W
sierpniu
2016 r. obejrzałem sowiecki film fantasy ,,Szkarłatny
kwiat''
(tytuł oryginału: ,,Alenkij
cwietoczek'')
z 1977 r. w reżyserii Iriny Pawołockiej. Nawiązuje do ,,Pięknej
i Bestii''
– znanej na całym świecie francuskiej baśni ludowej z XVIII
wieku, po raz pierwszy spisanej przez Gabrielle – Suzanne Barbot de
Villeneuve.
Akcja
omawianej baśni filmowej rozgrywa się w Rosji w XVIII wieku
(wskazują na to stroje bohaterów; zarówno te ludowe, jak i
zachodnioeuropejskie fraki i peruki). Zarówno fabuła jak i
przesłanie nie odbiegają zbytnio od klasycznej wersji ,,Pięknej
i Bestii''.
,,Szkarłatny
kwiat''
również jest opowieścią o uszlachetniającej sile miłości (aż
dziw bierze, że tak dobry film nakręcono w Imperium Zła! ). Główną
bohaterką jest młoda i piękna dziewczyna Alona; córka kupca,
mające jeszcze dwie siostry. Alona
była blondynką ubraną w niebieską lub czerwoną suknię (kolory
symbolizujące Maryję). Swoim wyglądem i charakterem przypomina mi
Jenę ov Blackeyovą z mojego poematu ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy''.
Jej przygoda zaczęła się gdy poprosiła ojca o przywiezienie jej
tytułowego szkarłatnego kwiatu, który ujrzała we śnie. Ojciec od
tajemniczych starców spotkanych w lesie i nad jeziorem dostał
prezenty przeznaczone dla pozostałych córek, jednak kwiat dla Alony
zdobył w lesie przylegającym do zaczarowanego pałacu. Zrywając
kwiat naraził się na gniew Bestii. W zaczarowanym zamku mieszkała
czarownica, niegdyś zakochana w Księciu, która rzuciła na niego
czar za pomocą kwiatu zamieniając w potwora, druga czarownica,
lokaj, paw, żółw i zjawa wychodząca z obrazu. Zaklęty w Potwora
Książę mieszkał w pałacowym lesie. Jego ciało było pokryte
liśćmi i włosami. Może przez to nawiązywać do słowiańskich
demonów leśnych takich jak: borowoj, lesawik, leszy, boruta, czy
dobrochoczy. Został
odczarowany dzięki wiernej i bezinteresownej miłości Alony, zaś
czarownica opuściła pałac razem z lokajem.