyć za ochronę przed deszczem i Słońcem, oraz ludzie latający na uszach. Już w erze siódmej, albo wcześniej, rządził tu ród tygrysów Arzteinów, z którego pochodzi królowa Anej. Pierwsza wzmianka o owej krainie w naszych legendach pochodzi z ery dziewiątej, kiedy mieściła się tu stolica królowej rusałek Bharatieny. Król Bengala jest strażnikiem jej grobu. Ludzie pojawili się tu pod koniec ery dziesiątej, przybywając z naszych stron. Za antenata mają niejakiego Par – Ušana, który założył Mohenedżo Daro i bardzo kochał zwierzęta’’ – opowieść Sirraha.
,,Gwiezdne Wojny''
,,Z paczki chrupek wysypały
się planety, statki kosmiczne, ludzie, stwory, Chewbaca to Pan Kudłacz, a Vader
– Czarny Król Imperium srogi’’ - ,,Sen’’.
Zdaję
sobie sprawę, że idea Boga jako bezosobowej Mocy jest sprzeczna z doktryną
chrześcijaństwa, nigdy mnie nie pociągała i co ważne – mimo młodego wieku nigdy
nie dałem się złapać na ten ,,haczyk’’. Co więcej uważam, że taki świat, bez
Boga osobowego, byłby w rzeczywistości bardzo smutny, bowiem w przeciwieństwie
do Osobowego Boga, Jezusa Chrystusa, żadna z promowanych przez ruch New Age,
mocy czy ,,energii’’ nie kocha i nie może kochać człowieka, stawać się
nim, dzielić z nim trudów i znojów i za niego umierać, po to, by przynieść mu
życie. O ileż bardziej podoba mi się chrześcijańska wymowa ,,Trylogii
kosmicznej’’ C. S. Lewisa! W trylogii ,,Gwiezdnych wojen’’ przypadły
mi natomiast do gustu bogactwo świata przedstawionego i uniwersalny motyw walki
dobra ze złem. Nigdy nie oglądałem ani ,,Gwiezdnych Wojen’’, ani ,,Imperium
kontratakuje’’, ani ,,Powrotu Jedi’’, ani najnowszej trylogii
George’a Lucasa (,,Mroczne widmo’’, ,,Wojna klonów’’, ,,Zemsta Sithów’’),
jedynie czytałem parę książek na te tematy. (W latach 1999 – 2000 były to dwa
przewodniki po występujących w trylogii statkach kosmicznych, oraz o filmie ,,Mroczne
widmo’’, w 2003 r. sięgnąłem po nowelizacje ,,Gwiezdnych wojen’’ i ,,Imperium kontratakuje’’ pióra
George’a Lucasa i Donalda F. Gluta, zaś w 2012 r. - ,,Komandosi Republiki.
Prawdziwe barwy’’ napisani przez Karen Traviss). W piątej klasie szkoły
podstawowej zbierałem z paczek chipsów, tazo - okrągłe znaczki z bohaterami tych filmów. Aby ich nie wyrzucać,
wklejałem je do zeszytu i opisywałem, samemu nazywając bohaterów i wymyślając
ich przygody.
Akcja owych
nigdy nienapisanych powieści rozgrywała się w Imperium, utworzonym za pomocą
Wielkiego Magnesora, wynalazku dr. Kościotrupca z dosłownego połączenia w jedną
bryłę planet i podobnych im ciał niebieskich podbitych przez wojowniczy lud ze
zniszczonego meteorytu Nigdzie. Wypada więc, abym przedstawił tu zarys owej
fantastycznej astronomii.
Meteoryt
Nigdzie – był ogromnych rozmiarów, barwy szarej, miał kształt prostokątny.
Wyryte były na nim słowa: ,,The Star Wars Trilogy Special Edition’’, co
po marsjańsku znaczy: ,,Nigdzie’’ (sic!). Ów meteoryt nie miał własnej
orbity, ale spadał to tu, to tam, powodując zniszczenia (65 mln lat temu w
kredzie, spadł na Ziemię, przyczyniając się do wyginięcia dinozaurów).
Mieszkańcami meteorytu Nigdzie były istoty rozumne, dzielące się na rasę
czarną, skupiającą osobniki podobne do Dartha Vadera i białą, której przedstawiciele
przypominali Bobę Feta. Istoty te nie miały kości; wypełniała je biała, lub
czarna glutoplazma, zaś ich mięśnie i skóra złączone były w jedną, podobną do
tkaniny powłokę, dzięki której glutoplazma się nie wylewała. Głowy owych
stworów chroniły metalowe hełmy, zaś na karku miały one metalowe zatrzaski do
wieszania peleryny. W XX wieku, meteoryt zachorował na zawał serca (sic!) i
rozpadł się, zaś jego dotychczasowi mieszkańcy wyruszyli na podbój Marsa i
innych planet. Pochodzili z niego Czarny Król Imperium i Biały Król Imperium.
Mars –
pierwsza planeta podbita przez uchodźców z meteorytu Nigdzie. Mieszkały na nim
istoty rozumne, chodzące na tylnych kończynach i noszące ubrania. Osiągały one
ok. metra wzrostu, pokryte były ciemnozieloną skórą, miały czerwone oczy, głowy
kajmanów, bądź delfinów, przednie łapy kretów, tylne zaś nogi – kur. Ponadto
Marsa zamieszkiwały liczne zwierzęta, takie jak np. sfinks, kaczka olbrzymka i
wiele innych. W fantazji ,,Star Wars, czyli Boża Podszewka 2’’ ,
zainspirowanej serialem ,,Boża Podszewka’’, kreśliłem obraz typowej
marsjańskiej wsi – Juryszek Marsjańskich (Marsijskie Farypeje) w
schyłkowych czasach Imperium, kiedy to toczyły się wojny z Ziemią. Życie owych
Juryszek Marsjańskich było widziane z perspektywy małego Marsjanina, Fitka i
jego starszego brata El – Czubajcyna. Owa wieś była pogrążona w biedzie i
ciemnocie, celowo podtrzymywanych przez urzędników imperialnych. Z Marsa
pochodził król Jedi I Wielki.
Saturn – druga z podbitych planet. Zamieszkiwały ją
istoty rozumne, podobne do ludzi, lecz pokryte jasnozieloną skórą. Dzieliły się
one na szczepy, z których każdy wyróżniał się hipertrofią jakiejś części ciała,
np. głowy, szyi, uszu, oczu, zębów, palców, rąk, nóg, lub nosa. Z owej planety
pochodził król Masterus XVIII.
Pterotyjandia
– trzecia pod względem chronologii podboju i największa pod względem obszaru
planeta Imperium. Zamieszkiwały ją dinozaury, pterozaury, gady morskie,
amonity, trylobity, mamuty, nosorożce włochate, tygrysy szablozębne i tysiące
innych prehistorycznych zwierząt i roślin, ongiś żyjących również na Ziemi.
Była to również ojczyzna pierwotnych ludzi o złotych oczach, których przed
tysiącami lat, marsjańscy uczeni sprowadzili z Ziemi. Planetę odkrył
Eszczurejczyk, Ernest Dymitr Szczurowicz i nadał jej nazwę na cześć licznych
stad pterodaktyli i innych pterozaurów. Była to kolonia najpierw Eszczurei,
później zaś Marsa. Po podboju tego ostatniego, przeszła we władanie imperium.
Dr. Kościotrupiec i inni naukowcy imperialni, niczym hitlerowcy w Oświęcimiu,
prowadzili liczne, zbrodnicze eksperymenty na neandertalczykach i innych rasach
ludzkich Pterotyjandii (Luke Ward i Pan Kudłacz będąc po raz pierwszy w
gabinecie dr. Kościotrupca ujrzeli wewnątrz szklanej kolumny prehistorycznego
człowieka zakonserwowanego w formalinie – pomysł ten przyszedł do mnie we
wrześniu 1997 r. podczas lekcji biologii). Ponadto dr. Kościotrupiec zmieszał
DNA dinozaurów z DNA smoków, tworząc bojowe hybrydy – dinosmoki, służące jako
kawaleria imperialna (wykorzystywano je min. podczas pamiętnego Patrolu
Pustyni, któremu przewodził robot Złoty). Po upadku Imperium w 1998 r.,
Pterotyjandia stała się niepodległym państwem prehistorycznych ludzi ze stolicą
w mieście zwanym Wielkim Wulkanem. Głową nowego państwa został zaprogramowany
na ,,dobre rządzenie’’ robot Calista (Calixt). Wtedy to wybitny polski
uczony, zoolog i paleontolog dr. Jan Schtroiseman, razem ze swym przyjacielem,
rosyjskim profesorem botaniki Iwanem Parezinem odbył wielką wyprawę badawczą, w
czasie której przemierzył całą Pterotyjandię, dokonując wielu odkryć i
rozsławiając imię Polski (to właśnie on odkrył takie ciekawe miejsca jak
Jezioro Emilii Plater, Nowa Warmia, czy Góra Jana Pawła II).
Eszczurea (E
– ratia) – planetoida wielkości Europy, Azji i Afryki. Jej powierzchnia
była jednym wielkim wysypiskiem śmieci, zaś pod powierzchnią rozciągały się
kanały ściekowe. Mieszkały w nich obdarzone rozumem szczury wielkości ludzi,
chodzące na tylnych łapach. Na powierzchni Eszczurei, wśród hałd śmieci pełno
było resztek pożywienia, które spławiały do kanałów szczury nazywane ,,flisakami’’.
Królem owej planetoidy był wielki jak tyranozaur, szczur nazywany Wielkim
Szczurą. Był praktycznie nieśmiertelny; nie imały się go żadne ciosy, ni to
broni białej, strzały z broni palnej, czy laserowej. Jedynym jego słabym
punktem było zgrubienie na ogonie przypominające siodełko dżdżownicy. Wielki
Szczura został zabity w czasie podboju planetoidy przez Imperium, właśnie
otrzymawszy strzał z działa laserowego w owe zgrubienie na ogonie. Ciekawy opis
życia na Eszczurei zostawił James Kot – bury, podróżnik z Kocicy.
Kocica –
planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem koty, zarówno domowe, jak i dzikie,
chodzące na tylnych łapach. Król był oczywiście lwem i zawsze nosił imię Łapa.
Panujący tam ustrój to ,,monarchia socjalistyczna’’, cokolwiek by to
miało znaczyć. Z Kocicy pochodził zarówno imperialny szpieg Krydmoryki, jak
również Tygrys Uszatek – nadzorca kopalni gwiezdników. Wymyślając ową planetę
częściowo inspirowałem się jednym z odcinków ,,He – Mana’’, w którym
występowali ludzie – koty.
Ogrodea –
pokryta bujną roślinnością planeta, przypominająca olbrzymi ogród działkowy,
zamieszkany przez rozumne owady, stonogi, wije, krocionogi, dżdżownice,
ślimaki, pająki, gryzonie, żaby i jaszczurki – wszystkie osiągające rozmiary
ludzi. Władcą owej planety był dobry olbrzym, wyższy niż najwyższy budynek na
Ziemi, który był Wielkim Ogrodnikiem, troszczącym się o wszystkich mieszkańców
planety. Ów olbrzym zginął w wyniku zdrady niejakiego Stonkiewicza,
przypominającego stonkę ziemniaczaną. Z Ogrodei pochodził Roból.
Psina –
planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem psy. Pochodził z niej Pan Kudłacz,
wraz ze swym bratem Panem Kydłaczem.
Śmierć –
ponura, nieurodzajna i pogrążona w mroku planeta, zamieszkana przez ożywione
kościotrupy i mumie. Kościotrupy były odpowiednikiem ludzi białych, zaś mumie –
Murzynów. Te ostatnie doznały wielu krzywd od szkieletów, które czyniły z mumii
niewolników, a w niektórych rejonach Śmierci stosowały wobec nich apartheid. Z
owej toczonej przez rasizm planety pochodzili dr. Kościotrupiec i Pan Muminek.
Transantarctica
(nazwa zapożyczona z nazwy programu z 1997 r., opowiadającego o wyprawach na
Antarktydę) – polarna, skuta lodem planeta, zamieszkana przez rozumne zwierzęta
z obu biegunów – niedźwiedzie polarne, foki, morsy, renifery, piżmowoły,
lemingi, lisy polarne, wilki, rosomaki, pingwiny i wiele innych. Wielu
mieszkańców Transantarktiki poruszało się za pomocą specjalnych maszyn, zwanych
,,snowdriverami’’ (ich pierwowzorem były skidoo, których współcześni
Eskimosi używają zamiast tradycyjnych sań). Ich królem przed podbojem przez
Imperium, był robot Lodóviar XVIII, przypominający lodówkę z oczami, rękami i
nogami. Na głowie nosił koronę z połówki różowej landrynki z przymocowanymi do
jej boków sznurami kiełbas. Po morzach owej planety pływał wycieczkowy ,,Statek
Van Gregolandzik’’, którego kapitanem był Morsiński – uczłowieczony mors.
Owym statkiem chętnie podróżowała znana z wielkich bogactw, pani Janina Pieśćcowa
– uczłowieczona lisica polarna. Na Transantarktikę przybyła również szkolna
wycieczka białych i czarnych istot, których przodkowie pochodzili z meteorytu
Nigdzie. Była wśród nich niejaka Marta ov Jasenova (jej pierwowzorem była jedna
z moich koleżanek), która zabrała ze sobą plasten – creator - aparat (po
starokrasnemu: aparat fotograficzny) i Macays ov Usalski (jego pierwowzorem był
jeden z moich kolegów). Uczestnicy wycieczki szkolnej gościli na zamku księcia
Latrensisa – uczłowieczonego kojota. Z Transantarktiki pochodził śnieżny potwót
Yeytus varibus.
Gadzina –
planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem współczesne gady. Pochodził z niej
waran Kąsacz.
Płaza –
planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem płazy. Pochodził z niej żongler –
chwytnica kolorowa, którego widziana na imperialnej paradzie w Krakowie
Brzydota –
ponura, pogrążona w ciemności planeta zamieszkana przez duchy, upiory,
wampiry, wilkołaki, zombie i wszelkie możliwe potwory. Przed podbojem ze
strony Imperium, prezydentem tej planety był sam Freddy Kruger. Pochodzili z
niej Obrzydliwiec i Dziwak.
Muzyka –
planeta zamieszkana przez małe stworki o ogromnych uszach i nosach tworzących
coś w rodzaju fletu. Mieszkańcy owej planety zajmowali się wyłącznie muzyką
wszelkiego rodzaju, zaniedbując wszystko inne.
