,,Uważano go za przyjaciela Chasona, był jednak od niego starszy i poważniejszy. Baj [...] patronował bajarzom, czyli mistrzom opowieści. [...].
Baja można było najlepiej rozpoznać, gdy zjawiwszy się we wsi, snuł dawne opowieści oraz bajki, a ubrany był zawsze po chłopsku - musiał mieć sukmanę i [...] łapcie. Chłopi nauczyli się od niego metody opowiadania bajek. Gdy trzeba była rozpocząć opowieść, bajarz najpierw spoglądał tajemniczo w górę, potem wokół siebie i wezwawszy Baja tak rozpoczynał: 'Baj chodzi po stropie, Baj chodzi po ścianie'. A potem, gdy nadeszły już nowe czasy, jakby nie chcąc budzić podejrzeń, że jeszcze się o nim pamięta, dopowiadano: 'Baj, czy nie Baj?' [...] wierzono, że jego ptakami były gawrony, wrony i kawki - ptaki zawsze najbardziej rozkrzyczane. [...]'' - Tadeusz Linkner ,,Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego''
,,BAJ to żyjąca w chatach istota, która nocami dreptała cicho po ścianach i suficie chłopskiej izby. Za codzienną miskę mleka i łyżkę kaszy odwdzięczała się gospodarzom usypiając ich dzieci swoim dziwnym, melodyjnym śpiewem'' - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach''
W mojej mitologii Baj był hybrydą baktriana z irbisem zamieszkującą Karmazynową Pustynię ;).