Strony

niedziela, 25 maja 2014

Henryk Batuta - czerwony wampir




Henryk Batuta (właściwie: Izaak Apfelbaum, 1898 – 1958) – urodził się w Odessie i panicznie bał się śmierci. Zawarł pakt z potępioną duszą Kościeja, który we śnie zamienił go w wampira. Brał udział w rewolucji październikowej. Wstąpił do KPP, gdzie razem z innym wampirem – Wacławem Komarem zabijał konfidentów. Wacław Komar był kochankiem Henryka Batuty. Sanacja za pomocą zaczarowanego metalu – synkelitu uwięziła go w Berezie Kartuskiej. Po ucieczce z więzienia, zbiegł do Hiszpanii, gdzie za pomocą czarnej magii mordował katolików w czasie wojny domowej lat 1936 – 1939. W Hiszpanii spotkał Ernesta Hemingwaya. Batuta przespał II wojnę światową w trumnie na zamku Drakuli w Rumunii. Po powrocie do Polski został majorem UB. W bitwie pod Ustrzykami Dolnymi zamieniony w ogromnego nietoperza zmasakrował cały oddział UPA. Gdy zamęczył księdza Leona Niemczyckiego, który obiecywał mu, że Kościół może zdjąć zeń klątwę Kościeja, zginął porażony przez Słońce Sprawiedliwości (przed zwykłym Słońcem broił go przeciwsłoneczny amulet). 



Sowiecki kosmonauta na Planecie Czarownic




Władymir Iljuszyn był sowieckim kosmonautą, który w kwietniu 1961 r. poleciał w kosmos jeszcze przed Jurijem Gagarinem. Odkrył planetę czarownic, zwaną Hekate. Mieszkające na niej czarownice przyleciały na miotłach z Ziemi. Przyjęły Iljuszyna bardzo gościnnie i obiecały przedstawić go swemu królowi, który już za parę dni miał je odwiedzić w czasie sabatu. Kosmonautę pokochała Kolia, córka Baby Jagi i ostrzegła go, że królem czarownic jest sam diabeł, który jako czarny kozioł pożerał ludzi. Kolia i Iljuszyn uciekali na miotle na Ziemię, zaś inne czarownice ścigały ich na miotłach i strzelały do nich z łuku. Kolia poprosiła o pomoc Maryję, obiecując Jej, że się wyspowiada i porzuci magię. Maryja wysłuchała prośby. Kosmonauta i czarownica spadli nad Chinami. Iljuszyn ciężko ranny trafił do chińskiego szpitala. 


Ślepy Antek i królowa Tracji




Antoni Gąsiorowski - ,,Ślepy Antek’’ (1901 – 1943) był przedwojennym woźnicą i żołnierzem AK. Nie miał prawego oka. Walczył w Poznaniu, zapisał się w historii i legendzie jako bohater Chwaliszczewa. Ranny, przeniósł się we śnie do starożytnej Anto – Tracji. Poślubił miejscową królową Martę i miał z nią syna Piżo i córkę Pendę. W chwili gdy Tracji zagrozili wrogowie, dzielnego Polaka na polu bitwy okryła chmura i obudził się w szpitalu polowym. 


Józef Tkaczuk i królowa Dacji





Józef Tkaczuk – zwany ,,Turkiem'' był woźnym w jednym z warszawskich liceów, opozycjonistą i kandydatem na prezydenta III RP. Po wypiciu kawy, do której dosypali sproszkowane ziele taduki, przeniósł się myślami do starożytnej Dacji. Jej królową była Dokia, córka Decebala. W młodości pomagała ojcu walczyć z rzymskim najazdem cesarza Trajana. Dokia miała syna Dragomira i prześladowała synową, z pochodzenia Rzymiankę. Kazała jej zbierać jagody w lutym (Słonecznica Saule zapłakała nad jej niedolą i jej łzy zamieniły się w borówki). Kazała też synowej wyprać czarną koszulę w lodowatej rzece, aby się wybieliła. Rzymianka użyła do tego krwi Teosta. Dokia i Dragomir za karę zamienili się w lodowe posągi, zaś przybyły z XX wieku Józef Tkaczuk poślubił owdowiałą Rzymiankę. 



Imperium na poły zapomniane...




Pamiętam jeszcze jak w czwartej klasie szkoły podstawowej wymyśliłem Imperium. Było to starożytne, wysoko rozwinięte państwo obejmujące rozległe tereny późniejszych Grecji, Rzymu i Bliskiego Wschodu. W owym państwie państwie najbardziej obawiano się … komarów jako roznosicieli malarii, a przez to symbolu zła.