,,Swoją pracę chciałbym zadedykować [...] ratajowi Skrobkowi i jego przybranej córce Aredvi Milovanie’’ – K. Oppman ,,Perłowy latopis’’.
W jednym
miejscu w ,,Codex vimrothensis’’ występuje pod imieniem
Milenicy. Była jedynym dzieckiem Niesułki i Sławdara, a przyszła
na świat w siole Szpakowice. Gdy kończyła trzeci rok życia ,
ojciec zginął broniąc wsi przed zbójcami i strzygami. Matka
dołączyła do niego, gdy dziewczynka miała sześć lat – zgasła
na suchoty. Z osieroconego dziecka, pewna rodzina z jej wsi uczyniła
swą niewolnicę, każąc od świtu do zmierzchu paść stado gęsi.
Towarzyszył jej pies Misiek (Ursiś). Pewnego razu usłyszała
dobywające się z trawy słowa pieśni:
,,Ziemio, ziemio, sieroto,
W Tobie jest srebro i złoto...’’
Zaciekawiona rozgarnęła źdźbła i
ujrzała ludziki w czerwonych strojach. Było to jej pierwsze
spotkanie z krasnoludkami. Z czasem poznała zbierającego materiały
do swej kroniki, Kosę Oppmana, od którego po raz pierwszy
dowiedziała się o pierwszych ludziach, Kościeju, potopie. Kosa
Owinniczew czytał jej oszałamiające historie z ,,Animalistyki’’
zdobione barwnymi miniaturami. Zaprzyjaźniła się też z
Podziomkiem i samym królem Błystkiem (Likostinem). Poznane przez
nią bożęta pomagały w zagrodzie Skrobka. Opowiedziały mu o
sierotce, a chłop, choć miał już dwóch synów, za cielną krowę
wykupił Aredvi Milovanę razem z psem i stadkiem gęsi. Pokochał ją
jak rodzoną córkę. Niektórzy opowiadają, że popłynęła na
szetlandy na grzbiecie morświna, razem z królem krasnoludków, ja
jednak w to nie wierzę. Synowie chłopa przyjęli ją za siostrę,
matkę zastępowała jej żona Skrobka, której imienia nie znamy.
Tak dożyła trzynastego roku życia. Ostatnio bardzo płakała, bo
jej gąski, które codziennie pasła, wydusił złośliwy człowiek
na trwałe zaczarowany przez siebie w zwierzę, a nazywał się Lis
Sadełko i zgodnie z imieniem był lisem (już jego ojciec, Mszczuj
Sadełko przybierał postać zwierzęcą i miał kłopoty z
odczarowaniem się, a był to złodziej). Tymczasem kronikarz piszący
właśnie drugą księgę, zatytułowaną ,,Era jedenasta – Wiek
Żelazny’’, opowiadał to co wiedział z tradycji ustnej o jytnas
– królowej Tatrze, Gorskiej Majce. ,,Cud jest ukochanym dzieckiem
wiary’’ – pocieszał dziewczę.
- A czy nie można, by ci kupić nowych
gąsek? – spytał jej przybrany brat.
- One były ze mną w doli i niedoli, są
niezastąpiopne –z zielonych oczu Aredvi Milovany ciekły łzy. –
Aby je ożywić jestem gotowa iść do stóp królowej Tatry i błagać
o ich życie! – powzięła decyzję.
- W erze dziewiątej, Bharatiena prosiła
Borutę, by ożywił jej tygrysa – wtrącił przyrodnik Kosa
Owinniczew. – Początkowo nie chciał, ale po wystawieniu rusałki
na próby, zgodził się.
- Agej i Enkowie sprzyjają tym, co
kochając zdobywają się na odwagę – żona Skrobka umacniała
przybraną córkę.
Tymczasem w
jaskini, u stóp góry Gerlach, Tatra klęczała przed Agejem, a ten
mówił do niej:
- Miłość tego dziecka, zasługuje, by
dla niej złamać prawa przyrody! – górska królowa wstałą z
klęczek i jednemu z orłów siedzących na drążku, kazała lecieć
na północ.
*
Nazajutrz, gdy w chacie Skrobka wszyscy
z rana wstali do pracy, ich oczom ukazał się wspaniały orzeł,
który usiadł na płocie.
- Jestem posłem od królowej Tatry –
przemówił ludzkim głosem. – Moja pani zaprasza Aredvi Milovanę,
bo Agej dał jej moc ożywić gęsi! – dziewczę pożegnało się z
rodziną, od Skrobka i jego żony otrzymało chleb i ser, a
towarzyszami jego drogi znad Visany w Tatry byli pies Misiek i
kronikarz Kosa Oppman. Orzeł był ich przewodnikiem i obrońcą.
Nocowali na polanach, czasem w domach życzliwych ludzi. Aredvi
Milovana stale śniła o Tatrze, a krasnoludek zapisywał jej sny, co
w połączeniu z przekazami ustnymi złożyło się na rozdziały
,,Tatra’’ i ,,Wyprawa Lecha III’’ w ,,Perłowym latopisie’’.
Po wielu przygodach, orzeł przywiódł ich pod górę Gerlach, po
czym znikł w jaskini. Dziewczyna, krasnoludek i pies przekroczyli
próg groty. Było w niej jasno jak w dzień, a na kamiennym tronie
zasiadała niewiasta w bieli i choć sprawiała wrażenie bardzo
młodej, bił od niej niezwykły majestat. Na głowie miała koronę
z płomieni. Aredvi padła na twarz i nie mogła nic powiedzieć,
lecz jytnas uśmiechnęła się do niej.
- Twoje gąski żyją, a tobie chwała,
że przyszłaś tu z miłości. Mam dla ciebie niespodziankę –
rzekła dalej..
*
Po powrocie nad
Visanę, wyrosła na piękną pannę, za która niejeden chłopak się
oglądał. Smukła, rudowłosa, zielonooka – jakby sama królowa
rusałek Nastazja wróciła między żywych. Zanim przyszli do niej
pierwsi swaci, pożegnała się ze Skrobkiem i braćmi i jeszcze raz
udała się w góry. Poszłą na służbę do królowej Tatry, by z
jej rozkazu ratować przed lawinami. Wykopała spod śniegu
niejednego zasypanego, a nawet swymi modłami wybroniła pewną
żyjącą w pijaństwie wieś przed zasypaniem. Pewnego razu wykopany
przez nią zbójnik, w skrusze zaniechał mordów i kradzieży, a po
jakimś czasie poślubił dzielną ratowniczkę. Założony przez
nich ród, z pokolenia na pokolenie zajmował się ratowaniem przed
lawinami i odprowadzaniem zabłąkanych. Było tak, aż za króla
Bogdala, okrutny smok Girginicz pożarł cały ród Aredvi Milovany i
Świstaka. Tradycję próbowlai wskrzesić mnisi, lecz zginęli
śmiercią męczeńską za Artura Apostaty. Dopiero wiele, wiele lat
później tę piękną misję przejął TOPR.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz