Strony

środa, 27 marca 2013

Bharacja






,,Bharacja to ogromny kraj, oddzielony od Sinea księstwem Imalain, położony na półwyspie wcinającym się w Ocean Wyrajski. Jest to kraj lasów, stepów w prowincji Gata Okidentalnaya, rzek Gangos, Induinus, [...] i Vramy, oraz wielu zwierząt. Ich królami są: Bengala i Anej Arztein – sprawujący rząd nad państwem Tygrys, Mučalinda i Kalila – dobry i zły król gadów i płazów, Hanuman – sprytny książę małp; to są ci główni. Żyją tam tygrysy, i lwy i lewarty. Gepardy, mantrykony i leofontony. Smoki, słonie, bazyliszki, nosorożce, jednorożce, gazele, gryfy, cyjony, wilki i szakale. Barwne ryby, ptaki i motyle, oraz ogromne węże. Kameleony, małpy, bawoły, tury, w rzece Gangos zaś gady podobne do tych z Nilus, ale o tak wąskich pyskach, że mogą jeść tylko ryby. Piękne [...] bażanty, oraz grzebiące ptactwo z purpurowymi grzebieniami na głowach, albo z wielkimi ogonami, których nawet nie można sobie wyobrazić. Czterorogie antylopy, gekony, dziki, malutkie, dzikie świnki, borsuki z Sinea, niedźwiedzie – brunatne i czarne, a do tego (możecie się śmiać!) – mrówki tak duże jak ludzie. Moglibyśmy osiwieć, gdybym opowiadał tylko o zwierzynie. Ludzi jest tam dużo, a ich główne miasto to Mohenedżo Daro. Oprócz ludzi mieszkają tu różne rozumne stwory, jak podobne do naszych joldyjskich, Kynokefale z Andamanów, rusałki z drogimi kamieniami między oczami, jeżdżące w rydwanach ciągniętych przez jednorożce, Indowie – ludzie z wężami zamiast nóg, Akefale – plemię bez głów (mają oni twarze na klatce piersiowej), Cyjanopodzi – lud, w którym mają po jednej nodze, zakończonej stopą większą od tułowia, która może służyć za ochronę przed deszczem i Słońcem, oraz ludzie latający na uszach. Już w erze siódmej, albo wcześniej, rządził tu ród tygrysów Arzteinów, z którego pochodzi królowa Anej. Pierwsza wzmianka o owej krainie w naszych legendach pochodzi z ery dziewiątej, kiedy mieściła się tu stolica królowej rusałek Bharatieny. Król Bengala jest strażnikiem jej grobu. Ludzie pojawili się tu pod koniec ery dziesiątej, przybywając z naszych stron. Za antenata mają niejakiego Par – Ušana, który założył Mohenedżo Daro i bardzo kochał zwierzęta’’ – opowieść Sirraha.

,,Gwiezdne Wojny''

,,Z paczki chrupek wysypały się planety, statki kosmiczne, ludzie, stwory, Chewbaca to Pan Kudłacz, a Vader – Czarny Król Imperium srogi’’ - ,,Sen’’.

                Zdaję sobie sprawę, że idea Boga jako bezosobowej Mocy jest sprzeczna z doktryną chrześcijaństwa, nigdy mnie nie pociągała i co ważne – mimo młodego wieku nigdy nie dałem się złapać na ten ,,haczyk’’. Co więcej uważam, że taki świat, bez Boga osobowego, byłby w rzeczywistości bardzo smutny, bowiem w przeciwieństwie do Osobowego Boga, Jezusa Chrystusa, żadna z promowanych przez ruch New Age, mocy czy ,,energii’’ nie kocha i nie może kochać człowieka, stawać się nim, dzielić z nim trudów i znojów i za niego umierać, po to, by przynieść mu życie. O ileż bardziej podoba mi się chrześcijańska wymowa ,,Trylogii kosmicznej’’ C. S. Lewisa! W trylogii ,,Gwiezdnych wojen’’ przypadły mi natomiast do gustu bogactwo świata przedstawionego i uniwersalny motyw walki dobra ze złem. Nigdy nie oglądałem ani ,,Gwiezdnych Wojen’’, ani ,,Imperium kontratakuje’’, ani ,,Powrotu Jedi’’, ani najnowszej trylogii George’a Lucasa (,,Mroczne widmo’’, ,,Wojna klonów’’, ,,Zemsta Sithów’’), jedynie czytałem parę książek na te tematy. (W latach 1999 – 2000 były to dwa przewodniki po występujących w trylogii statkach kosmicznych, oraz o filmie ,,Mroczne widmo’’, w 2003 r. sięgnąłem po nowelizacje ,,Gwiezdnych wojen’’  i ,,Imperium kontratakuje’’ pióra George’a Lucasa i Donalda F. Gluta, zaś w 2012 r. - ,,Komandosi Republiki. Prawdziwe barwy’’ napisani przez Karen Traviss). W piątej klasie szkoły podstawowej zbierałem z paczek chipsów, tazo -  okrągłe znaczki z bohaterami tych filmów. Aby ich nie wyrzucać, wklejałem je do zeszytu i opisywałem, samemu nazywając bohaterów i wymyślając ich przygody.
Akcja owych nigdy nienapisanych powieści rozgrywała się w Imperium, utworzonym za pomocą Wielkiego Magnesora, wynalazku dr. Kościotrupca z dosłownego połączenia w jedną bryłę planet i podobnych im ciał niebieskich podbitych przez wojowniczy lud ze zniszczonego meteorytu Nigdzie. Wypada więc, abym przedstawił tu zarys owej fantastycznej astronomii.



Meteoryt Nigdzie – był ogromnych rozmiarów, barwy szarej, miał kształt prostokątny. Wyryte były na nim słowa: ,,The Star Wars Trilogy Special Edition’’, co po marsjańsku znaczy: ,,Nigdzie’’ (sic!). Ów meteoryt nie miał własnej orbity, ale spadał to tu, to tam, powodując zniszczenia (65 mln lat temu w kredzie, spadł na Ziemię, przyczyniając się do wyginięcia dinozaurów). Mieszkańcami meteorytu Nigdzie były istoty rozumne, dzielące się na rasę czarną, skupiającą osobniki podobne do Dartha Vadera i białą, której przedstawiciele przypominali Bobę Feta. Istoty te nie miały kości; wypełniała je biała, lub czarna glutoplazma, zaś ich mięśnie i skóra złączone były w jedną, podobną do tkaniny powłokę, dzięki której glutoplazma się nie wylewała. Głowy owych stworów chroniły metalowe hełmy, zaś na karku miały one metalowe zatrzaski do wieszania peleryny. W XX wieku, meteoryt zachorował na zawał serca (sic!) i rozpadł się, zaś jego dotychczasowi mieszkańcy wyruszyli na podbój Marsa i innych planet. Pochodzili z niego Czarny Król Imperium i Biały Król Imperium.



Mars – pierwsza planeta podbita przez uchodźców z meteorytu Nigdzie. Mieszkały na nim istoty rozumne, chodzące na tylnych kończynach i noszące ubrania. Osiągały one ok. metra wzrostu, pokryte były ciemnozieloną skórą, miały czerwone oczy, głowy kajmanów, bądź delfinów, przednie łapy kretów, tylne zaś nogi – kur. Ponadto Marsa zamieszkiwały liczne zwierzęta, takie jak np. sfinks, kaczka olbrzymka i wiele innych. W fantazji ,,Star Wars, czyli Boża Podszewka 2’’ , zainspirowanej serialem ,,Boża Podszewka’’, kreśliłem obraz typowej marsjańskiej wsi – Juryszek Marsjańskich (Marsijskie Farypeje) w schyłkowych czasach Imperium, kiedy to toczyły się wojny z Ziemią. Życie owych Juryszek Marsjańskich było widziane z perspektywy małego Marsjanina, Fitka i jego starszego brata El – Czubajcyna. Owa wieś była pogrążona w biedzie i ciemnocie, celowo podtrzymywanych przez urzędników imperialnych. Z Marsa pochodził król Jedi I Wielki.



