,,Dzik’’ – dramat z 2006 r. będący adaptacją
opowiadania ,,Redaria’’ ze zbioru ,,Legenda’’. Pisząc zarówno
opowiadanie jak i dramat, inspirowałem się przekazem Thietmara o legendarnym,
olbrzymim dziku, który zwiastował wojnę, wychodząc z jeziora i tarzając się w
błocie ,,wśród straszliwych wstrząsów’’. Dramat napisałem na prośbę
panów Voytakusa ov Viernitisa i Filipusa ov Falconiusa, którzy chcieli go
początkowo inscenizować, później jednak się rozmyślili, bo im się nie podobał i
nie potrafili sprostać w przeniesieniu moich pomysłów na scenę. Poniżej
przedstawiam cały utwór.
,,Redaria
Głos z offu: ’Imperium
Kościeja, III wiek ery jedenastej przed potopem’.
Scena
I: Las nad
jeziorem. (2 razy ta sama dekoracja). Jezioro, a nad brzegiem trzciny, szary
głaz dla dzika, dzień (Słońce, białe chmury, ptaki na niebie), drzewa (dęby,
brzozy, sosny, świerki, jodły, lipy), krzaki z jagodami, pnie, zwalone drzewa,
grzyby (muchomory, borowiki), kwiaty, paprocie. Tatra i Ruta, Arvot Baldas, na
kamieniu siedzi Dzik. Tatra – biała suknia, długie, czarne włosy. Ruta – czarna
suknia, długie, czerwone (lub rude) włosy, niebieska blizna na gardle,
uzbrojona (sztylet, nóż kuchenny, łuk i strzały, miecz – do wyboru). Arvot B. –
aktor przebrany za niedźwiedzia. Odgłosy: śpiew ptaków, plusk wody (rzucanie
się na łóżko wodne). Dobrze by było, gdyby AB niósł Rutę na grzbiecie.
Dzik:
Kwik! W
jakim to kraju niewiasty ujarzmiają niedźwiedzie?
Tatra:
A w jakim
to kraju dziki mówią ludzkim głosem?
Dzik:
Panienki są
w Redarii na Bliskim Zachodzie. Jestem Dzikiem z Jeziora.
Tatra:
Tatra. Ruta:
Ruta. Arvot Baldas: Arvot Baldas z Jeziora Niedźwiedzi.
Dzik:
A panienki
tresują tego niedźwiedzia by zarabiać na jego występach?
Ruta:
Nie, to
nasz przyjaciel (wskazuje niedźwiedzia). W jego szyi tkwił harpun, więc
atakował ludzi, ale Tatra i ja wyleczyłyśmy go i teraz nam towarzyszy. To jest
wodny niedźwiedź – takie żyją tylko na Bliskim Zachodzie. Chcemy obalić
Kościeja.
Dzik:
Chrum!
Kościej jest moim śmiertelnym wrogiem (po chwili milczenia). To kawał drania.
Wyznaje smoka piekielnego Rykara; wroga Ageja i Jego stworzeń. Czy spotkaliście
już Redarów? Jeśli nie, już wam tłumaczę, że ilekroć zbliża się wojna (podnosi
racicę w górę) opuszczam to jezioro, idę między ludzi i tarzam się w błocie,
aby ich ostrzec (zjada żołędzia). Moimi rodzicami są Enkowie, czyli posłańcy
Ageja i opiekunowie świata; Boruta i Dziewanna Szumina Mati. Są to władcy
lasów. Też jestem Enkiem. Ludzie prości i nieoświeceni zwą nas bogami, lecz
jedynym bogiem jest Agej.
Tatra:
Dlatego
krasnoludki nazwały go Unyj, czyli Jedyny.
Dzik:
W ostatnich
czasach mam dużo roboty, bo Kościej harcuje ile wlezie! (spluwa z
obrzydzeniem). A wiedzą panienki skąd wiem czy będzie wojna? Mój ojciec Boruta
nie dał mi daru wieszczenia. Za to służą mi wszystkie zwierzęta w tym lesie i
donoszą mi jak zbliża się wojna, a wtedy ostrzegam ludzi. Mogę wiedzieć dokąd
was Agej prowadzi?
