,,Bernardka
dziewczynka szła po drzewo w las,
Anioł
ją tam wiedzie, Bóg sam wybrał czas. […]'' - ,,Po górach,
dolinach''
W
lutym
2016 r. w szczecińskim kinie ,,Pionier''
obejrzałem francuski film z 2011 r. ,,Bernadetta.
Cud w Lourd''
(franc. ,,Je
m'appelle Bernadette'';
po starokrasnemu: ,,Vernadetta.
Mirakoł u Łurdus'')
w reżyserii Jeana Segolsa. W roli tytułowej wystąpiła Katia Cuq.
Akcja
rozgrywa się w XIX wieku; w 1858 r. podczas objawień Maryjnych w
Lourd, oraz osiem lat później, w takich miejscowościach jak Lourd
i Nevers. Działo się to za panowania cesarza Napoleona III (1808 –
1873). Główną bohaterką filmu jest św. Bernadetta Soubirou (1844
– 1879); po starokrasnemu: santyja
Vernadetta ov Subira.
Była prostą, niepiśmienną i pracowitą chłopką, której pewnego
dnia w Grocie Masabielskiej – miejscu wiązanym przez miejscowy
folklor z wróżkami i czarownicami, cieszącym się złą reputacją,
jako miejsce schadzek, objawiła się Matka Boża; odziana na biało,
z różańcem w ręku i z żółtymi różami na stopach (owa grota
została uświęcona przez Maryję na podobnej zasadzie, co służący
okrutnym egzekucjom krzyż przez Mękę Chrystusa). Dziewczyna
początkowo nie wiedziała, że ma przed sobą Maryję. Ludzie zrazu
jej nie wierzyli, posądzali o najgorsze rzeczy, była też
przesłuchiwana przez policję. Miejscowy proboszcz początkowo też
był sceptyczny, a przekonał się, gdy Maryja przedstawiła się
Bernadecie jako ,,Niepokalane
Poczęcie''
(dziewczyna początkowo nie wiedziała czym ono jest; później
okazało się, że Maryja potwierdza tym objawieniem ogłoszony w XIX
wieku dogmat o swym Niepokalanym Poczęciu).
W
filmie, oprócz samej postaci świętej, spodobało mi się ukazanie
objawień z katolickiej perspektywy, pozytywne ukazanie Kościoła i
pobożności ludowej, krytyka antyklerykalizmu i motyw nawrócenia
niewierzącego dziennikarza, którego siostra była chora
psychicznie. Jako ciekawostkę podam – w filmie pojawia się
również krytyczna wzmianka o modnej wówczas pseudonauce –
frenologii (lekarze badający Bernadettę wymacali jej guza na głowie
i myśleli, że to on odpowiada za widzenia, a okazało się, że to
był zwykły guz, który dziewczyna nabiła sobie w trakcie upadku
;).