Strony

czwartek, 9 kwietnia 2020

,,Conan gladiator''


,,Gladjatorzy (łac. gladius, miecz), zapaśnicy w starożytnym Rzymie, którzy na publicznych igrzyskach walczyli na śmierć i życie. Pierwsza wzmianka o walkach g. występuje r 264 prz. Chr., trwały one do V. w. po Chr. Początkowo prywatne, u schyłku republiki stają się publicznemi na koszt państwa. G. rekrutowali się z pośród jeńców wojennych, przestępców, niewolników, a również dobrowolnie zgłaszających się. Do wykształcenia ich służyły specjalne szkoły. Odróżniania rozmaite rodzaje g. podług uzbrojenia. Najstarszemi typami g. byli ‘samnes’, zwani tak od uzbrojenia, przejętego od Samnitów (hełm z przyłbicą, naramienniki, pas metalowy, wielka tarcza i krótki miecz). Nazwa znika w okresie cesarstwa, uzbrojenie przechodzi na ‘secutora’ (prześladowcę), którego przeciwnikiem był ‘retiarius’ (sieciarz). Inne rodzaje g.: ‘gallus’ czyli ‘murmillo’ (tarcza i miecz galijski), ‘thrax’ (Trak) etc. Igrzyska rozpoczynały się od uroczystego przemarszu g. przez arenę. Potem następowała walka; kto nie mógł dalej bić się, opuszczał broń i podnosił palec na znak, że prosi o łaskę a publiczność rozstrzygała. Zwycięzcy otrzymywali wieńce, również podarunki pieniężne. Walki g. stanowiły ulubioną rozrywkę tłumów, zwłaszcza w epoce cesarstwa. Urządzanie ich było najskuteczniejszym sposobem jednania sobie popularności’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 5 Europejska równowaga do Grecka sztuka’’






W kwietniu 2020 r. przeczytałem po raz drugi amerykańską powieść heroic fantasy Leonarda Carpentera ,,Conan gladiator’’ (ang. ,,Conan the Gladiator’’) z 1995 r. (polski przekład miał miejsce w 1998 r.).






Akcja rozgrywa się w erze hyboryjskiej (12 000 lat p. n. e.) w Shemie (wioski Thujara i Sendaj) oraz w Stygii – odpowiedniku starożytnego Egiptu. Stolicą Stygii był Luxur przypominający Aleksandrię w czasach hellenistycznych. Jego nazwa pochodzi od rzeczywistego miasta Luksoru w Egipcie, a przypuszczam, że również od łacińskiego słowa ,,luxuria’’, czyli rozpusta (jego mieszkańcy byli bowiem bardzo zdemoralizowani).
Główny bohater – Conan z Cymmerii; najsłynniejsza postać wykreowana przez Roberta Ervina Howarda w thujarskim zajeździe wdał się w bójkę z cyrkowym siłaczem. Osiłek został kontuzjowany po upadku na ławę, zaś Conan dołączył do trupy cyrkowej, aby go zastąpić. Razem z cyrkowcami zaproszonymi przez łowcę talentów Zagara, pojechał do Stygii.
W skład trupy cyrkowej wchodzili:
- Mistrz Luddhew (dyrektor),






- siłacz Roganthus pochodzący z Pogranicza Bossońskiego (kontuzjowany po bójce z Conanem),





- karzeł Bardolph (magik),





- wróżka Iocasta (w mitologii greckiej Jokasta była królową Teb i żoną Lajosa, oraz … swego syna Edypa),
- Phatuphar (rzucał toporami do celu),
- Dath (rzucał nożami do celu),
- Jana z Sendaj (służyła za cel podczas pokazów rzutów toporem),





- akrobatka Sathilda z Zingary (kochanka Conana),





- tresowane zwierzęta: niedźwiedź Burudu i czarna pantera Qwamba.






Luxur był gwarnym, kosmopolitycznym miastem (odpowiednik rdzennych Egipcjan stanowili w nim Stygijczycy, zaś Greków – przybysze z Koryntii). Władał nim wybierany na siedmioletnią kadencję tyran Commodorus. Jego pierwowzorem mógł być rzymski cesarz Kommodus (161 – 192), który min. też lubił występować na arenie. 1 Jego władzy zagrażał stary i chytry Necrodias – arcykapłan wężokształtnego boga Seta (doszło tu do złączenia w jedną postać znanych z mitologii egipskiej boga Seta i węża Apopisa). Commodorus stworzył i wciąż rozbudowywał amfiteatr zwany Imperium Cyrku, które wykorzystywał do promowania swojej osoby. Na jego arenie toczyły się walki z dzikimi zwierzętami (bawołami, krokodylami, pytonami, a nawet słodkowodnymi rekinami), egzekucje rozbójników z plemienia Rifów (Beduinów), Khaurańczyków, heretyków (spychanych do wypełnionych ogniem dołów w czasie Święta Bast), oraz walki gladiatorów. Conan zawarł przyjaźń z czarnoskórym mistrzem miecza Muduzayą z Kush i ocalił mu życie w czasie jednego z pojedynków. Poległych gladiatorów poddawano mumifikacji i zamurowywano w ścianach amfiteatru.








Upadek Commodorusa nastąpił po zniszczeniu Imperium Cyrku podczas zorganizowanej przezeń na scenie bitwy morskiej. Tyran (podobnie jak historyczny Kommodus) zginął uduszony przez świątynnego dusiciela Xothara – czciciela Seta. Nowym tyranem został Dath posłuszny kapłanom boga – węża.








