,, […] Czerwona Sonja […] pojawia się w opowiadaniu 'Cień sępa' […]. W opowiadaniu Howarda, osadzonym w szesnastym wieku, Sonja jest mistrzynią rewolweru o polsko – ukraińskich korzeniach, której celem jest krwawa zemsta na sułtanie Sulejmanie. Do czasów hyboriańskich przenieśli ją Roy Thomas i Barry Windsor – Smith […]'' - Adam Siennica ,,Dziedzictwo Conana'' na stronie: ,,naekranie.pl''
W
sierpniu
2015 r. obejrzałem po raz drugi amerykańsko – holenderski film
fantasy ,,Czerwona
Sonja''
z 1985 r. Akcja rozgrywa się w erze hyboryjskiej 12 000 lat p. n. e.
w takich wschodnich krainach jak: Hyrkania, miasta Hablac, Toctol,
oraz w pogrążonym w wiecznym mroku królestwie czarownicy Gedren
(niejako jest to odpowiednik Mordoru). Tytułową bohaterką jest
piękna,
rudowłosa,
niezwyciężona wojowniczka (w
tej roli: duńska aktorka Brigitte Nielsen),
która odrzuciła zaloty królowej – czarownicy
Gedren
(granej
przez Sandahl Bergman) i
zraniła ją w twarz, ta zaś w zemście kazała wymordować jej całą
rodzinę. Gedren wydała Czerwoną Sonję swym żołnierzom, aby ją
zgwałcili – od tego czasu Sonja znienawidziła mężczyzn. Dopiero
później przekonała się, że nie wszyscy są źli. Od
tajemniczej białej zjawy (bogini?) otrzymała siłę do stania się
wojowniczką. W
Hyrkanii pod okiem starego mistrza osiągnęła mistrzostwo we
władaniu mieczem. Kiedy Gedren zdobyła magiczny, zielony kamień
czerpiący siłę ze światła i dający boską potęgę, wojowniczka
wyruszyła na wyprawę przeciwko złej królowej. W
jej drużynie znalazł się barbarzyńca Kalidor – przyjaciel jej
siostry Varny, która była kapłanką strzegącą talizmanu
wykradzionego przez wojska Gedren (w jego rolę wcielił się Arnold
Schwarzenegger), małoletni, żółtoskóry i rozkapryszony Tarn –
książę Hablac – miasta zniszczonego czarami Gedren i jego
troskliwy i pobłażliwy opiekun Falkon. Z istot fantastycznych
pojawia się olbrzymi czarny pająk królowej Gedren (to nie jest
film dla arachnofobów ;-) oraz maszyna w kształcie smoka wodnego
(Sonja i Kalidor unieszkodliwiają ją wyrywając jej oczy). Rolę
mostu do królestwa Gedren pełnił szkielet gigantycznego nosorożca.
Na filmie pojawił się też służący Gedren alchemik, który
czarami ranił główną bohaterkę na odległość, aż w końcu z
jej ręki dosłownie stracił głowę.
W
filmie bardzo spodobała mi się postać głównej bohaterki –
kobiety bardzo pięknej i odważnej, humor w przedstawieniu
rozpieszczonego księcia Tarna, który potem zmienia się na lepsze,
to, że ciężko skrzywdzona przez mężczyzn Sonja
za sprawą Kalidora przekonuje się, że nie wszyscy są źli, oraz
krytyka magii (człowiek nie może posługiwać się boskim
talizmanem, bo ów artefakt jest zbyt potężny, jego moc grozi
zniszczeniem świata; Sonja walcząc z czarownicą samemu nie
posługuje się magią, co moim zdaniem dowodzi jej wyższości nad
Harrym Potterem). Jako, że jestem moherowym ,,homofobem''
i nie wstydzę się tego, spodobało mi się to, że wbrew
politycznej poprawności Gedren – postać negatywna została
ukazana jako lesbijka. Dziś, kiedy przeklęty gender niszczy
cywilizację Zachodu, a lewackie środowiska w Polsce promują Roberta Biedronia na prezydenta, takie coś wymagałoby dużej odwagi. Trzeba
jednak pamiętać, że Bóg nie chce śmierci homoseksualistów, ale
ich nawrócenia.