Saturn – druga z podbitych planet. Zamieszkiwały ją istoty rozumne, podobne do ludzi, lecz pokryte jasnozieloną skórą. Dzieliły się one na szczepy, z których każdy wyróżniał się hipertrofią jakiejś części ciała, np. głowy, szyi, uszu, oczu, zębów, palców, rąk, nóg, lub nosa. Z owej planety pochodził król Masterus XVIII.
Pterotyjandia – trzecia pod względem chronologii podboju i największa pod względem obszaru planeta Imperium. Zamieszkiwały ją dinozaury, pterozaury, gady morskie, amonity, trylobity, mamuty, nosorożce włochate, tygrysy szablozębne i tysiące innych prehistorycznych zwierząt i roślin, ongiś żyjących również na Ziemi. Była to również ojczyzna pierwotnych ludzi o złotych oczach, których przed tysiącami lat, marsjańscy uczeni sprowadzili z Ziemi. Planetę odkrył Eszczurejczyk, Ernest Dymitr Szczurowicz i nadał jej nazwę na cześć licznych stad pterodaktyli i innych pterozaurów. Była to kolonia najpierw Eszczurei, później zaś Marsa. Po podboju tego ostatniego, przeszła we władanie imperium. Dr. Kościotrupiec i inni naukowcy imperialni, niczym hitlerowcy w Oświęcimiu, prowadzili liczne, zbrodnicze eksperymenty na neandertalczykach i innych rasach ludzkich Pterotyjandii (Luke Ward i Pan Kudłacz będąc po raz pierwszy w gabinecie dr. Kościotrupca ujrzeli wewnątrz szklanej kolumny prehistorycznego człowieka zakonserwowanego w formalinie – pomysł ten przyszedł do mnie we wrześniu 1997 r. podczas lekcji biologii). Ponadto dr. Kościotrupiec zmieszał DNA dinozaurów z DNA smoków, tworząc bojowe hybrydy – dinosmoki, służące jako kawaleria imperialna (wykorzystywano je min. podczas pamiętnego Patrolu Pustyni, któremu przewodził robot Złoty). Po upadku Imperium w 1998 r., Pterotyjandia stała się niepodległym państwem prehistorycznych ludzi ze stolicą w mieście zwanym Wielkim Wulkanem. Głową nowego państwa został zaprogramowany na ,,dobre rządzenie’’ robot Calista (Calixt). Wtedy to wybitny polski uczony, zoolog i paleontolog dr. Jan Schtroiseman, razem ze swym przyjacielem, rosyjskim profesorem botaniki Iwanem Parezinem odbył wielką wyprawę badawczą, w czasie której przemierzył całą Pterotyjandię, dokonując wielu odkryć i rozsławiając imię Polski (to właśnie on odkrył takie ciekawe miejsca jak Jezioro Emilii Plater, Nowa Warmia, czy Góra Jana Pawła II).
Eszczurea (E – ratia) – planetoida wielkości Europy, Azji i Afryki. Jej powierzchnia była jednym wielkim wysypiskiem śmieci, zaś pod powierzchnią rozciągały się kanały ściekowe. Mieszkały w nich obdarzone rozumem szczury wielkości ludzi, chodzące na tylnych łapach. Na powierzchni Eszczurei, wśród hałd śmieci pełno było resztek pożywienia, które spławiały do kanałów szczury nazywane ,,flisakami’’. Królem owej planetoidy był wielki jak tyranozaur, szczur nazywany Wielkim Szczurą. Był praktycznie nieśmiertelny; nie imały się go żadne ciosy, ni to broni białej, strzały z broni palnej, czy laserowej. Jedynym jego słabym punktem było zgrubienie na ogonie przypominające siodełko dżdżownicy. Wielki Szczura został zabity w czasie podboju planetoidy przez Imperium, właśnie otrzymawszy strzał z działa laserowego w owe zgrubienie na ogonie. Ciekawy opis życia na Eszczurei zostawił James Kot – bury, podróżnik z Kocicy.
Kocica – planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem koty, zarówno domowe, jak i dzikie, chodzące na tylnych łapach. Król był oczywiście lwem i zawsze nosił imię Łapa. Panujący tam ustrój to ,,monarchia socjalistyczna’’, cokolwiek by to miało znaczyć. Z Kocicy pochodził zarówno imperialny szpieg Krydmoryki, jak również Tygrys Uszatek – nadzorca kopalni gwiezdników. Wymyślając ową planetę częściowo inspirowałem się jednym z odcinków ,,He – Mana’’, w którym występowali ludzie – koty.
Ogrodea – pokryta bujną roślinnością planeta, przypominająca olbrzymi ogród działkowy, zamieszkany przez rozumne owady, stonogi, wije, krocionogi, dżdżownice, ślimaki, pająki, gryzonie, żaby i jaszczurki – wszystkie osiągające rozmiary ludzi. Władcą owej planety był dobry olbrzym, wyższy niż najwyższy budynek na Ziemi, który był Wielkim Ogrodnikiem, troszczącym się o wszystkich mieszkańców planety. Ów olbrzym zginął w wyniku zdrady niejakiego Stonkiewicza, przypominającego stonkę ziemniaczaną. Z Ogrodei pochodził Roból.
Psina – planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem psy. Pochodził z niej Pan Kudłacz, wraz ze swym bratem Panem Kydłaczem.
Śmierć – ponura, nieurodzajna i pogrążona w mroku planeta, zamieszkana przez ożywione kościotrupy i mumie. Kościotrupy były odpowiednikiem ludzi białych, zaś mumie – Murzynów. Te ostatnie doznały wielu krzywd od szkieletów, które czyniły z mumii niewolników, a w niektórych rejonach Śmierci stosowały wobec nich apartheid. Z owej toczonej przez rasizm planety pochodzili dr. Kościotrupiec i Pan Muminek.
Transantarctica (nazwa zapożyczona z nazwy programu z 1997 r., opowiadającego o wyprawach na Antarktydę) – polarna, skuta lodem planeta, zamieszkana przez rozumne zwierzęta z obu biegunów – niedźwiedzie polarne, foki, morsy, renifery, piżmowoły, lemingi, lisy polarne, wilki, rosomaki, pingwiny i wiele innych. Wielu mieszkańców Transantarktiki poruszało się za pomocą specjalnych maszyn, zwanych ,,snowdriverami’’ (ich pierwowzorem były skidoo, których współcześni Eskimosi używają zamiast tradycyjnych sań). Ich królem przed podbojem przez Imperium, był robot Lodóviar XVIII, przypominający lodówkę z oczami, rękami i nogami. Na głowie nosił koronę z połówki różowej landrynki z przymocowanymi do jej boków sznurami kiełbas. Po morzach owej planety pływał wycieczkowy ,,Statek Van Gregolandzik’’, którego kapitanem był Morsiński – uczłowieczony mors. Owym statkiem chętnie podróżowała znana z wielkich bogactw, pani Janina Pieśćcowa – uczłowieczona lisica polarna. Na Transantarktikę przybyła również szkolna wycieczka białych i czarnych istot, których przodkowie pochodzili z meteorytu Nigdzie. Była wśród nich niejaka Marta ov Jasenova (jej pierwowzorem była jedna z moich koleżanek), która zabrała ze sobą plasten – creator - aparat (po starokrasnemu: aparat fotograficzny) i Macays ov Usalski (jego pierwowzorem był jeden z moich kolegów). Uczestnicy wycieczki szkolnej gościli na zamku księcia Latrensisa – uczłowieczonego kojota. Z Transantarktiki pochodził śnieżny potwót Yeytus varibus.
Gadzina – planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem współczesne gady. Pochodził z niej waran Kąsacz.
Płaza – planeta zamieszkana przez obdarzone rozumem płazy. Pochodził z niej żongler – chwytnica kolorowa, którego widziana na imperialnej paradzie w Krakowie
Brzydota – ponura, pogrążona w ciemności planeta zamieszkana przez duchy, upiory,  wampiry, wilkołaki, zombie i wszelkie możliwe potwory. Przed podbojem ze strony Imperium, prezydentem tej planety był sam Freddy Kruger. Pochodzili z niej Obrzydliwiec i Dziwak.
Muzyka – planeta zamieszkana przez małe stworki o ogromnych uszach i nosach tworzących coś w rodzaju fletu. Mieszkańcy owej planety zajmowali się wyłącznie muzyką wszelkiego rodzaju, zaniedbując wszystko inne.



