Strony

niedziela, 20 listopada 2022

,,Płomień Assurbanipala''

 

,,Assurbanipal, król Asyrji w latach 669 – 643 prz. Chr.’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 2 Assurbanipal do Caudry’’



W listopadzie 2022 r. przeczytałem zakupiony od ulicznego sprzedawcy, ,,Płomień Assurbanipala’’; zbiór trzech opowiadań fantasy R. E. Howarda w przekładzie Piotra W. Cholewy, który ukazał się w 1987 r. nakładem wydawnictwa ,,Iskry’’ jako trzeci zeszyt cyklu ,,Magią i mieczem’’. W skład antologii wchodzą: ,,Skrzydła wśród nocy’’ (,,Wings in the Night’’), ,,Płomień Assurbanipala’’ (,,The Flame of Asshurbanipal’’), ,,Potwór na dachu’’ (,,Thing on the Roof’’) oraz nekrolog ,,Pamięci Roberta Ervina Howarda’’ napisany przez jego przyjaciela, H. P. Lovecrafta (,,Robert Ervin Howard: A Memoriam by H. P. Lovecraft’’).

W każdym z trzech opowiadań pojawiają się straszne potwory.



Akaana to afrykańska nazwa harpii z mitologii greckiej, które przed tysiącami lat zostały wygnane z Europy przez Jazona i Argonautów. Potwory te, prawdopodobnie boczne odgałęzienie ewolucji człowieka, miały wygląd podobny nieco do ludzkiego, cztery kończyny zakończone szponami, błoniaste skrzydła, zakrzywione nosy i ostre kły. Wymordowały Murzynów z plemienia Bogondi. Zostały za to zwabione w pułapkę i spalone żywcem przez XVI – wiecznego, angielskiego podróżnika, purytanina Solomona Kane’a.



Jako dżin była nazywana przez muzułmanów prastara istota z opuszczonego miasta Kara – Shehr na Pustyni Arabskiej gdzie zawędrowali Amerykanin, Steve Clarney, jego przyjaciel, Pasztun Yar Ali, oraz ich wróg, arabski szejk Nureddin el Mekru. Istota strzegła magicznego klejnotu, zwanego Płomieniem Assurbanipala z rozkazu Xuthltana, nadwornego maga owego asyryjskiego króla. Wyglądała zaś następująco:


,,To było ogromne, czarne, niewyraźne, ciężkie monstrum. Chodzące wyprostowane jak człowiek, ale podobne i do ropuchy. Miało skrzydła i macki. [...]’’.



Na straży jeszcze przed indiańskiej świątyni Ropuszego Boga znajdującej się w Hondurasie (pisał o niej fikcyjny niemiecki podróżnik von Juntz w równie fikcyjnej księdze ,,Nienazwane kulty’’) stał potwór podobny do wielkiej ropuchy ze skrzydłami i kopytami. Niejaki Tussman okradł świątynię. Wówczas potwór przybył w ślad za nim do Wielkiej Brytanii i odebrał mu skradziony klejnot w kształcie ropuchy.

Zainteresowanych Czytelników odsyłam do postów: ,,Solomon Kane’’, ,,Królestwo Cieni i inne opowiadania z mitologii Cthulhu’’ oraz ,,Nekrolog Roberta Ervina Howarda’’.

Refleksja polityczna cz. 48



Nie wiem jaki stosunek  Maria Siemionowa ma do obecnej wojny. Jestem jednak pewien, że gdyby stworzony przez nią bohater, Wilczarz (Volkodav) istniał naprawdę, to teraz broniłby Ukraińców.