,,Kolbe, Rajmund (1894 – 1941), w zakonie MAKSYMILIAN MARIA, kanonizowany w 1982, franciszkanin. Zorganizował ośrodek wydawniczy w Niepokalanowie, założył i redagował pisma 'Rycerz Niepokalanej' i 'Mały Dziennik'. W 1931 – 35 przebywał w Japonii, gdzie założył klasztor franciszkanów w Nagasaki. Aresztowany 1941 przez hitlerowców, uwięziony w obozie koncentracyjnym w Auschwitz; oddał dobrowolnie życie za współwięźnia. Patron drukarzy'' - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 25 Grancille – kongijski konflikt''
O
św.
Maksymilianie Kolbe i jego męczeńskiej śmierci dowiedziałem się
po raz pierwszy w szkole podstawowej. Od początku zrobił na mnie
wielkie wrażenie i do dziś jest jednym z moich ulubionych świętych
;). W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy''
Jena ov Blackeyova spotyka św. Maksymiliana Kolbe w Armagedonie
(odsyłam do posta: ,,Triumf
Wiary'').
W
październiku 2017 r. w szczecińskim kinie ,,Pionier''
obejrzałem fabularyzowany dokument ,,Dwie
korony''
(po starokrasnemu: ,,Da
kronen'')
w reżyserii Michała Kondrata.
Główny
bohater już jako dziecko był pobożny, dobry dla ludzi i zwierząt,
oraz przejawiał wybitne zdolności matematyczne. (Dla ciekawostki:
św. Augustyn jak na starożytnego filozofa przystał też znał się
na matematyce, zaś w pewnej średniowiecznej katedrze we Francji
umieszczono podobiznę … Pitagorasa, co we współczesnej świątyni
byłoby nie do pomyślenia). Jako chłopiec miał w kościele
mistyczną wizję dwóch koron; białej oznaczającej czystość i
czerwonej – symbolu męczeństwa i wybrał obie (stąd tytuł
filmu). Choć wątłego zdrowia był silny duchem. Miał tylko jedno
płuco i to chore. Raz groziła mu amputacja ręki, lecz na szczęście
udało się jej uniknąć po zastosowaniu za zgodą lekarza wody z
Lourdes. Był człowiekiem odważnym, przedsiębiorczym,
inteligentnym, kochającym Ojczyznę, a do tego życzliwym i
łagodnym. Poszukiwał nowych metod ewangelizacji co często
spotykało się z niezrozumieniem ze strony współbraci i
przełożonych (gdyby żył dzisiaj z pewnością doceniłby potęgę
Internetu ;). Jako wielki entuzjasta matematyki i nauk przyrodniczych
nawet przepis na świętość przedstawił w postaci wzoru
matematycznego: w = W, gdzie małe ,,w'' oznacza wolę ludzką, w
wielkie ,,W'' – wolę Bożą. Od dzieciństwa marzył o podboju
Kosmosu. Opracował nawet projekt maszyny latającej nazwanej przez
niego ,,eteroplanem''.
Studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim dowiedziałem
się, że podczas pobytu w Japonii prowadził nawet eksperymenty z
założeniem stacji telewizyjnej. To właśnie z powodu takich ludzi
jak Kolbe czy Tolkien boli mnie stereotyp konserwatysty jako
człowieka mało inteligentnego :(. W 1917 r. bawiąc w Rzymie po raz
pierwszy zetknął się z kinem i z miejsca uznał je za świetne
narzędzie ewangelizacji. Był też świadkiem wielkiej manifestacji
masonów pod oknami Pałacu Papieskiego, niosących transparenty z
Lucyferem depczącym św. Michała Archanioła. Przerażony tym,
przyszły święty postanowił poświęcić życie nawracaniu min.
masonów. Oddany czciciel Maryi stosował zasadę ,,zło
dobrem zwyciężaj''.