Gryfia – planeta zamieszkana przez uczłowieczone gryfy. Istoty te żyły na tym samym poziomie co Ziemianie z lat 90 – tych XX wieku, min. jeździły samochodami. Jednym z mieszkańców tej planety był gryf Gryfowicz o czerwonych piórach i sierści, z mandatu królów Imperium sprawujący władzę nad Krakowem.



Smoczyca – planeta zamieszkana przez uczłowieczone smoki. Istoty te żyły na tym samym poziomie co Ziemianie z lat 90 – tych XX wieku, min. jeździły samochodami.
Chipsonia – niewielka skalista planeta, której jedynymi, pozbawionymi zresztą rozumu mieszkańcami były dziwaczne, jadalne istoty podobne do olbrzymich, ruszających się paczek chipsów. Wnętrzności owych istot wyglądały i smakowały jak chipsy, miały też tą samą wartość odżywczą (puste kalorie). Był to wielki przysmak kosmitów. Ową planetę wymyśliłem, jako pokłosie swego realizowanego w czasach dzieciństwa, bardzo niezdrowego upodobania do jedzenia chipsów (,,głodnemu chleb na myśli’’), które sprawiło, że się roztyłem. 
Glutoplazma – jedynymi mieszkańcami tej planety były rozmaite gatunki glutoplazmy – żywej, przelewającej się, rozmnażającej się przez pęcherzyki alkoholowe, cudzożywnej galarety w wielu kolorach. Niektóre jej gatunki były obdarzone rozumem, inne zaś – nie. Na najwyższym stopniu rozwoju ewolucyjnego stał niejaki Pan Przebraniec, który zjadł swojego króla i pomógł Imperium podbić swoją planetą.



Jowisz – jego jedynymi mieszkańcami były roboty. Ich król zawsze nosił imię Golem, co zapożyczyłem od Stanisława Lema.



Księżyc – jedyny naturalny satelita Ziemi. Jego jedynym mieszkańcem był Pan Twardowski. Ponadto królowie Imperium zesłali na Księżyc, króla Marsa, Jediego I Wielkiego.



Ziemia – ,,jaka jest – każdy widzi’’, że pozwolę sobie stranwestować Benedykta Chmielewskiego, autora ,,Nowych Aten’’ z XVIII wieku. Akcja tych moich fantazji rozgrywała się w 1997 r. Pojawiają się w nich wzmianki o ONZ (Luke Ward i Pan Kudłacz chcieli pójść do jego siedziby, aby ostrzec przed najazdem Imperium), Wielkiej Brytanii i Polsce (Luke Ward i Pan Kudłacz walczyli z bazyliszkiem w warszawskim pubie, zaś rozstrzygająca bitwa, po której upadło Imperium miała miejsce pod Krakowem). Ziemia odparła pierwszy atak Imperium, została za to podbita za drugim razem. Mocą Wielkiego Magnesora została dosłownie złączona z pozostałymi planetami. Po upadku Imperium, nic już nie było takie same – Wielki Magnesor został zachowany, zaś Ziemia wkroczyła nieodwołalnie w swój wiek kosmiczny.

W owych fantazjach występuje również wielu bohaterów. Oto niektórzy z nich:



Luke Ward – jego pierwowzorami byli zarówno Luke Skywalker i Han Solo (może Czytelnika to zdziwić, ale początkowo nie rozróżniałem obu tych postaci). Główny bohater moich fantazji na temat ,,Gwiezdnych wojen’’ był młodym Anglikiem, synem hydraulika Johna Warda. Któregoś letniego dnia, razem z ojcem udał się do obserwatorium astronomicznego. Obaj mężczyźni ujrzeli wówczas jak prosto na nich leci kometa. Wylądowała ona na ziemi, nie czyniąc szkód, a gdy jej głowa się otworzyła, wyszedł z niej król Saturna, Masterus XVIII. Opowiedział obu Anglikom o niebezpieczeństwie grożącym Ziemi ze strony Imperium, a gdy młodzieniec zgodził się pomóc, król ponownie wsiadł do komety i odleciał w kosmos. Na drugi dzień, a raczej noc, Luke’a odwiedził inny kosmita – Pan Kudłacz z planety Psiny i zabrał go na swój statek kosmiczny, daleko poza Ziemię. Obaj wędrowcy przeżyli mnóstwo przygód. Zmierzając do stolicy Imperium napotkali olbrzymiego węża Glizdnika. Luke uwolnił z sideł baranozaura Puszka (był to zwierz przypominający drapieżnego dinozaura o rogach barana, pokrytego szarozielonym runem) i zaprzyjaźnił się z nim. Ponadto Ziemianin i kosmita, idąc przez planetę Modę, zostali zmuszeni do wzięcia udziału w pokazie mody (mieszkańcy owej planety nie zajmowali się niczym innym). Po dotarciu do zamku królów Imperium na ulicy Królewskiej w dawnej stolicy Marsa, obaj bohaterowie zostali omamieni i zapominając o swej misji, zaczęli pracować dla Czarnego i Białego Króla jako hydraulicy, dostępując wielu zaszczytów. Min. byli świadkami jak przerażający dr. Kościotrupiec skonstruował robota Złotego, obserwowali wyścigi statków kosmicznych, podczas których Roból z Ogrodei odniósł zwycięstwo nad dr. Kościotrupcem, oraz testowali wynalezioną przezeń maszynę wiertarkowatą do podróżowania w podziemiach (Czytelnikowi może ona nasuwać skojarzenia z bardzo podobnym ,,Wkrętaczem’’ – wynalazkiem prof. T. Alenta, którym penetrowali świat podziemny Tytus, Romek i A’Tomek, jednak na pomysł owej maszyny, mającej zresztą gąsienice jak czołg, wpadłem niezależnie, zanim zacząłem czytać te komiksy). W końcu Luke i Pan Kudłacz opamiętali się. Przechwycili plany podboju Ziemi i uciekli z pałacu królów Imperium. Zostali złapani i wtrąceni do kopalni gwiezdników (kamieni szlachetnych powstających ze spadłych gwiazd), gdzie musieli pracować pod batem okrutnego nadzorcy – Tygrysa Uszatka z Kocicy. Na szczęście nadzorca dając posłuch Luke’owi postanowił wyjść na dawno oczekiwany spacer po dżungli, Luke zaś został jego zastępcą. Wykorzystał to do zorganizowania ucieczki wszystkich niewolników z kopalni. Za pomocą kilofa wydobył ze skały miecz laserowy (tak nazywałem miecze świetlne) i z jego pomocą sprawił, że wielka, podziemna pijawka zwymiotowała wciąż żywego Pana Twardowskiego. Luke i Pan Kudłacz opuścili Imperium, ścigani przez Obrzydliwca z Brzydoty, którego statek kosmiczny zestrzelił Pan Kydłacz, brat Pana Kudłacza. Po wylądowaniu na Ziemi, a dokładniej w Warszawie, obaj przyjaciele chcieli iść do ONZ, aby ostrzec przed planowanym najazdem (w piątej klasie, mój kolega Jakopas ov Statev zobaczył na lekcji religii plan wydarzeń mojej wersji ,,Gwiezdnych wojen’’ i powiedział: ,,Ty mnie nie strasz ONZ – etem, bo ja wezwę mafię’’!). Udało im się to osiągnąć, choć na ich życie dybał zamieniony w bazyliszka Pan Przebraniec z Glutoplazmy, szpieg Krydmoryki z Kocicy i zastraszony przez Tygrysa Uszatka, warszawski kryminalista Grzegorz Kufiński. Ziemianie uwierzyli Luke’owi i Panu Kudłaczowi i przygotowali się do odparcia ataku. Co ciekawe udało się to zrobić, jednak obaj królowie Imperium nie zapomnieli o zemście. Wręcz przeciwnie – w 1998 r. miał miejsce drugi najazd na Ziemię, zakończony jej pełnym podbojem i wcieleniem do Imperium. Poszukiwany listem gończym Luke Ward stanął na czele wielkiego powstania Ziemian i udało mu się zwerbować do ruchu oporu imperialne roboty Złotego i Kosz na Śmieci, które potem podpaliły pałac królów Imperium na Marsie. Luke miał bardzo dużo przygód – o wiele więcej niżby pragnął. Min. walczył ze śnieżnym potworem Yeytus varibus i musiał się razem z ojcem i matką chronić w stacji meteorologicznej, gdzie zabił Tygrysa Uszatka. Choć wielu Ziemian wątpiło w sens walki z okupantem, Luke nigdy nie stracił nadziei. Nawiązał kontakt z wydziedziczonym królem Marsa, Jedim I Wielkim. Brał też udział w wielkiej bitwie z siłami Imperium pod Krakowem w Polsce, która przyczyniła się do rozpadu kosmicznego molocha. To właśnie Luke Ward wytropił w jego kryjówce i zastrzelił z miotacza laserowego Czarnego Króla Imperium gdy ten przybrał postać czarnej glutoplazmy. W późniejszej fantazji, pt. ,,Mroczne Imperium’’ opromieniony chwałą bohatera, Luke Ward walczył przeciwko zamienionemu w monstrualny komputer dr. Kościotrupcowi i jednym strzałem z działa laserowego w wielki jak Morze Kaspijskie monitor, położył kres jego knowaniom. Mógłbym jeszcze dodać, że wiele z przygód Luke’a Warda posłużyło mi przy pisaniu powieści ,,Tatra cz. I Misja’’.