A.
B.: Do
Velehradu, a potem do Presnau (liże łapę).
Dzik:
Tam to
znaczy w tym Velehradzie mieszka szczur wielki jak wilk (po chwili milczenia).
Zapraszam do siebie, na miodek, grę w kulki, coś do zjedzenia.
Ruta:
Dobrze, ale
bez śprychów, panie dziku – (Ponownie wsiada na niedźwiedzia i razem wchodzą do
jeziora, aż znikają ze sceny; Ruta ściska boki A. piętami).
Dzik:
(patrząc za
odchodzącymi) Mogłem się domyśleć, że panienka jest rusałką, bo jak na rusałkę
przystało ma niebieską krew; świadczy o tym jej turkusowa blizna (przytyka
racicę do nosa Tatry). Kwik! Hul w wodę! (wesoło, Tatra siada mu na grzbiecie i
wchodzą do jeziora, aż znikają widzom z oczu).
Scena
2: Dno
jeziora. Ryby różnych gatunków i wodorosty. Na prawo – kryształowy pałac Dzika
[...] zbudowany z kryształu, wewnątrz pełno świateł. Brama ze złota i drogich
kamieni, żelazna krata. W oknach zielone światło. Dach ze złota. Przed bramą
stoi bóbr – kłania się całej czwórce: Tatrze i Rucie całuje dłonie. Otwiera
bramę.
Scena
3: Komnata
w pałacu Dzika. Wnętrze: podłoga, ściany i sufit z kryształu, widać przez nie
wodę i ryby. Z sufitu zwisa złoty żyrandol [...]. Na podłodze seledynowy dywan
haftowany w złote i srebrne zwierzęta (smoki, gryfy, dziki, konie, jednorożce,
rysie, sokoły, łabędzie, jelenie) – niekoniecznie. Stół na kozłach, nakryty
białym obrusem, brak sztućców (oprócz łyżek), miska do mycia rąk i druga – do
spluwania. Podłoga i stół zasypane kwiatami, duża, rzeźbiona szafa przy
ścianie. Jasne oświetlenie, kryształy, srebra, ozdobne naczynia. Wszyscy
siedzą. Gra muzyka z ukrytego magnetofonu (Chopin, Bach, a najlepiej Strawiński
‘Święto wiosny’). Aktor – bóbr jest teraz przebrany za łosia i nakrywa do stołu.
Palą się białe świece. Menu: sok jabłkowy, ‘tłókno’ (zmieszane i zmiażdżone
orzechy różnych gatunków, otręby, rodzynki, miód), figi posypane makiem, napój
gazowany o smaku kwasu chlebowego, śledzie w śmietanie, posypane koprem, chleb
i bułki z masłem, kasza gryczana, placki ziemniaczane, groch konserwowy (w
razie upodobania można niektóre potrawy zastąpić zdrowszymi). Aktorzy mają jeść
naprawdę i to palcami; niedźwiedź i dzik niech jedzą pyskami i niech ten
pierwszy mlaska, a Dzik chrząka i niech się pobrudzą.
Tatra:
(odciąga
Gospodarza na stronę i szepcze mu do ucha, tak, aby widzowie słyszeli):
Pochodzę z Torenia w Montanii. W czternastym roku życia przybyłam do Presnau,
by obalić Kościeja, lecz ten zniewolił mnie, uczynił zakładniczką, stale
nastaje na moje życie. Będąc przy nim wiem, że szykuje nową wojnę; z Aplanem.