Gryfia –
planeta zamieszkana przez uczłowieczone gryfy. Istoty te żyły na tym samym
poziomie co Ziemianie z lat 90 – tych XX wieku, min. jeździły samochodami.
Jednym z mieszkańców tej planety był gryf Gryfowicz o czerwonych piórach i
sierści, z mandatu królów Imperium sprawujący władzę nad Krakowem.
Smoczyca –
planeta zamieszkana przez uczłowieczone smoki. Istoty te żyły na tym samym
poziomie co Ziemianie z lat 90 – tych XX wieku, min. jeździły samochodami.
Chipsonia –
niewielka skalista planeta, której jedynymi, pozbawionymi zresztą rozumu
mieszkańcami były dziwaczne, jadalne istoty podobne do olbrzymich, ruszających
się paczek chipsów. Wnętrzności owych istot wyglądały i smakowały jak chipsy,
miały też tą samą wartość odżywczą (puste kalorie). Był to wielki przysmak
kosmitów. Ową planetę wymyśliłem, jako pokłosie swego realizowanego w czasach
dzieciństwa, bardzo niezdrowego upodobania do jedzenia chipsów (,,głodnemu
chleb na myśli’’), które sprawiło, że się roztyłem.
Glutoplazma –
jedynymi mieszkańcami tej planety były rozmaite gatunki glutoplazmy – żywej,
przelewającej się, rozmnażającej się przez pęcherzyki alkoholowe, cudzożywnej
galarety w wielu kolorach. Niektóre jej gatunki były obdarzone rozumem, inne
zaś – nie. Na najwyższym stopniu rozwoju ewolucyjnego stał niejaki Pan
Przebraniec, który zjadł swojego króla i pomógł Imperium podbić swoją planetą.
Jowisz – jego
jedynymi mieszkańcami były roboty. Ich król zawsze nosił imię Golem, co
zapożyczyłem od Stanisława Lema.
Księżyc –
jedyny naturalny satelita Ziemi. Jego jedynym mieszkańcem był Pan Twardowski.
Ponadto królowie Imperium zesłali na Księżyc, króla Marsa, Jediego I Wielkiego.
Ziemia – ,,jaka
jest – każdy widzi’’, że pozwolę sobie stranwestować Benedykta
Chmielewskiego, autora ,,Nowych Aten’’ z XVIII wieku. Akcja tych moich
fantazji rozgrywała się w 1997 r. Pojawiają się w nich wzmianki o ONZ (Luke
Ward i Pan Kudłacz chcieli pójść do jego siedziby, aby ostrzec przed najazdem
Imperium), Wielkiej Brytanii i Polsce (Luke Ward i Pan Kudłacz walczyli z
bazyliszkiem w warszawskim pubie, zaś rozstrzygająca bitwa, po której upadło
Imperium miała miejsce pod Krakowem). Ziemia odparła pierwszy atak Imperium,
została za to podbita za drugim razem. Mocą Wielkiego Magnesora została dosłownie
złączona z pozostałymi planetami. Po upadku Imperium, nic już nie było takie
same – Wielki Magnesor został zachowany, zaś Ziemia wkroczyła nieodwołalnie w
swój wiek kosmiczny.
Luke Ward –
jego pierwowzorami byli zarówno Luke Skywalker i Han Solo (może Czytelnika to
zdziwić, ale początkowo nie rozróżniałem obu tych postaci). Główny bohater
moich fantazji na temat ,,Gwiezdnych wojen’’ był młodym Anglikiem, synem
hydraulika Johna Warda. Któregoś letniego dnia, razem z ojcem udał się do
obserwatorium astronomicznego. Obaj mężczyźni ujrzeli wówczas jak prosto na
nich leci kometa. Wylądowała ona na ziemi, nie czyniąc szkód, a gdy jej głowa
się otworzyła, wyszedł z niej król Saturna, Masterus XVIII. Opowiedział obu
Anglikom o niebezpieczeństwie grożącym Ziemi ze strony Imperium, a gdy
młodzieniec zgodził się pomóc, król ponownie wsiadł do komety i odleciał w
kosmos. Na drugi dzień, a raczej noc, Luke’a odwiedził inny kosmita – Pan
Kudłacz z planety Psiny i zabrał go na swój statek kosmiczny, daleko poza
Ziemię. Obaj wędrowcy przeżyli mnóstwo przygód. Zmierzając do stolicy Imperium
napotkali olbrzymiego węża Glizdnika. Luke uwolnił z sideł baranozaura Puszka
(był to zwierz przypominający drapieżnego dinozaura o rogach barana, pokrytego
szarozielonym runem) i zaprzyjaźnił się z nim. Ponadto Ziemianin i kosmita,
idąc przez planetę Modę, zostali zmuszeni do wzięcia udziału w pokazie mody
(mieszkańcy owej planety nie zajmowali się niczym innym). Po dotarciu do zamku
królów Imperium na ulicy Królewskiej w dawnej stolicy Marsa, obaj bohaterowie
zostali omamieni i zapominając o swej misji, zaczęli pracować dla Czarnego i
Białego Króla jako hydraulicy, dostępując wielu zaszczytów. Min. byli świadkami
jak przerażający dr. Kościotrupiec skonstruował robota Złotego, obserwowali
wyścigi statków kosmicznych, podczas których Roból z Ogrodei odniósł zwycięstwo
nad dr. Kościotrupcem, oraz testowali wynalezioną przezeń maszynę wiertarkowatą
do podróżowania w podziemiach (Czytelnikowi może ona nasuwać skojarzenia z
bardzo podobnym ,,Wkrętaczem’’ – wynalazkiem prof. T. Alenta, którym
penetrowali świat podziemny Tytus, Romek i A’Tomek, jednak na pomysł owej
maszyny, mającej zresztą gąsienice jak czołg, wpadłem niezależnie, zanim
zacząłem czytać te komiksy). W końcu Luke i Pan Kudłacz opamiętali się.
Przechwycili plany podboju Ziemi i uciekli z pałacu królów Imperium. Zostali
złapani i wtrąceni do kopalni gwiezdników (kamieni szlachetnych powstających ze
spadłych gwiazd), gdzie musieli pracować pod batem okrutnego nadzorcy – Tygrysa
Uszatka z Kocicy. Na szczęście nadzorca dając posłuch Luke’owi postanowił wyjść
na dawno oczekiwany spacer po dżungli, Luke zaś został jego zastępcą.