Czarny Król Imperium – jego pierwowzorem był Darth Vader, którego przypominał wyglądem i charakterem. Razem z Białym Królem Imperium podbił Marsa i pozostałe planety. W końcu pokłócił się o władzę z Białym Królem Imperium i doszło do wojny domowej, która omal nie zakończyła się rozpadem monarchii (Pierwszy dialog miał brzmieć: - ,,Ja będę rządzić!
- Nie, ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Ja!
- Chcesz wojny, to ją będziesz miał!’’). Z Oślarni – specjalnego więzienia, w którym władcy podbitych planet zamieniali się w osły, uciekli Jedi I Wielki, król Marsa i Masterus XVIII, król Saturna, aby stanąć na czele powstania. Widząc to władcy Imperium zaniechali dalszego prowadzenia wojny domowej i połączywszy swe siły, pokonali powstańców. Jedi został zesłany na Księżyc, a jego sąsiedztwo nie spodobało się Panu Twardowskiemu, który przybył do stolicy Imperium i został w nieuczciwym pojedynku pokonany przez Czarnego Króla Imperium. Ów nigdy niesyty nowych podbojów, postanowił podbić Ziemię. Rozpoczęto więc przygotowania zarówno na polu militarnym, jak i wywiadowczym. Wtedy to też, w 1997 r. do pałacu na ul. Królewskiej na Marsie przybyli Ziemianin, Luke Ward i Pan Kudłacz z Psiny, którzy zatrudnili się jako hydraulicy, a w rzeczywistości wykradli obu królom plany podboju Ziemi i uciekli, aby ostrzec ONZ. Czarny i Biały Król Imperium uciekali się wówczas do różnych środków, by ich zatrzymać – a to więzili w kopalni gwiezdników, a to wysyłali ich śladem różnych zbirów, takich jak Obrzydliwiec, Pan Przebraniec, Krydmoryki, czy Tygrys Uszatek. Na próżno! Ziemianie zostali ostrzeżeni i pierwszy atak został odparty. W 1998 r. Imperium przepuściło ponowny atak na Ziemię i tym razem ją zdobyło. Królowie Imperium wyznaczyli nagrody za głowy Luke’a Warda i Pana Kudłacza. Na porządku dziennym były teraz terror i wyzysk. Tymczasem imperialne roboty Złoty i Kosz na Śmieci przyłączyły się do powstania Ziemian i podpaliły pałac na ul. Królewskiej. Obaj królowie Imperium przeżyli zamach i nasilili represje. Tymczasem przykład Ziemi podziałał zaraźliwie na całe Imperium. W niemal każdym jego zakątku wybuchało mniejsze, lub większe powstanie, na Muzyce i Modzie sprowadzające się jedynie do śpiewania powstańczych pieśni i pokazów powstańczych mundurów. Co gorsze, król Marsa, Jedi I Wielki, wróg numer jeden Imperium, znów dał o sobie znać i udzielił wsparcia zbuntowanym Ziemianom. Po bitwie pod Krakowem, obaj królowie Imperium stracili władzę. Czarny Król Imperium ukrywał się gdzieś na Marsie (?) z grupką ostatnich wiernych mu żołnierzy, zaś zło opanowało go całkowicie. W końcu ostatni z wiernych mu żołnierzy wymówili mu posłuszeństwo. Luke Ward wytropił byłego władcę, któremu groził sąd za zbrodnie wojenne, lecz ten nie dał się pochwycić. Zamienił się w straszliwą, przelewającą się falę czarnej glutoplazmy, którą Luke Ward spalił strzelając doń z miotacza laserowego. Sic transit gloria mundi.



Biały Król Imperium – jego pierwowzorem był łowca nagród Boba Fet. Współtwórca i współrządzący Imperium. Można odnieść wrażenie, że pozostawał w cieniu Czarnego Króla Imperium. Raz pokłócił się z nim o wyłączną władzę w całej monarchii, przez co doprowadził do wojny domowej. Po pogodzeniu się z adwersarzem, w obliczu powstania, jakie wywołał Jedi I Wielki, pomógł Czarnemu Królowi Imperium w czasie pojedynku na miecze laserowe z Panem Twardowskim, a uczynił to otwierając zapadnię. Po upadku Imperium został aresztowany, osądzony przez międzyplanetarny trybunał i skazany na dożywocie ,,za zbrodnie przeciw życiu’’, razem z Czarnym Królem Imperium i dr. Kościotrupcem. Którejś nocy, wszyscy trzej zbrodniarze uciekli statkami kosmicznymi ze swego więzienia, lecz pojazd Białego Króla Imperium został zestrzelony przez strażników.
Dr. Kościotrupiec (Costrum Depifu) – zaprzedany złu, wybitny naukowiec z planety Śmierci. Był pożółkłym ze starości, ludzkim szkieletem, noszącym biały fartuch, czerwoną muszkę, szare spodnie i czarne buty. Owładnięty ideą służenia królom Imperium, prowadził zbrodnicze eksperymenty na prehistorycznych ludziach z Pterotyjandii, łącząc DNA smoków i dinozaurów wyhodował na potrzeby kawalerii dinosmoki, skonstruował Wielki Magnesor – monstrualne urządzenie, dosłownie łączące wszystkie podbite planety w jedną bryłę, robota Złotego i maszynę wiertarkowatą do podróżowania w podziemiach, którą testowali Luke Ward i Pan Kudłacz, a nawet w swej chciwości próbował uzyskiwać złoto z tlenu. Po upadku Imperium został aresztowany, osądzony przez międzyplanetarny trybunał i skazany na dożywocie ,,za zbrodnie przeciw życiu’’. W fantazji ,,Mroczne Imperium’’ uciekł z więzienia i ukrył się w jakiś odległych, dzikich górach, gdzie zamienił się w gargantuicznych rozmiarów komputer sterujący armiami zła. Został zniszczony przez Luke’a Warda. Nie był pierwowzorem Kościeja.
            Jedi I Wielki – król Marsa, postać nietuzinkowa, wybitny władca i bojownik o wolność swej planety. Wyglądał tak jak inni Marsjanie, nosił amarantową koszulę i krótkie, fioletowe spodenki. Królowie Imperium uwięzili go w Oślarni – więzieniu, gdzie królowie podbitych planet, pod wpływem specjalnych promieni wynalezionych przez dr. Kościotrupca, zamieniali się w osły (motyw ten wykorzystałem później w ,,Tatrze cz. I Misji’’). Jedi zdołał jednak uciec i uwolniony od oślej postaci (owe promienie działały tylko na terenie więzienia) rozpętał powstanie. Został pokonany i zesłany na Księżyc, gdzie musiał mieszkać z Panem Twardowskim. Obaj mężczyźni nie znosili się między sobą. W końcu, gdy królowie Imperium byli zajęci tłumieniem wielkiego powstania Ziemian, Jedi uciekł z Księżyca i stanął na czele nowego powstania. Po bitwie pod Krakowem i rozpadzie Imperium, Jedi I Wielki ponownie zasiadł na tronie Marsa.



Masterus XVIII – król Saturna – jego pierwowzorem był Yoda, którego przypominał wyglądem. Razem z królem Marsa był więziony w Oślarni, lecz uciekł i mimo bardzo podeszłego wieku, przyłączył się do antyimperialnego powstania. Po jego klęsce wsiadł do komety i przybył na Ziemię, do obserwatorium astronomicznego w Wielkiej Brytanii, gdzie powiadomił Luke’a Warda i jego ojca o zagrażającym Ziemi ataku. Ojciec i syn dziwili się, czemu kosmita, choć jest królem, nie nosi korony, ten zaś odparł, że takie zwyczaje panują tylko na Ziemi. Uzyskawszy zgodę młodzieńca, król Saturna ponownie wsiadł do komety i poleciał w kosmos. Po upadku Imperium, ponownie zasiadł na tronie Saturna.



Pan Twardowski – mieszkający na Księżycu, czarownik z polskich legend. Był chudy, wysoki i łysy, nie nosił brody, ani wąsów, zaś szablę już dawno zamienił na miecz laserowy. Nosił amarantowy kontusz. Gdy królowie Imperium zesłali na Księżyc, króla Marsa, Jediego I Wielkiego, nieznoszący go (z wzajemnością) Pan Twardowski przybył do pałacu na ul. Królewskiej i wyzwał na pojedynek Czarnego Króla Imperium w pełnych goryczy słowach: ,,I co wyście najlepszego zrobili? W głowach macie wszy, czy rozum?! Ten wasz Jedi jest potworem, a wy macie mózgi chore!’’ Pojedynek był bardzo zawzięty i nie wiadomo jak by się skończył, gdyby Biały Król Imperium nie otworzył pod Panem Twardowskim zapadni. Polak wpadł do środka i głęboko, pod ziemią został połknięty przez olbrzymią pijawkę. Około miesiąca później uratował go za pomocą miecza laserowego Luke Ward. Był pierwowzorem króla Płanetników, Ixovodrava z ,,Tatry’’.



Pan Kudłacz – jego pierwowzorem był Wookie Chewbacca. Pochodził z planety Psiny, przypominał wyglądem yorkshire teriera, znał ludzką mowę, zaś przez ramię miał przewieszony pas z amunicją. Walczył o niepodległość Psiny. Z rozkazu króla Saturna, Masterusa XVIII przyleciał statkiem kosmicznym do Wielkiej Brytanii i zabrał na pokład Luke’a Warda. Wspólnie przeżyli wiele przygód. Zatrudnili się jako hydraulicy u królów Imperium, testowali maszynę wiertarkowatą do podróżowania w podziemiach i wykradwszy plany podboju Ziemi, opuścili stolicę. Zostali pochwyceni i wtrąceni do kopalni gwiezdników, skąd uciekli. Pana Kudłacza do dalszej współpracy z Lukiem Wardem chciał zniechęcić jego były przyjaciel, Obrzydliwiec z Brzydoty, wysyłając mu list pełen wyzwisk i pogróżek. Pan Kudłacz odpisał, nie zamierzając zrezygnować z zamiaru ostrzeżenia Ziemian (dodać można, że jego pieczęć przedstawiała kłak brązowej sierści). Obrzydliwiec udał się w pościg za ich statkiem kosmicznym, lecz został zestrzelony przez Pana Kydłacza – brata Pana Kudłacza. Już na Ziemi, w warszawskim pubie, inny sługa Imperium, Pan Przebraniec zamieniony w bazyliszka wystrzelił w Pana Kudłacza trylionem piorunów (sic!), wydobywających się z oczu. Pan Kudłacz przeżył, lecz eksplodował jego pas z amunicją, który zabił bazyliszka. Obu przyjaciołom udało się dostać do ONZ i ostrzec Ziemian, przed grożącym niebezpieczeństwem. Kosmita z Psiny był wiernym jak pies i nieodłącznym towarzyszem walki Luke’a Warda zarówno w czasie odpierania pierwszego najazdu Imperium na Ziemię, jak i podczas powstania Ziemian, po podboju przez Imperium. Po jego upadku wspierał Luke’a Warda również w walce z zamienionym w komputer dr. Kościotrupcem.
Pan Kydłacz – brat Pana Kudłacza. Narodził się w mojej wyobraźni niejako z przypadku, kiedy to przez pomyłkę napisałem ,,kydłacz’’, zamiast ,,kudłacz’’. Przypominał białego pudla, nosił czerwony mundur ze złotymi guzikami, ciemnoniebieskie (?) spodnie i buty. Obronił swego brata i Luke’a Warda przed Obrzydliwcem. Brał udział w walkach o oswobodzenie Psiny i obalenie władzy królów Imperium.



Roból – jego pierwowzorem był Jabba, którego przypominał wyglądem, lecz o dziwo  był bohaterem pozytywnym. Pochodził z Ogrodei. Luke Ward i Pan Kudłacz poznali go w karczmie, zmierzając do stolicy królów Imperium. Po raz drugi spotkali go jako uczestnika imperialnych wyścigów statków kosmicznych, w czasie których wyprzedził dr. Kościotrupca, żalącego się słowami: ,,Głupie, wstrętne robaczysko!’’ (W czasie owych zawodów jako odznaczeń używano medali ze złota, srebra, brązu, pereł, drogich kamieni, lodu, pestek czereśni, a nawet kulek łajna dinosmoków!). Roból brał udział w powstaniu przeciw królom Imperium, zaś po jego rozpadzie po bitwie pod Krakowem, został królem Ogrodei. W fantazji ,,Mroczne Imperium’’ Luke Ward i Pan Kudłacz ocalili jego córkę porwaną przez Kąsacza z Gadziny.



Złoty – jego pierwowzorem był C3PO, którego przypominał wyglądem. Był to robot skonstruowany przez dr. Kościotrupca, do zadań bojowych. Testem jego umiejętności miało być przewodzenie patrolowi pustyni, z czego wywiązał się znakomicie. Pozabijał bandę rozbójników, na czele której stał Dziwak z Brzydoty, odpoczął nieco w przeznaczonej dla robotów pijalni oliwy. Zepsuł się w czasie burzy piaskowej, lecz jego towarzysz Kosz na Śmieci zaprowadził go do najbliższego mechanika. Złoty uczestniczył w pierwszym najeździe Imperium na Ziemię, zaś po jej ostatecznym podboju, został zwerbowany przez Luke’a Warda na stronę powstańców i nawet podpalił pałac na ul. Królewskiej. W opowiadaniu ,,Mroczne Imperium’’  opisywałem jak Złoty walczył z Kąsaczem.



Kosz na Śmieci – jego pierwowzorem był R2D2, którego przypominał wyglądem. Był to robot, zgodnie z nazwą przeznaczony na zbiornik odpadków. Moja ciocia, Marjolena ov Küjvis proponowała mi, bym nazwał go ,,Sprzątaczem’’. Ów robot od początku wiernie służył Złotemu, nie odstępował go, ani na krok, brał też udział w patrolu pustyni. Towarzyszył Złotemu również w obu wojnach z Ziemią, razem z nim przeszedł też na stronę powstańców. Pozostał wierny swemu panu również w opowiadaniu ,,Mroczne Imperium’’.
Dziwak – herszt pustynnych rozbójników, pochodził z planety Brzydoty. Podobny do człowieka, pokryty był jasnozieloną skórą, odziany zaś w szarozielony strój Beduina. Jego głowę, amputowaną po wypadku, zastępowała maska gazowa (sic!). Przed wypadkiem jego głowa przypominała łeb węża, albo mureny. Najchętniej walczył włócznią. Został zabity przez robota Złotego w czasie patrolu pustyni.
Obrzydliwiec – potwór z planety Brzydoty. Był gruby, poruszał się na kurzych nogach, miał płetwiaste ręce, grubą, szarą skórę i pysk ni to ludzki, ni to foczy. Dawniej przyjaźnił się z Panem Kudłaczem, lecz obu kosmitów poróżnił stosunek do Imperium. Próbował powstrzymać Pana Kudłacza przed ostrzeżeniem Ziemian, pisząc do niego wielce obelżywy list, zaczynający się od słów: ,,Głupku, wariacie, idioto!’’, który spróbuje przytoczyć tu z pamięci: ,,Jak śmiesz przeszkadzać władzom Imperium?! Poczekaj, no, jak cię pogryzę! Twój pustogłów [chodzi o Luke’a Warda] nie doleci na Ziemię! Zamiast mózgu masz wodę!’’ Dodać można, że pieczęć Obrzydliwca wyobrażała czerwoną różę i złoty pierścień. Pan Kudłacz nie dał się zastraszyć i w ostrych słowach odpisał byłemu przyjacielowi: ,,Działam w słusznej sprawie i to ty, nie ja, masz zamiast mózgu wodę!’’ Obrzydliwiec wsiadł do statku kosmicznego i ruszył w pościg za Lukiem Wardem i Panem Kudłaczem, lecz zginął zestrzelony przez Pana Kydłacza. Pierwowzór słonia morskiego Mirungowa z ,,Tatry cz. I Misji’’.
Tygrys Uszatek – bezlitosny nadzorca kopalni gwiezdników z planety Kocicy. Był to mówiący tygrys o uszach fenka. Gdy pod jego bat, trafili Luke Ward i Pan Kudłacz, tygrys uczynił pierwszego z nich swoim zastępca, sam zaś udał się na dawno wyczekiwany urlop w dżungli. Niewolnicy wykorzystali to, by uciec. Później Tygrys Uszatek, udał się w ślad za Lukiem i Panem Kudłaczem na Ziemię. Wylądował w Warszawie i przymusił menela Grzegorza Kufińskiego, by zabił obu emisariuszy, lecz tym nic się nie stało. Tygrys walczył przeciw Ziemianom po stronie Imperium, w części trzeciej - ,,Powrót Jedi’’  osaczył Luke’a Warda wraz z jego rodziną w stacji meteorologicznej, gdzie zginął z jego ręki. Postać Tygrysa Uszatka pojawia się również w moich późniejszych fantazjach – w ,,Pawlaczycy cz. II Dziadowstwo kontratakuje’’ i mitologii slawianistycznej (,,Tatra. Suplement’’ i ,,Legenda’’), gdzie jest to dla odmiany bohater pozytywny, dworzanin króla tygrysów Bengalii i królowej Anej Arztein. Był on również pierwowzorem złego Lynxa, Uszaka z ,,Tatry’’.



Grzegorz Kufiński – jego pierwowzorem był Obi wan Kenobi, którego przypominał wyglądem. Warszawski menel, który zastraszony przez Tygrysa Uszatka, dostał od niego miecz laserowy i rozkaz zabicia Luke’a i Pana Kudłacza, którzy przebywali wówczas w warszawskim pubie, gdzie próbowali ostrzec zgromadzonych ludzi przed zbliżającym się najazdem. Grzegorz Kufiński wszedł do piwnicy pubu, gdzie zabił go wzrokiem bazyliszek. Postać ta użyczyła swego imienia i nazwiska jednemu z esbeków z ,,Pawlaczycy cz. III Powrotu wolności’’, była też pierwowzorem dziada Waruża z ,,Tatry cz. I Misji’’.
Pan Przebraniec – najwyżej zaawansowana ewolucyjnie forma glutoplazmy. Pochodził z planety Glutoplazmy i dopomógł królom Imperium w jej podboju, zjadając własnego króla. Potrafił przybierać dowolne postaci. Przyleciał do Warszawy śladem Luke’a Warda i Pana Kudłacza. Dr. Kościotrupiec dał mu na drogę żołnierzy w pigułkach, lecz tych Pan Przebraniec zgubił (mój wujek, Andreus ov Küjvis bardzo się zdziwił gdy mu powiedziałem, że akcja tych fantazji toczy się w 1997 r. zamiast w 2097 r.). Wytropił ich w pubie i najpierw chciał odwieść obu bohaterów od ich misji pod postacią pięknej i młodej kobiety, a gdy to nie pomogło, zamienił się w bazyliszka i strzelił w Pana Kudłacza trylionem piorunów wydobywających się z oczu. Nie zabił Pana Kudłacza, za to sam zginął od eksplozji jego pasa z amunicją. Po śmierci zamienił się w kałużę parującej glutoplazmy.
Krydmoryki (Krydmul, Batoręki Krydmoryki) – imperialny szpieg z Kocicy. Miał postać domowego kota, o złocistym futrze, nosił czarny płaszcz z kapturem. Przed przybyciem do Warszawy, dr. Kościotrupiec zaopatrzył go na drogę w specjalną rękawicę zakończoną batem, oraz w plecak z zamontowanym śmigłem, umożliwiający lot. Krydmorykiemu nie udało się jednak zaszkodzić Luke’owi i Panu Kudłaczowi.



Christofer Lando – jego pierwowzorem był Lando Calrissian. Był to czarnoskóry archeolog z Kenii, walczący po stronie powstańców.
Pan Muminek – mumia płci męskiej z planety Śmierci, chodzącą w ozdobnym, egipskim sarkofagu. Postać tą napotkał w czasie swych badań kenijski archeolog Christofer Lando.



Leia Ward – jej pierwowzorem była księżniczka Leia Organa Solo, którą przypominała wyglądem. Angielka, żona hydraulika Johna Warda i (może się Czytelnik zdziwić) .... matka Luke’a Warda.
Yeytus varibus – groźny, człekokształtny potwór z lodowych jaskiń planety Transantarktiki. Pokrywało go grube, białe futro, miał ostre, czarne pazury i czarne rogi. Był mięsożerny. Z potworem tym walczył Luke Ward. Razem z yeti był jednym z pierwowzorów varibusów – rasy małpokształtnych istot z gór Imalain.

 Napisałem plan wydarzeń owej trylogii, który później posłużył mi przy pisaniu ,,Tatry’’. W końcu popełniłem opowiadanie ,,Mroczne Imperium’’ o knowaniu i śmierci dr. Kościotrupca. Kończąc omawianie tej materii należy dodać, że pokłosiem mojego zainteresowania nią była powieść ,,Pawlaczyca’’. 

Śniło mi się, że :

- Luke Ward z mieczem laserowym w ręku bronił mieszkańców pewnej wioski przed hydrą (szykowała się do wyjścia z jaja, od pasa w dół była wężem, a od pasa w górę – ubranym na czarno ludzkim kościotrupem),
- Jarosław Grzędowicz przebrał się za Dartha Vadera,
- po Szczecinie chodzili ludzie przebrani za Dartha Vadera i R2D2,
- Tygrys Uszatek był lekarzem,
- w ,,Gwiezdnych wojnach’’ występował Kaczor Donald, Tindril z Perelandry i inne postaci.

Pan Chytreyga





,,[...] Jego [Mucjusza] syn Chytreyga w siedemnastej wiośnie życia pojechał na odludzie na grzbiecie czarnego konia, żyjącego w jeziorze Czarna Woda. Na odludziu nie jadł i nie pił wiele dni, a także wisiał głową w dół na dębie pamiętającym królów Niemnira i Wiła Sławicza. Postępując tak doznał licznych wizji – złośliwi powiadali, a miał wielu wrogów, że owe widzenia wzięły się od picia wódki grzybówki, czy nawet tajemniczego pejotlu z Sonoru. Pierwszego dnia przyszedł do niego potwór Zekaty Seryja (Sekatij Seriya) o kozich kopytach, kudłach niedźwiedzia, uszach gacka, rybich płetwach wyrastających z ramion, rogach byka, kłach i szponach smoka. Jego ślepia płonęły jak rubinowe gwiazdy, na miedzianym czole miał wyryty świszczeniec – znak ognia i herb brunatnego smoka Reltiha, cerę miał brunatną (a może czarną), gęsto pokrytą czerwonymi wrzodami i pryszczami. Potwór zaryczał do Chytreygi: ‘Zjem cię!’ , a medytujący Aplańczyk zlał się zimnym potem  i zatrząsł się jak osika. Zekaty Seryja mówił doń: ‘Jam wszechmorderca, jam wszechgwałciciel, nic nie smakuje mi lepiej od niewinnych dzieci wyprutych z łona matek. Jam król, car i hospodar, jam arcykapłan i bóg nad bogami, twoi witezie będą mnie czcić wzniesionymi prawicami!’ Wtedy Chytreyga począł wołać do Ageja i Enków o pomoc, a ci wysłuchali go; z czarnego jak kir nocnego nieba spadł złoty topór. Nim to syn Mucjusza zarąbał potwora i tak skończyła się wizja pierwsza. Niedługo potem nadeszło drugie widzenie. Od zachodu, od strony grodu Presnau przyjechała na smoku kobieta w modrej sukni, nosząca pas ze złotych gwiazd. Zatrzymała się przed Chytreygą i zanuciła: ‘Jam najwyższa i jedyna z bogiń, moje imię Nierządnica, Władczyni Kajdan, jam krwią dzieci opita, jam Kani i Paskudy miłośnica, co jak Goplana III, w łożu mam nałożnice i nałożników, wierzem ojców wroga’. Zabójca Zekatego Seryi porąbał złotym toporem Nierządnicę i jej smoka, spalił ich ciała i popioły rozrzucił na cztery wiatry. Dyszał jak pies, a jego ręce były całe czerwone, gdy wtem przyszło trzecie widzenie. U stóp sędziwego dębu stanął potwór libera; czarny jak pkieł, a zęby jego czerwone. W obu łapach trzymał siekiery – czerwoną i różową. Chytreyga zaczerpnął tchu jak ktoś, kto rzuca się do wody i wytrącił liberze obie siekiery z łap, a następnie wybił jej czerwone zęby, co do jednego. Uczyniwszy to zaprzągł liberę do pługa i tak długo orał nią pole, aż zamieniła się w mysz Wojcieszkę. Chytreyga zziajany walką i pracą usiadł na szczycie dębu jak król na tronie, a wtedy niebo pojaśniało i przyleciał orzeł o piórach barwy popiołu, co na głowie nosił koronę z dukatowego złota. Pogromca Zekatego Seryi, Nierządnicy i libery usiadł orłu na grzbiecie, a ten zaniósł go do dworca Mucjusza, gdzie na syna czekała uczta. Od tego czasu, do herbu rodowego Chytreygi został dołączony złoty topór, zaś syn Mucjusza założył Klub Szarego Orła. W czasie najazdu Kościeja i Wieńczysława II Czerwono – Czarnego na Aplan, pan Chytreyga dostał się do niewoli; miał zostać spalony na stosie z gnoju, lecz wierny, szary orzeł runał na niego i uniósł w przestworza, a żołdacy Kościeja na próżno szyli doń z łuków. Pan z jednym okiem i zębem żył jeszcze za króla Ćwieczka I; chwalił Tatrę za politykę wymierzoną w handlarzy niewolników i powiedział o Jazyku Turoniu coś takiego, że jego syn wziął go na rogi’’ – K. Oppman ,,Perłowy latopis’’.


Kanon Sapkowskiego

Kanon fantasy według Andrzeja Sapkowskiego, zamieszczony w pierwszym wydaniu ,,Rękopisu znalezionego w smoczej jaskini’’:



Richard Adams ,,Wodnikowe Wzgórze’’
Poul Anderson ,,Trzy serca i trzy lwy’’
                          ,,Zaklęty miecz’’
Piers Anthony – cykl ,,Xanth’’



Peter S. Beagle ,,Ostatni jednorożec’’
                          ,,Pieśń oberżysty’’
                           ,,Tamsin’’
Terry Brooks – cykl ,,Magiczne królestwo’’
Orson Scott Card – cykl ,,Opowieści o Alvinie Stwórcy’’
Jonathan Carroll – trylogia ,,Kości księżyca – Śpiąc w płomieniu – Dziecko na niebie’’
                              ,,Kraina Chichów’’
C. J. Cherryh – cykl ,,Morgaine’’
Glen Cook – cykl ,,Kroniki Czarnej Kompanii’’
John Crowley ,,Małe, duże’’




Gordon R. Dickson – cykl ,,Smok i Jerzy’’
Stephen R. Donaldson – cykl ,,Kroniki Tomasza Covenanta Niedowiarka’’
David Eddings – cykle ,,Belgariada’’ i ,,Malloreon’’




Michael Ende ,,Niekończąca się historia’’
Alan Dean Foster – cykl ,,Spellsinger’’



Neil Gaiman ,,Gwiezdny pył’’
                     ,,Nigdziebądź’’




John Gardner ,,Grendel’’
David A. Gemmell ,,Rycerze mrocznej chwały’’
William Goldman ,,Narzeczona dla księcia’’




Ursula K. Le Guin – cykl ,,Ziemiomorze’’
Barbara Hambly – cykl ,,Sun Wolf’’ (zwłaszcza: ,,The Ladies of Mandrigyn’’)
                              ,,Dragonshow’’
                              ,,Knight of the Demon Queen’’
                              ,,Zguba smoków’’
Elizabeth Haydon – trylogia o Rapsodii
Robert A. Heinlein ,,Szlak chwały’’
Mark Helprin ,,Winter’s Tale’’
Robert Holdstock – cykl ,,Las Ryhope’’




Robert Ervin Howard – cykl ,,Conan’
Robert Jordan – cykl ,,Koło Czasu’’
Guy Gavriel Kay – cykl ,,Fionavarski Gobelin’’
- cykl ,,Sarantine Mosaic’’
                             - ,,Tigana’’
Eileen Kernaghan ,,The Snow Queen’’
Stephen King ,,Oczy smoka’’
Katherine Kurtz – cykl ,,Deryni’’
Tanith Lee ,,Birthgrave’’
                   ,,Quest for the White Witch’’
                   ,,Vazkor, son of Vazkor’’ (inny tytuł: ,,Shadowfire’’)
Fritz Leiber – cykl ,,Saga o Fafrydzie i Szarym Kocurze’’




C. S. Lewis – cykl ,,Opowieści z Narnii’’
Elizabeth A Lynn – cykl ,,Chronicles of Tornor’’
R. A. MacAvoy ,,Tea with the Black Dragon’’




George R. R. Martin – cykl ,,Pieśń lodu i ognia’’
Vonda MacIntyre ,,Księżyc i słońce’’




Susy McKee Charnas ,,Gobelin z wampirem’’
Patricia A. Mc Killip – cykl ,,Mistrz Zagadek’’
                                     ,,Winter Rose’’
                                      ,,Zapomniane bestie z Eldu’’
Michael Moorcock – cykl ,,Elryk z Melnibone’’
John Morressy – cykl ,,Kedrigern’’
John Myers Myers ,,Silverlock’’
Andre Norton – cykl ,,Świat czarownic’’




Robert Nye ,,Merlin’’




Tim Powers ,,Bramy Anubisa’’
                     ,,Data ważności’’
                      ,,Groza jej spojrzenia’’
                     ,,Ostatnia odzywka’’
                     ,,Sejsmiczna pogoda’’




Fletcher Pratt i L. Sprague de Camp – cykl ,,Przygody Harolda Shea’’




Mike Resnick ,,Na tropach jednorożca’’
Michael Scott Rohan – cykl ,,Zima świata’’




J. K. Rowling – cykl ,,Harry Potter’’
Elizabeth Ann Scarborough ,,Healer’s War’’
Martin Scott – cykl ,,Thraxas’’
Robert Silverberg – cykl ,,Majipoor’’ (zwłaszcza: ,,Zamek Lorda Valentine’’)
Sean Stewart ,,Mockinbird’
Michael Swanwick ,,Córka żelaznego smoka’’
                                ,,Jack Faust’’
Judith Tarr ,,Pan Górnego i Dolnego Egiptu’’
Sheri S. Tepper ,,Beauty’
                           - cykl ,,True game’’




J. R. R. Tolkien ,,Hobbit’’
                          ,,Silmarillion’’
                           ,,Władca Pierścieni’’




John Updike ,,Czarownice z Eastwick’’




Jack Vance – trylogia ,,Lyonesse’
                   - cykl ,,Umierająca Ziemia’’
Martha Wells ,,Śmierć nekromanty’’




T. H. White – cykl ,,Był sobie raz na zawsze Król’’
Tad Williams – cykl ,,Pamięć, Smutek i Cierń’’
Gene Wolf – cykl ,,Księga Nowego Słońca’’
                  - dylogia ,,Latro’’ (,,Żołnierz z mgły’’ i ,,Żołnierz z Arete’’)
Chelsea Quin Yarbro ,,Ariosto’’
Jane Yolen ,,Briar Rose’’
Roger Zelazny – cykl ,,Kroniki Amberu’’
                            ,,Widmowy Jack’’




Marion Zimmer Bradley ,,Mgły Avalonu’’.




            Książki dopisane do kanonu fantasy w drugim wydaniu ,,Rękopisu znalezionego w smoczej jaskini’’:

Joe Abercrombie ,,Best Served Cold’’
                             - trylogia ,,First Law’’
Jonathan Carroll ,,Muzeum psów’’




                             ,,Na pastwę aniołów’’
                            ,,Poza ciszą’’
                          ,,Zakochany duch’’
Susanna Clarke ,,Jonathan Strange i pan Norell’’
John Crowley – cykl ,,Aegypt’’
Avram Davidson ,,The Phoenix and the Mirror’’
Dave Duncan – trylogia ,,Venice’’
Hal Duncan ,,Welin’’
Neil Gaiman ,,Amerykańscy bogowie’’




                      ,,Chłopaki Anansiego’’
                       ,,Księga cmentarna’’
David A. Gemmell – cykl ,,Saga Drenajów’’




Ursula K. Le Guin ,,Lavinia’
China Miéville ,,Dworzec Perdido’’
Noami Novik – cykl ,,Tremaire’’
Tim Powers ,,Ogłoszenie’’
                     ,,Ranes of Two’’
                      ,,Three days to Never’’




Terry Pratchett – cykl ,,Świat Dysku’’




Philip Pullman – trylogia ,,Mroczne materie’’




Anna Rice ,,Wywiad z wampirem’’ (wielu zalicza tę powieść do horroru)
Patrick Rothfuss ,,The Name of the Wind’’ (z cyklu: ,,The Kingkiller Chronicle’’)
Steph Swainston – cykl ,,Cztery krainy’’
                            – cykl ,,The Castle’’
Martha Wells – trylogia ,,Upadek Ile – Rien’’.

            Ponadto Sapkowski opracował ranking tytułów i uprawnień przysługujących jego zdaniem tym, którzy przeczytali określoną liczbę pozycji z kanonu fantasy (ktoś złośliwy mógłby to porównać do stopni wtajemniczenia w  masonerii. :). Owe tytuły to:

Mistrz (Magister Magnus) – do posługiwania się nim legitymuje znajomość co najmniej 90 pozycji kanonicznych,
Magister Fantasticus – co najmniej 66 pozycji
Iluminatus – od 55 do 66 pozycji,
Znawca (Expertus) – co najmniej 55 pozycji,
Oczytany Fan – co najmniej 50 pozycji,
Fan Drugiej Gildii – 30 – 44 pozycji,
Fan Trzeciej Gildii – mniej niż 30, więcej niż 15 (zdaniem Sapkowskiego nie może zabierać głosu w dyskusjach na temat fantasy),
Laik (Stultus) – 15 i mniej pozycji (bez prawa głosu),
Ignorant (Ignoramus) – mniej niż 10 (bez prawa głosu).

            Ponadto, ci co krytykują cały gatunek, zdaniem Sapkowskiego muszą znać co najmniej połowę kanonu. Niektórym owe kryteria mogą się wydać subiektywne, niemniej sama próba ustanowienia takiego rankingu jest moim zdaniem jak najbardziej potrzebna i godna pochwały, bowiem nie jest dobrze gdy ktoś potępia coś o czymś nie pojęcia.