Dzik:
(udaje, że
liże ją w policzek): Dziękuję ci. Nie zapomnę ostrzec ludzi. Już wkrótce twa
niewola się skończy, a wiedz, że mógłbym cię zastąpić w niesieniu tego jarzma,
gdybyś chciała. Jeśli nie chcesz, byśmy się zamienili miejscami, to bądź wierna
– idź. Jedyny wyprowadza dobro ze zła i mówił mi, że z twojej niewoli wypłynie
wolność dla wielu. Mój wuj, Teost, czyli pan Słońca Swaróg, wcielony w
człowieka, prorokował: ‘Człowiek – Śmierć zostanie pokonany przez niewiastę z
kraju Białej Żmii’. A jaki jest herb twojego kraju?
Tatra:
Żmija
srebrna w polu czerwonym.
Dzik:
A widzisz!
Tyle co ty, wielu mężów by nie przeżyło, a Agej nie pozwoli, by Rykar i Kościej
cieszyli się z twego upadku.
Aktor
przebrany za wydrę (grał już bobra i łosia) sprząta ze stołu i zaczynają się
tańce. A. tańczy z rusałką o długich blond włosach w długiej sukni koloru
białego lub zielonego. Tatra i Ruta tańczą z wodnikami w kostiumach imitujących
rybią łuskę. Rodzaj tańca: wspólne trzymanie się za ręce i zataczanie kół wokół
stołu. Z Rutą tańczy wodnik Wodjanoj (na ręce ma niebieskie blizny).
Wodjanoj:
Pytasz mnie
pani, jak mnie zwą? Jestem Wodjanoj z Orlandu (mówi tańcząc). Ta blondynka to
najada Dziwożona, lecz nie wiem jaki akwen jest jej domem. Drugi wodnik to mój
towarzysz Łobgostek ze Świtezi, autor pięknych bylin, czy też starin,
jak je nazywa. Są to takie pieśni o bohaterach z dawnych lat. Co do mnie
wędruję po świecie bijąc się ze sługami Rykara i Kościeja. Zobacz pani
(pokazuje blizny w dowolnej kolejności). Tu zranił mnie smok, tu błotnica, tu
strzyga, a tę mam po szabli ażdachy z Valkanicy. Twój głos, pani, działa jak
balsam na rany odniesione w boju.
Ruta
(uśmiecha
się): Jam Ruta; topielica z Grabowa nad Lebaną. Jestem wojowniczką i od
niedawna poluję na potwory i tych co krzywdzą niewinnych. Tej blizny nie
poniosłam w boju, ale to przykra historia (okazuje na gardło)
Wodjanoj
(klęka
przed Rutą i całuje jej dłoń) Wiedz pani, że w tobie odżyło piękno, dzielność i
dobroć królowej rusałek Nastazji, co była młotem na potwory! (Dziwożona i 2
wodniki wychodzą).
Scena
4; Las nad
jeziorem. Cała czwórka wychodzi z jeziora.
Dzik:
Teraz
wysuszę wam ubrania (dmucha w kierunku Tatry i Ruty, tak, by widzowie
słyszeli). Zechciejcie przyjąć prezent (daje aktorkom podkówki; Tatrze złotą,
Rucie srebrną).
Scena
5;
(niekonieczna). Głos z offu: ‘’Presnau – stolica imperium, pałac Kościeja’’.
Dekoracje: Bez symboli satanistycznych, białe ściany zbryzgane krwią, czarny
sufit, pajęczyny, trupie czaszki, złote ozdoby, czarny tron królewski. Za
stołem siedzi Kościej (aktor powinien być szczupły, ubrany na czarno, na głowie
ma mieć koronę ze złotego papieru, a na twarzy trupią maskę). Patrzy w szklaną,
podświetlaną kulę [...] po czym odkłada ją, wznosi pięści w górę i wrzeszczy
wielkim głosem:
Kościej:
Ja ci
pokażę !!!!!!!! (kurtyna)
Na
samym końcu wszyscy aktorzy kłaniają się.
Aktorzy: Tatra, Ruta, Dzik, Arvot, Wodjanoj, Łobgostek, Dziwożona, Kościej, bóbr
+ wydra + łoś + głos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz