W
,,Biblii’’
jest dużo wzmianek o ludzkim cierpieniu. Często jest to cierpienie
niezawinione, jak w przypadku starotestamentowego Hioba.
Ksiądz
Kazimierz Bukowski nazywa go ,,typem
Chrystusa cierpiącego niewinnie’’,
zaś same teksty ,,Księgi
Hioba’’
,,mają
wyrażać cierpienia duszy spragnionej Boga i szczęścia wiecznego
po przejściu stanu próby – czyśćca’’.
,,Cierpienie
nawet głupca uczyni
mądrym’’,
można podsumować, ale przecież Hiob był szlachetny – dlaczego
miałby zostać uszlachetniony? Był czysty – czyż potrzebował
katharsis?!
Był sprawiedliwy, a mimo to przeżywał męki! Bóg jest wzorem
wszelkiej sprawiedliwości, a dopuszcza, by Jego wierny sługa
cierpiał katusze!
Aby
udzielić odpowiedzi na to niełatwe pytanie, sięgnijmy do tekstu
biblijnego. Rozmawiając z Bogiem, Szatan zasugerował, iż wiara
Hioba jest wyrazem hipokryzji człowieka bogatego i poważanego. Pod
wpływem nieszczęścia w mniemaniu Szatana, miałby odwrócić się
od Boga. Bóg zesłał więc pierwsze nieszczęście na Hioba –
najazd Sabejczyków i Chaldejczyków oraz huragan zabijający całe
potomstwo. Hiob jednak, mimo ogromu smutku i strat nie wyrzekł się
Boga.
Mamy
więc przynajmniej zarys odpowiedzi. Łatwo jest wielbić Boga, kiedy
sprawy idą pomyślnie. Owe cierpienie było sprawdzianem dla wiary
Hioba. W przypadku tym ów egzamin został zdany pomyślnie.
Hioba
zapadł na trąd. Straszliwie cierpiał, został wyrzucony poza
nawias społeczeństwa, zaś jego ,,przyjaciele’’ swoimi
komentarzami zwiększali jeszcze jego udręki. Nasz bohater przeżywał
kryzys wiary. Lamentując kwestionował sens życia. Jednak nawet
przez chwilę, szukając odpowiedzi na pytanie ,,dlaczego?’’, nie
myślał o samobójstwie. Dokonywał rachunku sumienia. Polemizował
z przybyłymi osobami. Nie rozumiał woli Boga, lecz się jej nie
przeciwstawiał. Bóg udzielił odpowiedzi w postaci nowego pytania.
Uświadomił Hiobowi, że Jego wyroki są niezbadane i nawet
najświętsi i najbardziej uczeni ludzie nie mogą ich pojąć.
Antropomorfizm
jest błędem – Bóg stosuje inne kryteria oceniania, lepsze niż w
przypadku człowieka, w których każde cierpienie ma sens.
Za
cenę potwornych cierpień, które zburzyły całe dotychczasowe
życie, Hiob zyskał bardzo wiele. Bez cierpienia nie można mieć
prawdziwej, żywej, gotowej do poświęceń wiary. ,,Bo
słuchajcie i zważcie u siebie, / że według Bożego rozkazu, kto
nie zaznał cierpienia ni razu / ten nie może cieszyć się w
Niebie’’
- pisał Adam Mickiewicz w ,,Dziadach’’
.
Cierpienie, zwłaszcza niezawinione, jest jak lustro, w którym
ujawnia się prawda o człowieku. Prawda, której nie można poznać
w przypadku życia szczęśliwego. Przez wzgląd na jego cierpienia i
modlitwę za przyjaciół, Bóg nie zesłał na nich kary. Kiedy Hiob
w roli pariasa słuchał ich opinii, mógł obiektywnie ocenić ich
stosunek do siebie - ,,prawdziwych
przyjaciół poznaje się w biedzie’’.
Gdyby
nie było cierpienia, myślę, że nie potrafilibyśmy docenić
radości.
Hiob
był człowiekiem bogatym, ale potrafił się dzielić z
potrzebującymi. Doznana utrata majątku ochroniła go przed pokusą
skąpstwa albo chciwości. Utrwaliła w jego mentalności
przekonanie, że Ziemia i wszystko co się na niej znajduje, należy
do Boga, ludzie zaś posiadają świat na tej samej zasadzie co
książki z biblioteki. Książki takie są własnością społeczną
i dlatego nikt nie może mieć ich na własność, inaczej byłaby to
kradzież. Skąpstwo i chciwość również są złe. Tymczasem
utrata majątku z powodu trądu była niejako zabezpieczeniem
przeciwko wymienionym wyżej grzechom.
P.
S. Biblijny Hiob jest jednym z bohaterów katolickiej powieści angel
fantasy Małgorzaty Nawrockiej ,,Twierdza
aniołów’’
.