We
wrześniu 2019 r. przeczytałem humorystyczną space operę Mai Lidii
Kossakowskiej ,,Grillbar
Galaktyka’’
z 2011 r. Jej akcja rozgrywa się w dalekiej przyszłości na
planetach wchodzących w skład Unii Międzygalaktycznej jak: Nowa
Ziemia, Avalon (nazwa zapożyczono z legend arturiańskich), Szangri
– La (nazwa utopijnej krainy w Tybecie opisanej przez Jamesa
Hiltona w powieści ,,Zaginiony
horyzont’’
z 1933 r.), Atlantis (Atlantyda – zatopiony ląd z mitologii
greckiej i teozoficznej), Hi Brasil (wyspa z mitologii celtyckiej), a
także poza jej granicami jak: Selena (Selene była grecką boginią
Księżyca), Durian (nazwa zapożyczona od jadalnego, lecz cuchnącego
owocu z Azji Południowo – Wschodniej), Sfija, Śluźnia i wiele
innych. Pamięć o Starej Ziemi przetrwała jedynie w znikomym
stopniu.
Unia
Międzygalaktyczna była kosmicznym odpowiednikiem dzisiejszej Unii
Europejskiej. Jej walutę stanowiło astro (odpowiednik euro), zaś
porozumiewano się w niej językiem międzygalaktycznym. Cechowała
się wszechwładzą urzędników regulujących każdy aspekt życia.
Władze unijne negocjowały przystąpienie do wspólnoty planety
Śluźni. W Unii działało prężne lobby na rzecz zastąpienia
normalnego jedzenia zieloną papką wytwarzaną na Śluźni.
Śluzowce
były zielonymi pierwotniakami tworzącymi kolonie. Były to bardzo
głupie stworzenia, posiadały jednakże jeden umysł kolektywny
pozwalający im knuć intrygi. Z pomocą robotów wytwarzały zieloną
odżywkę ze śmieci i padliny usiłując ją narzucić wszystkim
planetom jako rzekomo zdrową i ekologiczną. W rzeczywistości
chciały opanować kosmos i pożreć wszystkich jego mieszkańców,
zaś ich zielona papka zawierająca zarodniki Śluźni służyła do
kontroli umysłów prowadzącej do zacierania indywidualnych różnic.
Innym
przejawem krytyki poprawności politycznej jest planeta Sfija
stanowiąca odbicie w krzywym zwierciadle współczesnej Skandynawii
rządzonej przez socjalistów (zainteresowanych odsyłam do świetnej
książki Andrzeja Pilipiuka ,,Raport
z Północy’’).
Na Sfii państwo, którego
godłem była wybuchająca tęcza,
tępiło w zarodku wszelką niezależność. Ryby były tam uznawane
za osoby i … uczone zasad demokracji. Na ulicach nie widziało się
dzieci ani zwierząt, zaś wszyscy mieszkańcy (sami blondyni) nosili
jednakowe białe stroje i mieszkali w jednakowych białych budynkach.
Osoby upośledzone i nieprzystosowane społecznie były poddawane
przymusowej eutanazji.
Głównym
bohaterem był kucharz Hermoso Madrid Iven – szef restauracji
,,Płacząca
Kometa’’.
Urodził się na Nowej Ziemi jako syn bogatego dygnitarza unijnego i
artystki. Po raz pierwszy zaczął interesować się sztuką
kulinarną gdy zobaczył jak jego kuzynka Tadż Mahal próbowała
zjeść motyle. Zainteresowanie to utwierdziły wakacje u dziadka
Texaco Oil Ivena na planecie Avalon, gdzie mały Hermoso zetknął
się z bardzo dobrą wiejską kuchnią. Później odbył studia
gastronomiczne u bardzo wymagających nauczycieli, oraz terminował w
barze T’fuka z rasy Robali, od którego usłyszał, że ,,Kosmos
jest pełen żarcia’’.
Kierując własną restauracją ,,Płacząca
Kometa’’
dał się poznać jako umiejętnie zarządzający szef potrafiący
dla każdego pracownika znaleźć najbardziej odpowiadające jego
zdolnościom zadanie, tolerancyjny, odporny na stres, przeciwnik
poprawności politycznej, ciężko pracujący, by wszyscy klienci
byli zadowoleni.
Powieść
zawiera liczne ciekawe nawiązania literackie i filmowe zarówno do
klasyki science fiction, ale też do mitologii, horroru i fantasy.