Podobnie jak w innych utworach z tego cyklu, Conan pozytywnie się wyróżniał na tle żądnych krwi ludzi cywilizowanych. Wierny Commodorusowi wypowiedział do namawiającego go do zdrady arcykapłana Nekrodiasa następujące słowa:

,,Teraz zaś, gdy widziałem, jak wiele krwi przelewa się tu dla bezsensownej zabawy, nie mam ochoty babrać się dłużej w waszych plugastwach. I tak dość się już wybrudziłem’’ - L. Carpenter ,,Conan gladiator’’.

Jako katolikowi spodobała mi się również krytyka magii zawarta w dialogu Conana z Bardolphem:

,, […] Krążą plotki, że w wielkich miastach można spotkać magów zdolnych do rzucania wszelkiego rodzaju zaklęć i czarów, znających tajniki przemiany i lewitacji przedmiotów, umiejących przepowiadać przyszłe zdarzenia. Dlaczego więc każdy wędrowny mag jest hochsztaplerem, oszukującym widzów tanimi sztuczkami? Conan uniósł wzrok.- Z tego co widziałem, czarnoksiężnicy, którzy dysponują podobnymi talentami, niezbyt się palą, by używać ich ku uciesze gawiedzi. Płacą słoną cenę za zdobycie wiedzy, potem więc używają jej w sekretny sposób. Posiadają władzę, a cele, którym służą, są niezbadanej natury, niemożliwe do pojęcia przez prostaczków. […] To szczerze mówiąc, niezbyt przyjemne towarzystwo. Kontaktując się ze złem, można zatracić część swojego człowieczeństwa i stać się na poły diabłem… […] Na twoim miejscu nie ryzykowałbym – ostrzegł go Conan [...]’’ - op. cit.










1 Cesarz Kommodus jest jednym z bohaterów mojego opowiadania fantasy ,,Księżniczka z gwiazd’’ dostępnego na tym blogu :).

Oniricon cz. 578

Śniło mi się, że:






- w islandzkiej baśni o Kopciuszku niedźwiedź brunatny zjadł dwoje dzieci,





- Stanisław Szur chciał przyłączyć Księżyc do Polski, bo byli na nim Pan Twardowski i eskimoscy szamani uważani przezeń za Polaków (wymyślone na jawie),





- dwóch jakobinów: Giatolo i Dżitolo zatłukło Napoleona Bonaparte kolbami karabinów, napoleońska róża została wrzucona przez jakobinów do kanału, zaś ksiądz w mowie pogrzebowej mówił, że Napoleon był Polakiem, mimo, iż nie myślał racjonalnie,
- w kawiarni doszedłem do wniosku, że wiosna niedługo się skończy i wróci zima,





- Maximilian Robespierre miał złamaną szczękę, kiedy prowadzono go na ścięcie na gilotynie,
- mówiłem Małgorzacie Nawrockiej, że jej tetralogia antymagiczna jest kontrowersyjna i niepoprawna politycznie i że za to ją lubię,
- mieszkańcy Meklemburgii - Pomorza Przedniego i Saksonii, zwłaszcza Łużyczanie domagali się przyłączenia do Polski,
- w książce o psychoanalizie i mitologii znalazłem rozdziały o Freudzie i Bułhakowie (Sowieci oskarżali go o kontakty min. z duchownymi i archaniołami), oraz fragment o korzystaniu z wychodka, który zamierzałem umieścić u wejścia do szaletu,
- Giatolo i Dżitolo byli włoskimi rzeźbiarzami i jubilerami,







- Kleopatra była brzydka, bo miała brodę jak Conchita Wurst,
- studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim uczęszczałem na wykłady o chrześcijaństwie prowadzone przez turecką profesor, która przyjęła chrzest,






- chwaliłem Gandhiego za to, że wiele zapożyczył z chrześcijaństwa i bronił prawa nienarodzonych dzieci do życia,





- powiedziałem, że 1 września 1939 r. na autorytarną Polskę napadły totalitarne Niemcy i ZSRR, wspomniałem też o tym, że jeden profesor z Uniwersytetu Szczecińskiego uznał Słowację rządzoną przez księdza Tiso za państwo autorytarne, a drugi za totalitarne, sam uznałem ją za państwo totalitarne, bo ks. Tiso wysyłał Żydów do obozów koncentracyjnych,






- w Świecie Dziesięciu Kontynentów na Komorach spotkałem piękną córkę miejscowego króla, wasala Lemurii,






- razem z panią Anną ov Stipulovą chciałem pojechać do miejsca w Szczecinie gdzie przechowywana jest ,,Tybetańska księga umarłych'', cieszyłem się, że będę mógł napisać posta o opisanych w niej bogach i demonach, jednak okazało się, iż czekałem na niewłaściwym przystanku tramwajowym, spotkałem Janesa o Calcium, oraz Adamusa ov Andristiacusa i jego ojca,





- w gazecie ,,Fakty i Mity'' znalazłem rubrykę o fatałaszkach prowadzoną przez Myszkę Minnie,





- pomyślałem, że jeśli satanista nie chce krzywdzić dzieci, to nie jest do końca zły,
- spotkałem się w kobietami pracującymi w redakcji ,,Faktów i Mitów'', powiedziałem im o śmierci Sławomiry, a one płakały,





- czytając ,,Wyspę dr Moreau'' H. G. Wellsa przeżywałem te same przygody co główna bohaterka, która po przybyciu do starego dworu użyła tabliczki ouija i została opętana przez duchy, a ja głośno wołałem: ,,Jezu, ufam Tobie!''