Strony

czwartek, 30 lipca 2020

Oniricon cz. 614

Śniło mi się, że:






- jakiś władca Grecji zarządził, aby żółte konie były nazywane hipopotamami,






- latałem maszyną podobną nieco do olbrzymiego jaja wykonanego z szarej, błyszczącej blachy, maszynę skonstruowano w Tybecie, kiedy odpadło z niej kilka śrubek, poleciałem nią do Tybetu, aby prosić buddyjskich mnichów o naprawienie jej,





- Tybetańczycy ubierali się jedynie w przepaski biodrowe ze skór irbisów i kiedy rozpoczęli powstanie przeciwko Chińczykom recytowali mit o swoim pochodzeniu od węży,






- kiedy spotkałem Lecha Wałęsę miałem ochotę go uderzyć, a on zapytał: ,,Czy uderzysz noblistę?'', UWAGA: To tylko sen, na jawie nie namawiam do bicia kogokolwiek,






- zasmuciłem się odkrywając, że czasopismo ,,Zwierzaki'' w latach 90 - tych XX wieku promowało ideologię gender,





- dwie kobiety; Polka i Czeszka przeniosły się w czasie do średniowiecznych Czech,






- spotykałem się z mężczyzną i kobietą i przez trzy dni z rzędu zamawiałem pizzę z sowieckimi pierogami i musztardą, potem odkryłem z przerażeniem, że zamordowałem jakąś kobietę i zostałem skazany na zamieszkanie w Czarnobylu razem z małymi dziećmi, końmi Przewalskiego i krasnoludkami,






- Niemcy w Namibii mordowali Murzynów poszukując złota,






- znalazłem gazetę zawierającą artykuły Stanisława Krajskiego i Jędrzeja Giertycha, miałem ochotę ich zabić, UWAGA: To tylko sen, na jawie nie namawiam do mordowania kogokolwiek,






- wimana miała silnik wypełniony stężałymi, wywołującymi ból bąbelkami,





- w dawnej Polsce oprócz jeży żyły kolczatki chodzące na tylnych łapach i noszące złote majtki,






- mieszkałem razem z Alexandrusem ov Cocelaise, naszymi sąsiadami była naga nauczycielka, po której chodziły czarne ptaszniki oraz brodaty francuski profesor posiadający oswojonego rezusa, który udzielał w swoim mieszkaniu wywiadu dla telewizji, balkon się zarwał i zginęło wielu ludzi, a ja się martwiłem, że do mieszkania dostaną się ogromne mrówki, pająki i skorpiony,






- Beskidy otrzymały swoją nazwę od księżniczki Kidagakash z Atlantydy i egipskiego boga - karła Besa, którzy wspólnie zamieszkali na ziemiach dzisiejszej Polski (wymyślone na jawie),
- śnił mi się Rovertus ov Varxix, ale nie pamiętam już co robił,






- pisałem opowiadanie o przygodach staruszka wśród Troskliwych Misiów,






- Yattaman i jego dziewczyna podróżowali i walczyli ze złem magiczną maszyną w kształcie oka, uznałem, że tylko ktoś zdeprawowany uznałby to za coś złego,
- zobaczyłem drzewo o dużych liściach pokrytych warstwą wosku, nie wiedziałem jaki to gatunek i wstydziłem się tego,






- Maria Nurowska nękała Herkulesa wysyłając mu swoje półnagie zdjęcia oraz obrazem przedstawiający kwaggę,
- nauczycielka biologii Okiena ov Milcana kazała gimnazjalistom rozbierać się do naga,
- jakiś ksiądz powiedział, że islam jest tak samo dobrą drogą do osiągnięcia zbawienia jak chrześcijaństwo,






- byłem Hiperborejczykiem i oddawałem cześć wielu bogom; czciłem księcia Czesława Białego jako boga lub proroka, za to, że napisał księgę ,,Tajemnik'' dotyczącą mitologii, Hiperborejczycy uważali encyklopedie za święte księgi, w jednym z ich miast znajdowało się muzeum bogów opisanych w ,,Tajemniku''; inne miasto nosiło nazwę Jabłońsk na cześć Witolda Jabłońskiego (napisałem mu, że kiedy nie atakuje chrześcijaństwa, pisze całkiem dobrze), w jeszcze innym mieście znajdował się pomnik boskiego koguta,







- po latach poszedłem do szkoły, w czasie porannej lekcji geografii, w czasie której nauczycielka narzekała na moskiewską gazetę miałem pójść na indywidualną lekcję języka polskiego, nie mogłem znaleźć nowego zeszytu do tego przedmiotu, a w starym była wzmianka o UFO, dokuczali mi jacyś chłopcy z innych klas, których chciałem za to bić pięścią, spotkałem Pavlasa ov Vidłara, który chciał ode mnie przeprosin, schroniłem się w szkolnej świetlicy gdzie dzieci zainteresowały się moją kolekcją książek H. P. Lovecrafta i K. E. Wagnera, a ja bałem się, że mi je ukradną,






- na szczecińskim skwerze zobaczyłem siedzące na ławce bose dziewczyny w białych giezłach, które skojarzyły mi się z rusałkami.