,,Gdy
świat coraz bardziej wątpić
począł
w
Boga i w Jego istnienie
Bóg
o sobie znać dał
poprzez
św. ojca Forgione Pio
stygmatami
go obdarowując’’ -
-
,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’
O
św.
Ojcu Pio właśc. Francesco Forgione (1887 – 1968) dowiedziałem
się po raz pierwszy w latach 90 – tych XX wieku z czasopisma
,,Miłujcie
się!’’.
W 2002 r. kiedy został ogłoszony świętym przez św. Jana Pawła
II (1920 – 2005) czytałem książkę Renzo Allegri ,,Cuda
Ojca Pio’’
oraz oglądałem poświęcony mu film emitowany przez Telewizję
Puls. W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy’’
Jena ov Blackeyova spotyka go w Armagedonie (odsyłam do posta:
,,Triumf
Wiary’’).
We
wrześniu 2019 r. obejrzałem w szczecińskim kinie ,,Helios’’
hiszpański film dokumentalny ,,Tajemnicę
Ojca Pio’’
(tytuł oryginału: ,,El
misterio del Padre Pío’’)
z 2018 r. w reżyserii José
Marii Zavoli.
Przyszły
święty urodził się w Pietralcinie w rodzinie tak ubogiej, że nie
stać jej było na chleb i musiała zadowalać się polentą (w XIX
wieku wiele włoskich rodzin żyło w skrajnej biedzie). Wstąpił do
zakonu kapucynów. Wedle jego własnych słów sam dla siebie był
zagadką (przypomina mi to starożytną maksymę: gnothi
seauton/
cognosce
te ipsum,
czyli ,,poznaj
samego siebie’’).
Był stygmatykiem. Na jego dłoniach, stopach, barku i sercu pojawiło
się w cudowny sposób odwzorowanie ran poniesionych przez Chrystusa
w czasie Męki. Jego ciało wykazywało też inne właściwości
odbiegający od spotykanych u innych ludzi:
,, […] Temperatura ciała brata Pio regularnie wahała się w pobliżu 48 ° C i w stanach religijnego uniesienia znacznie ten poziom przekraczała. Kiedy Padre Pio przeżywał kanonizację Św. Jana Bosco, temperatura jego wzrosła do 53 ° C. Padre Pio żartobliwie zalecał stosowanie do pomiaru jego gorączki termometru łazienkowego, bo wszystkie inne po prostu pękały. Brat Paolino z Casacolenda opiekujący się nim w czasie choroby bał się wzmocnić go piwem z ubitym jajkiem (…) w obawie, że się białko zważy! Padre Pio, właściwe nazwisko Francesco Forgione, zmarł w 1968 roku w wieku 81 lat, ale zawsze był słabego zdrowia, podkreślają wszystkie biografie’’ - Roman Antoszewski ,,Przyroda inaczej czyli ciekawostki część 1’’
Był
towarzyski i miał poczucie humoru, lubił opowiadać dowcipy.
Wzbudził kontrowersje jako surowy i wymagający spowiednik. Czasem
odpędzał od konfesjonału tych co nie chcieli szczerze się
nawrócić. Jednocześnie potrafił też być bardzo łagodny i
współczujący; ludzie garnęli się do niego. W
czasie spowiedzi jego anioł stróż pełnił rolę tłumacza. W
San Giovanni Rotondo założył Dom Ulgi w Cierpieniu. Bardzo
współczuł cierpiącym zwłaszcza dzieciom. Równocześnie
ostrzegał przed nieuczciwym ,,Boskim
Bankierem’’,
który naciągnął wielu ludzi. Karol Wojtyła – późniejszy
papież Jan Paweł II prosił go w liście o modlitwę za chorą na
raka Wandę Półtawską, która przeżyła niemiecki obóz
koncentracyjny. Gdy przybyły do niego dwie dziewczyny z Mediolanu,
Ojciec Pio odmówił im udzielenia komunii, ponieważ uciekły z
domu, aby się z nim spotkać. Zażądał od nich posłuszeństwa
rodzicom. Sam bardzo kochał i szanował swoją matkę Peppę, której
nie pozwalał całować swoich stygmatów mówiąc, że to syn ma
całować ręce matki a nie na odwrót. Jeszcze za życia za jego
pośrednictwem Bóg dokonał wielu cudów min. obdarzając wzrokiem
dziewczynę, która urodziła się bez źrenic.
Na
Ojca Pio prowadzona była brutalna nagonka (dziś nazwalibyśmy to
hejtem). Brał w niej udział o. Agostino Gemelli (1878 – 1959) –
watykański ekspert w sprawach medycyny, były socjalista i ateista.
Z niechęci do świętego oskarżał go o okaleczanie się, podczas
gdy nawet nie zbadał jego stygmatów. Ojciec Pio zanim został
ogłoszony świętym wielokrotnie był szykanowany przez Święte
Oficjum (współczesną postać Inkwizycji). W celi i w konfesjonale
współbrat zakładał mu podsłuchy. Mnożyły się wobec niego
oszczerstwa min. o posiadanie kochanek. W Watykanie działało wrogie
mu lobby kardynałów, które zniechęciło doń papieża św. Jana
XXIII (1881 – 1963). Z czasem o. Gemelli i inni potwarcy odwołali
swoje zarzuty. Święty zaś cały czas mimo doznanych cierpień
pozostał posłuszny Kościołowi. Sponiewieranego Ojca Pio miał
odwagę bronić św. Alojzy Orione (1872 – 1940), który zmarł na
syfilis. Został zakażony tą chorobą przez fryzjera w salonie
fryzjerskim co miało na celu zdyskredytować go jako rzekomego
rozpustnika (fryzjer przyznał się do tego na łożu śmierci).
Przed
śmiercią jego stygmaty zanikły. Ciało zostało w naturalny sposób
zmumifikowane, zaś zdeformowaną przez procesy pośmiertne twarz
okrywa maska.
Film
oceniam jako bardzo dobry, choć pominięto w nim niektóre
nadprzyrodzone wątki takie jak: bezpośrednią
konfrontację ze złymi duchami czy dar bilokacji wykorzystywany do
pocieszania uwięzionych przez komunistów Stefana Wyszyńskiego
(1901 - 1981) czy Józsefa Mindszentego (1892 – 1975).