Wykorzystał to do zorganizowania ucieczki wszystkich niewolników z kopalni. Za
pomocą kilofa wydobył ze skały miecz laserowy (tak nazywałem miecze świetlne) i
z jego pomocą sprawił, że wielka, podziemna pijawka zwymiotowała wciąż żywego
Pana Twardowskiego. Luke i Pan Kudłacz opuścili Imperium, ścigani przez
Obrzydliwca z Brzydoty, którego statek kosmiczny zestrzelił Pan Kydłacz, brat
Pana Kudłacza. Po wylądowaniu na Ziemi, a dokładniej w Warszawie, obaj
przyjaciele chcieli iść do ONZ, aby ostrzec przed planowanym najazdem (w piątej
klasie, mój kolega Jakopas ov Statev zobaczył na lekcji religii plan wydarzeń
mojej wersji ,,Gwiezdnych wojen’’ i powiedział: ,,Ty mnie nie strasz
ONZ – etem, bo ja wezwę mafię’’!). Udało im się to osiągnąć, choć na ich
życie dybał zamieniony w bazyliszka Pan Przebraniec z Glutoplazmy, szpieg
Krydmoryki z Kocicy i zastraszony przez Tygrysa Uszatka, warszawski
kryminalista Grzegorz Kufiński. Ziemianie uwierzyli Luke’owi i Panu Kudłaczowi
i przygotowali się do odparcia ataku. Co ciekawe udało się to zrobić, jednak
obaj królowie Imperium nie zapomnieli o zemście. Wręcz przeciwnie – w 1998 r.
miał miejsce drugi najazd na Ziemię, zakończony jej pełnym podbojem i
wcieleniem do Imperium. Poszukiwany listem gończym Luke Ward stanął na czele
wielkiego powstania Ziemian i udało mu się zwerbować do ruchu oporu imperialne
roboty Złotego i Kosz na Śmieci, które potem podpaliły pałac królów Imperium na
Marsie. Luke miał bardzo dużo przygód – o wiele więcej niżby pragnął. Min.
walczył ze śnieżnym potworem Yeytus varibus i musiał się razem z ojcem i
matką chronić w stacji meteorologicznej, gdzie zabił Tygrysa Uszatka. Choć
wielu Ziemian wątpiło w sens walki z okupantem, Luke nigdy nie stracił nadziei.
Nawiązał kontakt z wydziedziczonym królem Marsa, Jedim I Wielkim. Brał też udział
w wielkiej bitwie z siłami Imperium pod Krakowem w Polsce, która przyczyniła
się do rozpadu kosmicznego molocha. To właśnie Luke Ward wytropił w jego
kryjówce i zastrzelił z miotacza laserowego Czarnego Króla Imperium gdy ten
przybrał postać czarnej glutoplazmy. W późniejszej fantazji, pt. ,,Mroczne
Imperium’’ opromieniony chwałą bohatera, Luke Ward walczył przeciwko
zamienionemu w monstrualny komputer dr. Kościotrupcowi i jednym strzałem z
działa laserowego w wielki jak Morze Kaspijskie monitor, położył kres jego
knowaniom. Mógłbym jeszcze dodać, że wiele z przygód Luke’a Warda posłużyło mi
przy pisaniu powieści ,,Tatra cz. I Misja’’.
Czarny Król
Imperium – jego pierwowzorem był Darth Vader, którego przypominał wyglądem i
charakterem. Razem z Białym Królem Imperium podbił Marsa i pozostałe planety. W
końcu pokłócił się o władzę z Białym Królem Imperium i doszło do wojny domowej,
która omal nie zakończyła się rozpadem monarchii (Pierwszy dialog miał brzmieć:
- ,,Ja będę rządzić!
- Nie, ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Chcesz wojny, to ją będziesz
miał!’’). Z Oślarni – specjalnego więzienia, w którym władcy podbitych planet
zamieniali się w osły, uciekli Jedi I Wielki, król Marsa i Masterus XVIII, król
Saturna, aby stanąć na czele powstania. Widząc to władcy Imperium zaniechali
dalszego prowadzenia wojny domowej i połączywszy swe siły, pokonali powstańców.
Jedi został zesłany na Księżyc, a jego sąsiedztwo nie spodobało się Panu
Twardowskiemu, który przybył do stolicy Imperium i został w nieuczciwym
pojedynku pokonany przez Czarnego Króla Imperium. Ów nigdy niesyty nowych
podbojów, postanowił podbić Ziemię. Rozpoczęto więc przygotowania zarówno na
polu militarnym, jak i wywiadowczym. Wtedy to też, w 1997 r. do pałacu na ul.
Królewskiej na Marsie przybyli Ziemianin, Luke Ward i Pan Kudłacz z Psiny,
którzy zatrudnili się jako hydraulicy, a w rzeczywistości wykradli obu królom
plany podboju Ziemi i uciekli, aby ostrzec ONZ. Czarny i Biały Król Imperium
uciekali się wówczas do różnych środków, by ich zatrzymać – a to więzili w
kopalni gwiezdników, a to wysyłali ich śladem różnych zbirów, takich jak
Obrzydliwiec, Pan Przebraniec, Krydmoryki, czy Tygrys Uszatek. Na próżno!
Ziemianie zostali ostrzeżeni i pierwszy atak został odparty. W 1998 r. Imperium
przepuściło ponowny atak na Ziemię i tym razem ją zdobyło. Królowie Imperium
wyznaczyli nagrody za głowy Luke’a Warda i Pana Kudłacza. Na porządku dziennym
były teraz terror i wyzysk. Tymczasem imperialne roboty Złoty i Kosz na Śmieci
przyłączyły się do powstania Ziemian i podpaliły pałac na ul. Królewskiej. Obaj
królowie Imperium przeżyli zamach i nasilili represje. Tymczasem przykład Ziemi
podziałał zaraźliwie na całe Imperium. W niemal każdym jego zakątku wybuchało
mniejsze, lub większe powstanie, na Muzyce i Modzie sprowadzające się jedynie
do śpiewania powstańczych pieśni i pokazów powstańczych mundurów. Co gorsze,
król Marsa, Jedi I Wielki, wróg numer jeden Imperium, znów dał o sobie znać i
udzielił wsparcia zbuntowanym Ziemianom. Po bitwie pod Krakowem, obaj królowie
Imperium stracili władzę. Czarny Król Imperium ukrywał się gdzieś na Marsie (?)
z grupką ostatnich wiernych mu żołnierzy, zaś zło opanowało go całkowicie. W
końcu ostatni z wiernych mu żołnierzy wymówili mu posłuszeństwo. Luke Ward wytropił
byłego władcę, któremu groził sąd za zbrodnie wojenne, lecz ten nie dał się
pochwycić. Zamienił się w straszliwą, przelewającą się falę czarnej
glutoplazmy, którą Luke Ward spalił strzelając doń z miotacza laserowego. Sic transit gloria mundi.
Biały Król
Imperium – jego pierwowzorem był łowca nagród Boba Fet. Współtwórca i
współrządzący Imperium. Można odnieść wrażenie, że pozostawał w cieniu Czarnego
Króla Imperium. Raz pokłócił się z nim o wyłączną władzę w całej monarchii,
przez co doprowadził do wojny domowej. Po pogodzeniu się z adwersarzem, w
obliczu powstania, jakie wywołał Jedi I Wielki, pomógł Czarnemu Królowi
Imperium w czasie pojedynku na miecze laserowe z Panem Twardowskim, a uczynił
to otwierając zapadnię. Po upadku Imperium został aresztowany, osądzony przez
międzyplanetarny trybunał i skazany na dożywocie ,,za zbrodnie przeciw
życiu’’, razem z Czarnym Królem Imperium i dr. Kościotrupcem. Którejś nocy,
wszyscy trzej zbrodniarze uciekli statkami kosmicznymi ze swego więzienia, lecz
pojazd Białego Króla Imperium został zestrzelony przez strażników.
Dr.
Kościotrupiec (Costrum Depifu) – zaprzedany złu, wybitny naukowiec z
planety Śmierci. Był pożółkłym ze starości, ludzkim szkieletem, noszącym biały
fartuch, czerwoną muszkę, szare spodnie i czarne buty. Owładnięty ideą służenia
królom Imperium, prowadził zbrodnicze eksperymenty na prehistorycznych ludziach
z Pterotyjandii, łącząc DNA smoków i dinozaurów wyhodował na potrzeby kawalerii
dinosmoki, skonstruował Wielki Magnesor – monstrualne urządzenie, dosłownie
łączące wszystkie podbite planety w jedną bryłę, robota Złotego i maszynę
wiertarkowatą do podróżowania w podziemiach, którą testowali Luke Ward i Pan
Kudłacz, a nawet w swej chciwości próbował uzyskiwać złoto z tlenu. Po upadku
Imperium został aresztowany, osądzony przez międzyplanetarny trybunał i skazany
na dożywocie ,,za zbrodnie przeciw życiu’’. W fantazji ,,Mroczne
Imperium’’ uciekł z więzienia i ukrył się w jakiś odległych, dzikich
górach, gdzie zamienił się w gargantuicznych rozmiarów komputer sterujący
armiami zła. Został zniszczony przez Luke’a Warda. Nie był pierwowzorem
Kościeja.
Jedi
I Wielki – król Marsa, postać nietuzinkowa, wybitny władca i bojownik o wolność
swej planety. Wyglądał tak jak inni Marsjanie, nosił amarantową koszulę i
krótkie, fioletowe spodenki. Królowie Imperium uwięzili go w Oślarni –
więzieniu, gdzie królowie podbitych planet, pod wpływem specjalnych promieni
wynalezionych przez dr. Kościotrupca, zamieniali się w osły (motyw ten
wykorzystałem później w ,,Tatrze cz. I Misji’’). Jedi zdołał
jednak uciec i uwolniony od oślej postaci (owe promienie działały tylko na
terenie więzienia) rozpętał powstanie. Został pokonany i zesłany na Księżyc,
gdzie musiał mieszkać z Panem Twardowskim. Obaj mężczyźni nie znosili się
między sobą. W końcu, gdy królowie Imperium byli zajęci tłumieniem wielkiego
powstania Ziemian, Jedi uciekł z Księżyca i stanął na czele nowego powstania.
Po bitwie pod Krakowem i rozpadzie Imperium, Jedi I Wielki ponownie zasiadł na
tronie Marsa.
Masterus
XVIII – król Saturna – jego pierwowzorem był Yoda, którego przypominał
wyglądem. Razem z królem Marsa był więziony w Oślarni, lecz uciekł i mimo
bardzo podeszłego wieku, przyłączył się do antyimperialnego powstania. Po jego
klęsce wsiadł do komety i przybył na Ziemię, do obserwatorium astronomicznego w
Wielkiej Brytanii, gdzie powiadomił Luke’a Warda i jego ojca o zagrażającym
Ziemi ataku. Ojciec i syn dziwili się, czemu kosmita, choć jest królem, nie
nosi korony, ten zaś odparł, że takie zwyczaje panują tylko na Ziemi.
Uzyskawszy zgodę młodzieńca, król Saturna ponownie wsiadł do komety i poleciał
w kosmos. Po upadku Imperium, ponownie zasiadł na tronie Saturna.
Pan
Twardowski – mieszkający na Księżycu, czarownik z polskich legend. Był chudy,
wysoki i łysy, nie nosił brody, ani wąsów, zaś szablę już dawno zamienił na
miecz laserowy. Nosił amarantowy kontusz. Gdy królowie Imperium zesłali na
Księżyc, króla Marsa, Jediego I Wielkiego, nieznoszący go (z wzajemnością) Pan
Twardowski przybył do pałacu na ul. Królewskiej i wyzwał na pojedynek Czarnego
Króla Imperium w pełnych goryczy słowach: ,,I co wyście najlepszego zrobili?
W głowach macie wszy, czy rozum?! Ten wasz Jedi jest potworem, a wy macie mózgi
chore!’’ Pojedynek był bardzo zawzięty i nie wiadomo jak by się skończył,
gdyby Biały Król Imperium nie otworzył pod Panem Twardowskim zapadni. Polak
wpadł do środka i głęboko, pod ziemią został połknięty przez olbrzymią pijawkę.
Około miesiąca później uratował go za pomocą miecza laserowego Luke Ward. Był pierwowzorem
króla Płanetników, Ixovodrava z ,,Tatry’’.
Pan Kudłacz –
jego pierwowzorem był Wookie Chewbacca. Pochodził z planety Psiny, przypominał
wyglądem yorkshire teriera, znał ludzką mowę, zaś przez ramię miał przewieszony
pas z amunicją. Walczył o niepodległość Psiny. Z rozkazu króla Saturna,
Masterusa XVIII przyleciał statkiem kosmicznym do Wielkiej Brytanii i zabrał na
pokład Luke’a Warda. Wspólnie przeżyli wiele przygód. Zatrudnili się jako
hydraulicy u królów Imperium, testowali maszynę wiertarkowatą do podróżowania w
podziemiach i wykradwszy plany podboju Ziemi, opuścili stolicę. Zostali
pochwyceni i wtrąceni do kopalni gwiezdników, skąd uciekli. Pana Kudłacza do
dalszej współpracy z Lukiem Wardem chciał zniechęcić jego były przyjaciel,
Obrzydliwiec z Brzydoty, wysyłając mu list pełen wyzwisk i pogróżek. Pan
Kudłacz odpisał, nie zamierzając zrezygnować z zamiaru ostrzeżenia Ziemian
(dodać można, że jego pieczęć przedstawiała kłak brązowej sierści).
Obrzydliwiec udał się w pościg za ich statkiem kosmicznym, lecz został
zestrzelony przez Pana Kydłacza – brata Pana Kudłacza. Już na Ziemi, w
warszawskim pubie, inny sługa Imperium, Pan Przebraniec zamieniony w bazyliszka
wystrzelił w Pana Kudłacza trylionem piorunów (sic!), wydobywających się z
oczu. Pan Kudłacz przeżył, lecz eksplodował jego pas z amunicją, który zabił
bazyliszka. Obu przyjaciołom udało się dostać do ONZ i ostrzec Ziemian, przed
grożącym niebezpieczeństwem. Kosmita z Psiny był wiernym jak pies i
nieodłącznym towarzyszem walki Luke’a Warda zarówno w czasie odpierania
pierwszego najazdu Imperium na Ziemię, jak i podczas powstania Ziemian, po
podboju przez Imperium. Po jego upadku wspierał Luke’a Warda również w walce z
zamienionym w komputer dr. Kościotrupcem.
Pan Kydłacz –
brat Pana Kudłacza. Narodził się w mojej wyobraźni niejako z przypadku, kiedy
to przez pomyłkę napisałem ,,kydłacz’’, zamiast ,,kudłacz’’.
Przypominał białego pudla, nosił czerwony mundur ze złotymi guzikami,
ciemnoniebieskie (?) spodnie i buty. Obronił swego brata i Luke’a Warda przed
Obrzydliwcem. Brał udział w walkach o oswobodzenie Psiny i obalenie władzy
królów Imperium.
Roból – jego
pierwowzorem był Jabba, którego przypominał wyglądem, lecz o dziwo był bohaterem pozytywnym. Pochodził z
Ogrodei. Luke Ward i Pan Kudłacz poznali go w karczmie, zmierzając do stolicy
królów Imperium. Po raz drugi spotkali go jako uczestnika imperialnych wyścigów
statków kosmicznych, w czasie których wyprzedził dr. Kościotrupca, żalącego się
słowami: ,,Głupie, wstrętne robaczysko!’’ (W czasie owych zawodów jako
odznaczeń używano medali ze złota, srebra, brązu, pereł, drogich kamieni, lodu,
pestek czereśni, a nawet kulek łajna dinosmoków!). Roból brał udział w
powstaniu przeciw królom Imperium, zaś po jego rozpadzie po bitwie pod Krakowem,
został królem Ogrodei. W fantazji ,,Mroczne Imperium’’ Luke Ward i Pan
Kudłacz ocalili jego córkę porwaną przez Kąsacza z Gadziny.
Złoty – jego
pierwowzorem był C3PO, którego przypominał wyglądem. Był to robot skonstruowany
przez dr. Kościotrupca, do zadań bojowych. Testem jego umiejętności miało być
przewodzenie patrolowi pustyni, z czego wywiązał się znakomicie. Pozabijał
bandę rozbójników, na czele której stał Dziwak z Brzydoty, odpoczął nieco w
przeznaczonej dla robotów pijalni oliwy. Zepsuł się w czasie burzy piaskowej,
lecz jego towarzysz Kosz na Śmieci zaprowadził go do najbliższego mechanika.
Złoty uczestniczył w pierwszym najeździe Imperium na Ziemię, zaś po jej
ostatecznym podboju, został zwerbowany przez Luke’a Warda na stronę powstańców
i nawet podpalił pałac na ul. Królewskiej. W opowiadaniu ,,Mroczne
Imperium’’ opisywałem jak Złoty
walczył z Kąsaczem.
Kosz na
Śmieci – jego pierwowzorem był R2D2, którego przypominał wyglądem. Był to
robot, zgodnie z nazwą przeznaczony na zbiornik odpadków. Moja ciocia,
Marjolena ov Küjvis proponowała mi, bym nazwał go ,,Sprzątaczem’’. Ów
robot od początku wiernie służył Złotemu, nie odstępował go, ani na krok, brał
też udział w patrolu pustyni. Towarzyszył Złotemu również w obu wojnach z
Ziemią, razem z nim przeszedł też na stronę powstańców. Pozostał wierny swemu
panu również w opowiadaniu ,,Mroczne Imperium’’.
Dziwak – herszt pustynnych rozbójników, pochodził z
planety Brzydoty. Podobny do człowieka, pokryty był jasnozieloną skórą, odziany
zaś w szarozielony strój Beduina. Jego głowę, amputowaną po wypadku,
zastępowała maska gazowa (sic!). Przed wypadkiem jego głowa przypominała łeb
węża, albo mureny. Najchętniej walczył włócznią. Został zabity przez robota
Złotego w czasie patrolu pustyni.
Obrzydliwiec
– potwór z planety Brzydoty. Był gruby, poruszał się na kurzych nogach, miał
płetwiaste ręce, grubą, szarą skórę i pysk ni to ludzki, ni to foczy. Dawniej
przyjaźnił się z Panem Kudłaczem, lecz obu kosmitów poróżnił stosunek do
Imperium. Próbował powstrzymać Pana Kudłacza przed ostrzeżeniem Ziemian, pisząc
do niego wielce obelżywy list, zaczynający się od słów: ,,Głupku, wariacie,
idioto!’’, który spróbuje przytoczyć tu z pamięci: ,,Jak śmiesz
przeszkadzać władzom Imperium?! Poczekaj, no, jak cię pogryzę! Twój pustogłów
[chodzi o Luke’a Warda] nie doleci na Ziemię! Zamiast mózgu masz wodę!’’
Dodać można, że pieczęć Obrzydliwca wyobrażała czerwoną różę i złoty pierścień.
Pan Kudłacz nie dał się zastraszyć i w ostrych słowach odpisał byłemu
przyjacielowi: ,,Działam w słusznej sprawie i to ty, nie ja, masz zamiast
mózgu wodę!’’ Obrzydliwiec wsiadł do statku kosmicznego i ruszył w pościg
za Lukiem Wardem i Panem Kudłaczem, lecz zginął zestrzelony przez Pana
Kydłacza. Pierwowzór słonia morskiego Mirungowa z ,,Tatry cz. I
Misji’’.
Tygrys
Uszatek – bezlitosny nadzorca kopalni gwiezdników z planety Kocicy. Był to
mówiący tygrys o uszach fenka. Gdy pod jego bat, trafili Luke Ward i Pan
Kudłacz, tygrys uczynił pierwszego z nich swoim zastępca, sam zaś udał się na
dawno wyczekiwany urlop w dżungli. Niewolnicy wykorzystali to, by uciec.
Później Tygrys Uszatek, udał się w ślad za Lukiem i Panem Kudłaczem na Ziemię.
Wylądował w Warszawie i przymusił menela Grzegorza Kufińskiego, by zabił obu
emisariuszy, lecz tym nic się nie stało. Tygrys walczył przeciw Ziemianom po
stronie Imperium, w części trzeciej - ,,Powrót Jedi’’ osaczył Luke’a Warda wraz z jego rodziną w
stacji meteorologicznej, gdzie zginął z jego ręki. Postać Tygrysa Uszatka
pojawia się również w moich późniejszych fantazjach – w ,,Pawlaczycy cz. II
Dziadowstwo kontratakuje’’ i mitologii slawianistycznej (,,Tatra.
Suplement’’ i ,,Legenda’’), gdzie jest to dla odmiany bohater
pozytywny, dworzanin króla tygrysów Bengalii i królowej Anej Arztein. Był on
również pierwowzorem złego Lynxa, Uszaka z ,,Tatry’’.
Grzegorz
Kufiński – jego pierwowzorem był Obi wan Kenobi, którego przypominał wyglądem.
Warszawski menel, który zastraszony przez Tygrysa Uszatka, dostał od niego
miecz laserowy i rozkaz zabicia Luke’a i Pana Kudłacza, którzy przebywali
wówczas w warszawskim pubie, gdzie próbowali ostrzec zgromadzonych ludzi przed
zbliżającym się najazdem. Grzegorz Kufiński wszedł do piwnicy pubu, gdzie zabił
go wzrokiem bazyliszek. Postać ta użyczyła swego imienia i nazwiska jednemu z
esbeków z ,,Pawlaczycy cz. III Powrotu wolności’’, była
też pierwowzorem dziada Waruża z ,,Tatry cz. I Misji’’.
Pan
Przebraniec – najwyżej zaawansowana ewolucyjnie forma glutoplazmy. Pochodził z
planety Glutoplazmy i dopomógł królom Imperium w jej podboju, zjadając własnego
króla. Potrafił przybierać dowolne postaci. Przyleciał do Warszawy śladem
Luke’a Warda i Pana Kudłacza. Dr. Kościotrupiec dał mu na drogę żołnierzy w
pigułkach, lecz tych Pan Przebraniec zgubił (mój wujek, Andreus ov Küjvis
bardzo się zdziwił gdy mu powiedziałem, że akcja tych fantazji toczy się w 1997
r. zamiast w 2097 r.). Wytropił ich w pubie i najpierw chciał odwieść obu
bohaterów od ich misji pod postacią pięknej i młodej kobiety, a gdy to nie
pomogło, zamienił się w bazyliszka i strzelił w Pana Kudłacza trylionem
piorunów wydobywających się z oczu. Nie zabił Pana Kudłacza, za to sam zginął
od eksplozji jego pasa z amunicją. Po śmierci zamienił się w kałużę parującej
glutoplazmy.