Był świadom,
że Bóg nie chce śmierci grzeszników, ale ich nawrócenia, więc z
zapałem dzielił się Dobrą Nowiną o Bożej Miłości. Prowadząc
działalność misyjną w Japonii rozpoczął wydawanie ,,Rycerza
Niepokalanej''
po japońsku (japońska edycja czasopisma ukazuje się do dzisiaj).
Ponadto przepowiedział upadek ,,ognistej
kuli''
(bomby atomowej) na Nagasaki na długo przed wybuchem II wojny
światowej! W Nagasaki znajduje się Muzeum Św. Maksymiliana Kolbe,
założone przez rodowitą Japonkę (innymi Polakami darzonymi
wielkim szacunkiem w Japonii są: Fryderyk Chopin i Bronisław
Piłsudski; badacz Ajnów ;). W narodowej dyskusji o św.
Maksymilianie pojawia się niestety zarzut antysemityzmu (w tym
miejscu należałoby zadać sobie pytanie czy każda krytyka Żydów
jest antysemityzmem np. krytyka Felaszów obrzezujących kobiety?).
Warto jednak wiedzieć, że w czasie II wojny światowej udzielał w
klasztorze w Niepokalanowie schronienia Żydom uciekającym z
Wielkopolski przed Niemcami i pozwalał im obchodzić ich święta. 1
Za pomoc prześladowanym Żydom i Polakom trafił
do Auschwitz gdzie sam cierpiąc, opiekował się innymi więźniami,
nie pozwolił zaprzyjaźnionemu bokserowi, aby bił jego oprawcę,
wreszcie dobrowolnie poniósł straszną śmierć w bunkrze głodowym
zamiast Franciszka Gajowniczka, mającego żonę i dzieci. Umierał
nagi, modląc się, został dobity zastrzykiem fenolu. Jego śmierć
zrobiła duże wrażenie nawet na jego oprawcach. Dla ciekawostki:
kontrowersyjny Kazimierz Świtoń (1931 – 2014) propagował legendę
miejską, że ciało św. Maksymiliana Kolbe nie zostało skremowane,
płomienie nie mogły go strawić i zostało zakopane na terenie
obozu (Kościół tego nie potwierdza).
1
W jednym z komentarzy Sławomira wyraziła wątpliwość w istnienie
konserwatywnych polityków kierujących się miłością
nieprzyjaciół. Ze swojej strony mogę poznać poznany na studiach
przykład faszyzującego, nacjonalistycznego bojówkarza Jana
Mosdorfa, który w okresie II RP nie wahał się stosować przemocy
wobec Żydów. Jednak kiedy w czasie II wojny światowej sam trafił
do Auschwitz, założył tam konspiracyjną organizację niosącą
pomoc więźniom bez względu na narodowość, wyznanie i poglądy
polityczne. Fanatyczny antysemita zrozumiał swój błąd i
pomagając Żydom został rozstrzelany przez Niemców. Jest dla mnie
bohaterem nie za to co robił przed wybuchem wojny, ale w jej
trakcie, ponieważ umiał wznieść się ponad swoją nienawiść, a
nie każdy by tak potrafił ;). Zarówno Zofia Kossak – Szczucka
jak i Jan Dobraczyński choć w okresie II RP krytykowali Żydów, w
czasie II wojny światowej ratowali im życie z narażeniem życia
własnego i swoich rodzin. Wśród męczenników II wojny światowej
wyniesionych na ołtarze przez św. Jana Pawła II znalazł się
ksiądz zabity przez Niemców za ukrywanie komunistów. Sam św. Jan
Paweł II (głowa państwa Watykanu) publicznie przebaczył swemu
niedoszłemu zabójcy Alemu Agcy i odwiedził go w więzieniu.
Konserwatywny francuski prezydent Charles de Gaulle miał córkę z
zespołem Downa i opiekował się nią zamiast ją oddać do
zakładu. Na koniec – często wypowiadający się na tematy
polityczne o. Tadeusz Rydzyk, przez lewaków odsądzany od czci i
wiary publicznie modli się za swoich wrogów ;).