,,Dostatecznie zaawansowana technologia nie różni się od magii’’ - Arthur Kenneth Clarke (1917 – 2008)
W
lipcu
2019 r. obejrzałem czechosłowacki film science fiction ,,Tajemnica
zamku w Karpatach’’
(tytuł oryginału: ,,Tajemství
hradu v Karpatech’’)
zrealizowany w 1981 r. przez Oldřicha
Lipskýego
(ur. 1924) na podstawie powieści Juliusza Verne’a ,,Tajemnica
zamku Karpaty’’
z 1892 r.
Akcja
rozgrywa się w XIX wieku, kiedy używano już telefonów (od 1876
r.) i działał już Czerwony Krzyż (od 1863 r.) w fikcyjnym
Królestwie Karpackim wzorowanym na Rumunii.
Głównym
bohaterem jest śpiewak operowy hrabia Felix Teleke. Swoim głosem
potrafił rozbijać szkło (ostatecznie zginął w czasie
przedstawienia, kiedy pod wpływem jego głosu zawalił się budynek
opery). Kochał śpiewaczkę Salsę Verde (co ciekawe jej pseudonim
artystyczny oznacza w językach włoskim i hiszpańskim – zielony
sos). Kiedy razem ze starym sługą Ignacym przybył do Królestwa
Karpackiego, jego życzliwą uwagę zwrócił miejscowy folklor,
który jednak traktował z przymrużeniem oka. Poszukiwał swojej
ukochanej w Diabelskim Zamku, lecz znalazł tylko jej obraz i głos
nagrane na filmie i fonografie. Salsa Verde umarła w wyniku
natarczywych zalotów barona Gortza, a hrabia Teleke myślał, że
została porwana i uwięziona w zamku.
Jego
antagonista; szalony baron Robert Gortz z Gortzeny uważał, że o
wartości mężczyzny decyduje długość jego brody i sam szczycił
się bujnym zarostem. Diabelski Zamek w Karpatach obrał za swoją
siedzibę. Według legendy straszyły w nim duchy raubritterów
(rycerzy – rozbójników). Baron Gortz dysponował technologią
wyprzedzającą epokę – telewizją, kinem i kamerami. Jego bliski
współpracownik – uważany za obłąkanego profesor Orfanik (jego
pierwowzorem mógł być polski uczony Jan Szczepanik żyjący w
latach 1872 – 1926) prowadził liczne próby nad wystrzeleniem
rakiety na Księżyc (w wyobraźni miejscowych chłopów zrodziło to
legendy o ognistej strzale wylatującej nocą z zamku). Innym sługą
barona był Zutra, który szpiegował dlań w pobliskiej wiosce
udając głuchoniemego głupka Toma sprzedającego amulety.
Ostatecznie
baron wysadził zamek w powietrze, gdy przybyła aresztować go
policja.
W
filmie najbardziej spodobało mi się specyficzne poczucie humoru,
oraz wątek wiernej miłości hrabiego do Salsy.