Krydmoryki (Krydmul,
Batoręki Krydmoryki) – imperialny szpieg z Kocicy. Miał postać domowego
kota, o złocistym futrze, nosił czarny płaszcz z kapturem. Przed przybyciem do
Warszawy, dr. Kościotrupiec zaopatrzył go na drogę w specjalną rękawicę
zakończoną batem, oraz w plecak z zamontowanym śmigłem, umożliwiający lot.
Krydmorykiemu nie udało się jednak zaszkodzić Luke’owi i Panu Kudłaczowi.
Christofer
Lando – jego pierwowzorem był Lando Calrissian. Był to czarnoskóry archeolog z
Kenii, walczący po stronie powstańców.
Pan Muminek –
mumia płci męskiej z planety Śmierci, chodzącą w ozdobnym, egipskim sarkofagu.
Postać tą napotkał w czasie swych badań kenijski archeolog Christofer Lando.
Leia Ward –
jej pierwowzorem była księżniczka Leia Organa Solo, którą przypominała
wyglądem. Angielka, żona hydraulika Johna Warda i (może się Czytelnik zdziwić)
.... matka Luke’a Warda.
Yeytus
varibus – groźny, człekokształtny potwór z lodowych jaskiń planety
Transantarktiki. Pokrywało go grube, białe futro, miał ostre, czarne pazury i
czarne rogi. Był mięsożerny. Z potworem tym walczył Luke Ward. Razem z yeti był
jednym z pierwowzorów varibusów – rasy małpokształtnych istot z gór Imalain.
Napisałem plan wydarzeń owej trylogii, który
później posłużył mi przy pisaniu ,,Tatry’’. W końcu popełniłem
opowiadanie ,,Mroczne Imperium’’ o knowaniu i śmierci dr. Kościotrupca.
Kończąc omawianie tej materii należy dodać, że pokłosiem mojego zainteresowania
nią była powieść ,,Pawlaczyca’’.
Śniło mi się,
że :
- Luke Ward z mieczem laserowym
w ręku bronił mieszkańców pewnej wioski przed hydrą (szykowała się do wyjścia z
jaja, od pasa w dół była wężem, a od pasa w górę – ubranym na czarno ludzkim
kościotrupem),
- Jarosław Grzędowicz przebrał
się za Dartha Vadera,
- po Szczecinie chodzili ludzie
przebrani za Dartha Vadera i R2D2,
- Tygrys Uszatek był lekarzem,
- w ,,Gwiezdnych wojnach’’
występował Kaczor Donald, Tindril z Perelandry i inne postaci.
Pan Chytreyga
,,[...] Jego [Mucjusza] syn Chytreyga w siedemnastej wiośnie życia pojechał na odludzie na grzbiecie czarnego konia, żyjącego w jeziorze Czarna Woda. Na odludziu nie jadł i nie pił wiele dni, a także wisiał głową w dół na dębie pamiętającym królów Niemnira i Wiła Sławicza. Postępując tak doznał licznych wizji – złośliwi powiadali, a miał wielu wrogów, że owe widzenia wzięły się od picia wódki grzybówki, czy nawet tajemniczego pejotlu z Sonoru. Pierwszego dnia przyszedł do niego potwór Zekaty Seryja (Sekatij Seriya) o kozich kopytach, kudłach niedźwiedzia, uszach gacka, rybich płetwach wyrastających z ramion, rogach byka, kłach i szponach smoka. Jego ślepia płonęły jak rubinowe gwiazdy, na miedzianym czole miał wyryty świszczeniec – znak ognia i herb brunatnego smoka Reltiha, cerę miał brunatną (a może czarną), gęsto pokrytą czerwonymi wrzodami i pryszczami. Potwór zaryczał do Chytreygi: ‘Zjem cię!’ , a medytujący Aplańczyk zlał się zimnym potem i zatrząsł się jak osika. Zekaty Seryja mówił doń: ‘Jam wszechmorderca, jam wszechgwałciciel, nic nie smakuje mi lepiej od niewinnych dzieci wyprutych z łona matek. Jam król, car i hospodar, jam arcykapłan i bóg nad bogami, twoi witezie będą mnie czcić wzniesionymi prawicami!’ Wtedy Chytreyga począł wołać do Ageja i Enków o pomoc, a ci wysłuchali go; z czarnego jak kir nocnego nieba spadł złoty topór. Nim to syn Mucjusza zarąbał potwora i tak skończyła się wizja pierwsza. Niedługo potem nadeszło drugie widzenie. Od zachodu, od strony grodu Presnau przyjechała na smoku kobieta w modrej sukni, nosząca pas ze złotych gwiazd. Zatrzymała się przed Chytreygą i zanuciła: ‘Jam najwyższa i jedyna z bogiń, moje imię Nierządnica, Władczyni Kajdan, jam krwią dzieci opita, jam Kani i Paskudy miłośnica, co jak Goplana III, w łożu mam nałożnice i nałożników, wierzem ojców wroga’. Zabójca Zekatego Seryi porąbał złotym toporem Nierządnicę i jej smoka, spalił ich ciała i popioły rozrzucił na cztery wiatry. Dyszał jak pies, a jego ręce były całe czerwone, gdy wtem przyszło trzecie widzenie. U stóp sędziwego dębu stanął potwór libera; czarny jak pkieł, a zęby jego czerwone. W obu łapach trzymał siekiery – czerwoną i różową. Chytreyga zaczerpnął tchu jak ktoś, kto rzuca się do wody i wytrącił liberze obie siekiery z łap, a następnie wybił jej czerwone zęby, co do jednego. Uczyniwszy to zaprzągł liberę do pługa i tak długo orał nią pole, aż zamieniła się w mysz Wojcieszkę. Chytreyga zziajany walką i pracą usiadł na szczycie dębu jak król na tronie, a wtedy niebo pojaśniało i przyleciał orzeł o piórach barwy popiołu, co na głowie nosił koronę z dukatowego złota. Pogromca Zekatego Seryi, Nierządnicy i libery usiadł orłu na grzbiecie, a ten zaniósł go do dworca Mucjusza, gdzie na syna czekała uczta. Od tego czasu, do herbu rodowego Chytreygi został dołączony złoty topór, zaś syn Mucjusza założył Klub Szarego Orła. W czasie najazdu Kościeja i Wieńczysława II Czerwono – Czarnego na Aplan, pan Chytreyga dostał się do niewoli; miał zostać spalony na stosie z gnoju, lecz wierny, szary orzeł runał na niego i uniósł w przestworza, a żołdacy Kościeja na próżno szyli doń z łuków. Pan z jednym okiem i zębem żył jeszcze za króla Ćwieczka I; chwalił Tatrę za politykę wymierzoną w handlarzy niewolników i powiedział o Jazyku Turoniu coś takiego, że jego syn wziął go na rogi’’ – K. Oppman ,,Perłowy latopis’’.
