Śniło mi się, że:
- w Teatrze Telewizji nadano film o wojnie USA i Rosji na terenie Polski w latach 90 - tych XX wieku, w tym filmie występował Bill Clinton, diabeł Boruta i syberyjski strzelec,
- cofnąłem się w czasie do lat 90 - tych XX wieku i przeniosłem się do rzeczywistości serialu ,,Eerie Indiana'', gdzie jedna ze scen rozgrywała się w Szczecinie przed zrujnowanym Urzędem Miejskim,
- widziałem żółtego diabła,
- chciałem wziąć w kościele ślub z własną Mamą, lecz zrezygnowałem, gdy zobaczyłem, że na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, ci co poślubili swoje matki nie mają grobów,
- oglądałem film o Hellboyu, na którym demoniczne małpy rozpętały rewolucję przeciwko ludziom, zaś Jezus Chrystus wypędzał złe duchy; Apostołowie byli przerażeni słysząc imiona demonów np. Dodel - Dodel, lecz Jezus uspokajał ich,
- spotkałem Witolda Jabłońskiego i mówiłem, że jego książki są znacznie bardziej antychrześcijańskie niż ,,Harry Potter'', że Kościół ich nie potępia dlatego, iż ich nie zna, że to źle, że Jabłoński z wybitnego polskiego uczonego - Witellona ze Śląska zrobił satanistę, na koniec powiedziałem, że wolę tetralogię Pilipiuka ,,Kuzynki Kruszewskie'', w której występuje Michał Sędziwój,
- w rozmowie z Jeną ov Blackeyovą wspominałem jak w 1995 r. kandydaci na prezydenta Polski kłócili się między sobą i zapewniali o swej wierze w Boga,
- powiedziałem, że św. Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek byli bardzo dobrymi papieżami, choć stosowali różne strategie,
- na Syberii znajduje się miasto podobne do Eerie Indiana w USA (też pełne dziwnych zdarzeń), gdzie na dworcu kolejowym padał śnieg, a dwóch chłopców chciało rozwiązać jakąś zagadkę; w tym śnie syberyjski tyranozaur domagał się ofiary z dziewczynki,
- Roman Giertych mówił o książce C. S. Lewisa o Afrodycie i Kupidynie, że nie potępia ludzi ze względu na ich religię,
- wydawałem gazetkę, do której wklejałem zdjęcia ludzi zaglądających na mojego bloga; chciałem tam wkleić zdjęcie pani Jovity ov Joxicus - Vrabelis,
- jakiś chłopiec szedł wieczorem przez zaśnieżony park i zza drzew wychodziły uśmiechające się duchy.