Śniło mi się, że:
- oglądałem kreskówkę ,,Skarbiec Sindbada'', w której jakiś starzec nazywał się Istar,
- Zeus polecił Heraklesowi, aby został jego misjonarzem,
- w pewnym ogrodzie zoologicznym pracownicy podróżowali w czasie i pokazywali zwiedzającym dinozaury,
- spotkałem Polkę, która wróciła z Ziemi Świętej z dużym, drapieżnym ptakiem na ramieniu; miał on łysą głową i szyję pokryte seledynową skóra, na głowie i karku miał ponadto grzebień z brązowych piór; zapytałem kobietę jak się ten ptak nazywa, a ona odpowiedziała, że ,,nieszarp'',
- jakiś Polak ratował muzułmańskich imigrantów z pożaru,
- niektórzy ludzie uważają Jezusa za swojego suma,
- Hella pokochała człowieka i dla niego opuściła bandę Wolanda, aby stać się istotą ludzką,
- w moim pokoju pojawiły się małe, czarne pająki, których się bałem i zalewałem je gorącą wodą,
- Sławomira w komentarzach wyraziła wiarę w istnienie wilkołaków i w wilki rozmawiające z ludźmi,
- chcąc iść do spowiedzi wszedłem do kuchni jakiegoś baru, gdzie ujrzałem kucharki,
- lisy wyjmowały sobie oczy z głowy,
- w czasie II wojny światowej SS poszukiwało Świętego Graala, a zamiast niego znalazło nocnik Kościeja,
- samica hipopotama otworzyła restaurację, w której serwowano wyłącznie potrawy z fasoli, zaś kochający ją wieprz wytłumaczył jej, że ludzie lubią nie tylko fasolę,
- otrzymałem dużo nowych komentarzy od Sławomiry,
- powiedziałem, że to grzech głosować na PO (na jawie też tak uważam).