Kanon Sapkowskiego
Kanon fantasy według Andrzeja
Sapkowskiego, zamieszczony w pierwszym wydaniu ,,Rękopisu znalezionego w
smoczej jaskini’’:
Richard Adams ,,Wodnikowe Wzgórze’’
Poul Anderson ,,Trzy serca i trzy lwy’’
,,Zaklęty miecz’’
Peter S. Beagle ,,Ostatni jednorożec’’
,,Pieśń oberżysty’’
,,Tamsin’’
Terry Brooks – cykl ,,Magiczne królestwo’’
Orson Scott Card – cykl ,,Opowieści o Alvinie Stwórcy’’
Jonathan Carroll – trylogia ,,Kości księżyca – Śpiąc w
płomieniu – Dziecko na niebie’’
,,Kraina Chichów’’
C. J.
Cherryh – cykl ,,Morgaine’’
Glen Cook – cykl ,,Kroniki Czarnej Kompanii’’
Gordon R.
Dickson – cykl ,,Smok i Jerzy’’
Stephen R. Donaldson – cykl ,,Kroniki Tomasza Covenanta
Niedowiarka’’
Michael Ende ,,Niekończąca się historia’’
Neil Gaiman ,,Gwiezdny pył’’
John Gardner ,,Grendel’’
David A. Gemmell ,,Rycerze mrocznej chwały’’
Ursula K. Le Guin – cykl ,,Ziemiomorze’’
Barbara
Hambly – cykl ,,Sun Wolf’’ (zwłaszcza: ,,The Ladies of Mandrigyn’’)
,,Dragonshow’’
,,Knight of the
Demon Queen’’
,,Zguba smoków’’
Elizabeth Haydon – trylogia o Rapsodii
Robert A.
Heinlein ,,Szlak chwały’’
Mark Helprin ,,Winter’s
Tale’’
Robert
Ervin Howard – cykl ,,Conan’’
Robert Jordan – cykl ,,Koło Czasu’’
Guy Gavriel Kay – cykl ,,Fionavarski Gobelin’’
- cykl ,,Sarantine Mosaic’’
- ,,Tigana’’
Eileen
Kernaghan ,,The Snow Queen’’
Stephen
King ,,Oczy smoka’’
Katherine Kurtz –
cykl ,,Deryni’’
Tanith Lee ,,Birthgrave’’
,,Quest for the White
Witch’’
,,Vazkor,
son of Vazkor’’ (inny tytuł: ,,Shadowfire’’)
C. S. Lewis – cykl ,,Opowieści z Narnii’’
Elizabeth A
Lynn – cykl ,,Chronicles of Tornor’’
George R. R. Martin – cykl ,,Pieśń lodu i ognia’’
Susy McKee
Charnas ,,Gobelin z wampirem’’
Patricia A. Mc Killip – cykl ,,Mistrz Zagadek’’
,,Winter Rose’’
,,Zapomniane bestie z Eldu’’
Michael Moorcock – cykl ,,Elryk z Melnibone’’
John
Morressy – cykl ,,Kedrigern’’
John Myers
Myers ,,Silverlock’’
Tim Powers ,,Bramy Anubisa’’
,,Data ważności’’
,,Groza jej spojrzenia’’
,,Ostatnia
odzywka’’
Mike Resnick ,,Na tropach jednorożca’’
J. K.
Rowling – cykl ,,Harry Potter’’
Elizabeth
Ann Scarborough ,,Healer’s War’’
Martin
Scott – cykl ,,Thraxas’’
Robert
Silverberg – cykl ,,Majipoor’’ (zwłaszcza: ,,Zamek Lorda Valentine’’)
Sean
Stewart ,,Mockinbird’’
Michael
Swanwick ,,Córka żelaznego smoka’’
,,Jack Faust’’
Judith Tarr ,,Pan Górnego i Dolnego Egiptu’’
Sheri S.
Tepper ,,Beauty’’
J. R. R. Tolkien
,,Hobbit’’
,,Silmarillion’’
Jack Vance
– trylogia ,,Lyonesse’’
- cykl ,,Umierająca
Ziemia’’
T. H. White – cykl ,,Był sobie raz na zawsze Król’’
Tad Williams – cykl ,,Pamięć, Smutek i Cierń’’
Gene Wolf – cykl ,,Księga Nowego Słońca’’
-
dylogia ,,Latro’’ (,,Żołnierz z mgły’’ i ,,Żołnierz z Arete’’)
Chelsea
Quin Yarbro ,,Ariosto’’
Jane Yolen
,,Briar Rose’’
Roger Zelazny – cykl ,,Kroniki Amberu’’
Książki
dopisane do kanonu fantasy w drugim wydaniu ,,Rękopisu znalezionego w smoczej
jaskini’’:
Joe
Abercrombie ,,Best Served Cold’’
- trylogia ,,First Law’’
,,Na pastwę
aniołów’’
,,Poza ciszą’’
,,Zakochany
duch’’
Susanna
Clarke ,,Jonathan Strange i pan Norell’’
John
Crowley – cykl ,,Aegypt’’
Avram
Davidson ,,The Phoenix and the Mirror’’
Dave Duncan
– trylogia ,,Venice’’
Hal Duncan ,,Welin’’
,,Chłopaki
Anansiego’’
,,Księga cmentarna’’
Ursula K.
Le Guin ,,Lavinia’’
China Miéville ,,Dworzec Perdido’’
Noami Novik – cykl ,,Tremaire’’
Tim Powers ,,Ogłoszenie’’
,,Ranes of Two’’
Anna Rice ,,Wywiad z wampirem’’ (wielu zalicza tę
powieść do horroru)
Patrick
Rothfuss ,,The Name of the Wind’’ (z cyklu: ,,The Kingkiller
Chronicle’’)
Steph Swainston – cykl ,,Cztery krainy’’
– cykl ,,The
Castle’’
Martha Wells – trylogia ,,Upadek Ile – Rien’’.
Ponadto
Sapkowski opracował ranking tytułów i uprawnień przysługujących jego zdaniem
tym, którzy przeczytali określoną liczbę pozycji z kanonu fantasy (ktoś
złośliwy mógłby to porównać do stopni wtajemniczenia w masonerii. :). Owe
tytuły to:
Mistrz (Magister Magnus) – do posługiwania się nim
legitymuje znajomość co najmniej 90 pozycji kanonicznych,
Magister Fantasticus – co najmniej 66 pozycji
Iluminatus – od 55 do 66 pozycji,
Znawca (Expertus) – co najmniej 55 pozycji,
Oczytany Fan – co najmniej 50 pozycji,
Fan Drugiej Gildii – 30 – 44 pozycji,
Fan Trzeciej Gildii – mniej niż 30, więcej niż 15 (zdaniem
Sapkowskiego nie może zabierać głosu w dyskusjach na temat fantasy),
Laik (Stultus) – 15 i mniej pozycji (bez prawa
głosu),
Ignorant (Ignoramus) – mniej niż 10 (bez prawa
głosu).
Ponadto, ci
co krytykują cały gatunek, zdaniem Sapkowskiego muszą znać co najmniej połowę
kanonu. Niektórym owe kryteria mogą się wydać subiektywne, niemniej sama próba
ustanowienia takiego rankingu jest moim zdaniem jak najbardziej potrzebna i
godna pochwały, bowiem nie jest dobrze gdy ktoś potępia coś o czymś nie
pojęcia.