Z
mitologii greckiej zostały zapożyczone Syreny. W powieści były to
mieszkanki Trytona mające postać pięknych kobiet o ptasich stopach
i rybich ogonach, zamiast włosów mające na głowie długie
kolorowe pióra. Do rasy tej należała Afrodyta Knidos Steig –
specjalistka w przyrządzaniu ryb i owoców morza, zatrudniona w
,,Płaczącej Komecie’’.
Innym
nawiązaniem do greckich mitów (możliwe, że również do powieści
,,Kraina Minotaurów’’ Richarda A. Knaaka z 1996 r.) jest
zamieszkana przez Minotaury odległa planeta (może to dziwne, ale
nasuwa mi skojarzenia z Teksasem). Zamieszkiwały ją okrutne hybrydy
ludzi i bydła domowego o rogach okutych żelazem. Oprócz byków
były wśród nich również krowy i cielęta. Minotaury tak jak ich
mityczny pierwowzór żywiły się mięsem min. ludzi kupowanych od
handlarzy niewolników. Chcieli pożreć głównego bohatera i jego
przyjaciółkę, kotkę Silanę, lecz ocalił ich lukiański pilot
Sam (Samotny Żeglarz).
Jedynym
nawiązaniem do mitologii słowiańskiej, a właściwie do polskiej
legendy o zatopionym w falach Bałtyku mieście Winecie jest Vinetta
– podwodna baza prawicowej opozycji na planecie Sfii.
W
wierzeniach średniowiecznych występowały terrobuli – żywe głazy
z Gór Wschodnich na końcu świata. Zbliżone do siebie stawały się
gorące, a oddalone – zimne (Jan Gondowicz ,,Umberto Eco
‘Historia krain i miejsc legendarnych’ dziś PREMIERA’’
[w] ,,Gazeta Wyborcza’’ z 5 listopada 2013). Nawiązaniem
do tej legendy mogą być Kamienie – inteligentne kryształy nie
potrzebujące jedzenia. Do rasy tej należał Bar – unijny
urzędnik, który przeszkadzał w pracy restauracji ,,Płacząca
Kometa’’ i lobbował za wprowadzeniem do niej zielonej papki
ze Śluźni.
Do
klasycznej baśni o Złotowłosej i trzech niedźwiedziach nawiązuje
wątek ukrycia się głównego bohatera na transportowym statku
kosmicznym pilotowanym przez trzech mało rozgarniętych kosmitów o
misiowatym wyglądzie. Nosili oni imiona Czajnik, Gluś i Bomba. Iven
gotował dla nich. Kosmiczne niedźwiadki zasmakowały w jego
pasztetach i ciastach tak bardzo, że nie chciały mu pozwolić
odejść. Kucharz musiał więc na jakiś czas uśpić ich makiem.
W
mitologii Cthulhu stworzonej przez H. P. Lovecrafta istniała planeta
Yuggoth (Pluton) zamieszkana przez rasę inteligentnych grzybów
wyglądających jak uskrzydlone owady. W powieści Kossakowskiej
pojawia się planeta Jugot zamieszkana przez Pieczary – rasę
mówiących grzybów kapeluszowych mających nibynóżki. Grzyby te
nie grzeszyły inteligencją, za to były niebezpiecznymi gangsterami
i terrorystami przysparzającymi Unii wiele kłopotów. Zabijały
misjonarzy z innych planet i marynowały ich głowy. Nosiły takie
imiona jak Tabu lub Konsekracja nie rozumiały bowiem znaczenia tych
słów. Pozwalały zjadać ciała swych zmarłych, a Iven nie miał
skrupułów by je przyrządzać. Wierzyły w Wielką Grzybnię, która
miała z czasem opanować cały kosmos czyniąc go miejscem ciemnym i
wilgotnym. Ostatecznie pomogły Ivenowi w walce ze Śluzowcami.
Do
polskiej kreskówki ,,Przypadki Zwierzojeża’’z
1996 r. mogą nawiązywać mieszkańcy planety Durian. Byli to
podobni do niebieskich jeży pustelnicy, telepaci i szamani, którzy
słynęli z najobrzydliwszej kuchni w całym kosmosie. Jednak Iven
nauczył się do starego Yoko jak przyrządzać duriańskie potrawy,
aby były smaczne. Przypominam, że nazwa planety pochodzi od
cuchnącego, lecz jadalnego dla ludzi owocu ;).
Ukłonem
w stronę mangi i anime są szaleni, lukiańscy piloci wyglądający
jak twory wyobraźni japońskich rysowników. Była to rasa
dziecinnych marzycieli, którzy nie przyjmując do wiadomości
istnienia praw fizyki potrafili sterować popsutymi statkami
napędzając je siłą samej wyobraźni. Choć bywali denerwujący (i
śmieszni) bez nich podbój odległych galaktyk byłby niemożliwy.
