5 października
2019 r. pojechałem ze znajomymi Mamy na jednodniową samochodową
pielgrzymkę do Sanktuarium NMP w Brzesku.
Brzesko
(starokrasne: Vresco)
to mała wieś w województwie zachodniopomorskim w Polsce. Znajduje
się w nim kościół z XII wieku pamiętający czasy misji św.
Ottona z Bambergu. Nosi on ślady różnych stylów
architektonicznych nawarstwiających się na przestrzeni wieków.
Charakteryzuje go min. bogato zdobiony sufit. Peryferyjne położenie
Brzeska chroniło je przed zgubnym wpływem dziejowych burz. Tutejszy
kościół jako jedyny na Pomorzu Zachodnim zachował figurę Maryi
na ołtarzu w czasie panowania protestantyzmu (XVI – XX wiek).
Warto wiedzieć, że do dziś granicę między byłym zaborem
pruskim, a rosyjskim do dziś można dostrzec biorąc pod uwagę
wystrój kościołów: im dalej na wschód tym wystrój ten jest
bogatszy. Zainteresowanych
sanktuarium w Brzesku odsyłam do książki ks. Januarego Żelawskiego
,,Brzeska Madonna’’.
W
Brzesku uczestniczyliśmy we Mszy Świętej. Zaplanowaną wcześniej
konferencję miejscowy ksiądz wygłosił podczas kazania. Mówił o
różnicy między małżeństwem religijnym a świeckim (polega ona
na tym, że do tego pierwszego małżonkowie zapraszają Boga), oraz
o ,,dramacie czasu,
miejsca i osobyi’’.
To ostatnie zjawisko polega na tym, że często wydaje się nam, że
więcej dobrego zdziałalibyśmy żyjąc w innej epoce (np. w
pobożnym średniowieczu), żyjąc gdzieś indziej (np. w kraju
zamożniejszym i bardziej liczącym się na scenie politycznej niż
Polska) czy będąc kimś innym (np. kimś sławnym i poważanym).
Tymczasem tak jak biblijny sędzia Gedeon; bohater walk z
Madianitami, powinniśmy ufać Bogu wbrew własnym słabościom i
czynić to co do nas należy najlepiej jak potrafimy. O godzinie 15.
00 odmówiliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i rozważyliśmy
tajemnice chwalebne Różańca. Powrót miał miejsce wieczorem.