Należeli do nich Rozdarta Limba i Samotny Żeglarz (Sam). Ten
ostatni odróżniał się od swoich pobratymców racjonalnym
myśleniem.
W
uniwersum omawianej powieści przetrwała pamięć po serii filmów
,,Gwiezdne Wojny’’. Iven uważał, że księżniczka Leia
była … brzydka, zaś należący do lukiańskiego pilota Sama
statek kosmiczny nazywał się ,,Sokół 2’’ (nawiązanie
do ,,Sokoła Millenium’’ - statku Hana Solo).
Do
współczesnych pomysłów ufologów nawiązują rasy Jaszczurów i
Robali. Pierwsza z nich, skupiająca uczłowieczone jaszczurki
nawiązuje do królujących w świecie teorii spiskowych Reptilian.
Jaszczury miały smykałkę do interesów o świadczyły ich imiona
takie jak: Dobry Profit (menadżer Ivena), Dziecko Zamożności
(postać negatywna; była agentką Śluźni i chciała doprowadzić
do ruiny Ivena, a potem go zabić; nie znała się na gotowaniu, a
mimo to uczyła pracowników jak prowadzić restaurację), czy
Akumulacja Zysku (dziennikarka ze stacji holowizyjnej Supra, która
zdobyła dowody na knowania Śluzowców i doczekała się własnego
programu w holowizji). Moim zdaniem Jaszczury przypominają trochę
stereotypowych Żydów (zarówno Żydzi jak i Reptilianie są
bohaterami wielu teorii spiskowych).
Z
kolei Robale (należał do nich T’fuk – mentor Ivena) mogą
nawiązywać do zwanych również Formidami insektoidalnych kosmitów
z cyklu science fiction o Enderze pióra Orsona Scotta Carda.
Insektoidy pojawiają się również w ,,Kawalerii kosmosu’’
Roberta A. Heinleina, w serialach ,,Star Trek’’, ,,Doctor
Who’’, oraz w ,,Gwiezdnych Wojnach’’ i w
,,Dystrykcie 9’’. W XXI wieku niektórzy ludzie … wierzą
w istnienie takich istot: ,, […] Insektoidy bardzo rzadko
odwiedzają Ziemię. Może to świadczyć o tym, że nie są
specjalnie zainteresowani ludźmi. Prawdopodobnie nasz materiał
genetyczny nie jest im potrzebny. Badają kosmos poszukując istot
podobnych do nich pod względem biologicznym. [...]’’ - post
,,Rasy kosmitów’’ na blogu ,,Olaboga’’.
W
powieści pojawia się nawiązanie do filmu ,,Obcy - ósmy
pasażer Nostromo’’ z 1979 roku. W restauracji Ivena zalęgła
się samica owego kosmity, która w ciałach chlipaczków (rodzaj
owoców morza) złożyła jaja, z których wykluły się larwy.
Dzięki sprawnej akcji szefa i pracowników należących do różnych
ras rozumnych i użyciu gorącego karmelu udało się pokonać samicę
Obcego i jej potomstwo, a następnie smakowicie przyrządzić ich
ciała (nawiązuje do tego rysunek na okładce).
Do
powieści fantasy polskiego autora Feliksa W. Kresa nawiązuje
odległa planeta Kraniec. Zamieszkiwali ją ludzie, mówiące koty i
wymarłe już inteligentne sępy. Planetę stworzył, a następnie
porzucił bóg Szary. Z Krańca pochodziła biała, pełna wdzięku
kotka Silana nosząca sukienkę i gotująca w tytułowym barze z
grillem ,,Galaktyce’’. Choć miała wielki talent
kulinarny, padała tam ofiarą mobbingu ze strony jednego z
pracowników, lecz potrafiła się odgryźć. Została wierną
przyjaciółką Hermosa Madrida Ivena. Wspólnie porzucili pracę w
,,Galaktyce’’ i przeżyli wiele przygód na odległych
planetach takich jak Selena, planeta Minotaurów czy Śluźnia.
Marzeniem kotki było otworzyć własną knajpkę z prostym
jedzeniem.
Powieść
jest pełna humoru, smakowitych opisów kulinarnych fantastycznych
potraw, oraz wartkiej akcji. Posiada pozytywnego bohatera i niesie
konserwatywne i wolnościowe przesłanie. Bardzo spodobała mi się
zawarta w niej bardzo inteligentna krytyka Unii Europejskiej ;).