Strony

piątek, 19 lipca 2013

Co ma oczlik do goryla?




Słysząc to wielu chciałoby powiedzieć, że oczlik i goryl pasują do siebie ,,jak piernik do wiatraka''. Czy aby na pewno? Oczywiście; są to zwierzęta, tkankowce, a więc zbudowane z wielu komórek, poza tym mają (jak wszystkie organizmy) budowę komórkową, ten sam skład chemiczny organizmu i właściwy wszystkim organizmom żywym tripletonowy (potrójny) sposób kodowania genów. Ale czy na tym podobieństwa między oczlikiem a gorylem się kończą? Dla niewtajemniczonych: oczliki są rodziną małych (do 3,5 mm długości) słodkowodnych skorupiaków planktonowych z rzędu widłonogów. Przednia część ciała (tzw. ,,prosoma'') jest stosunkowo szeroka i owalna, kończy się miękkim odwłokiem uwieńczonym widełkowatymi wyrostkami z pierzastymi szczecinkami - jest to narząd pomagający oczlikom poruszać się w wodzie. Oczliki same wchodzące w skład planktonu odżywiają się mniejszymi od siebie organizmami. niekiedy są używane do karmienia ryb hodowanych w akwariach. W polskich jeziorach, stawach, a czasem nawet kałużach, (oczliki i niektóre inne skorupiaki, gł. przekopnice w razie wyschnięcia zbiornika wodnego potrafią przeczekać ów czas zagrzebane w mule w stanie tzw. ,,anabiozy'', czyli życia utajonego) żyją min. Cyklops viridis, Cyklops fuscus i Cyklops strennus.



Proszę zwrócić uwagę na nazwę rodzajową tych skorupiaków. Czyż Cyklops nie budzi skojarzeń z Cyklopami? A powinien. Nie muszę, chyba mówić, że Cyklopy to olbrzymy z mitologii greckiej, wyróżniające się jednym okiem pośrodku czoła. Pracowały w kuźni boga - kowala Hefajstosa, zaś ich najsłynniejszym przedstawicielem był Polifem z ,,Odysei'' Homera. Co mogło zainspirować do ich stworzenia? Istnieje rodzaj wady wrodzonej, tzw. ,,cyklopizm'' sprzężony z gigantyzmem. Cierpiący nań ludzie rodzą się tylko z jednym okiem w środku czoła. Jan Żabiński w ,,Zagadce ewolucjonizmu'' stwierdził, że do stworzenia Cyklopów zainspirowały słonie, a właściwie ich ... czaszki. Patrząc z przodu na słoniowy czerep widzi się bowiem ogromny otwór oddechowy (,,trąba'' nie ma kośćca), który mógł ludziom starożytności kojarzyć się z gigantycznym okiem. Trudno orzec, która z tych teorii jest bardziej prawdopodobna. Tym bardziej, że istnieje jeszcze trzecia, dosyć kontrowersyjna hipoteza.
Na początku XX wieku niemiecki zoopsycholog, Theodor Zell napisał książkę ,,Polifem - gorylem'', w której dowodził, że prototypem Cyklopów, a nawet Gorgon miały być goryle. Zell twierdził, że ,,kyklops'' znaczy ,,okrągłe oko'', więc Cyklopy w najstarszych wyobrażeniach musiały mieć dwoje oczu, ale okrągłych, co pasuje do małp człekokształtnych (w tym goryli). Poza tym akcja ,,Odysei'' toczy się prawdopodobnie u atlantyckich wybrzeży Hiszpanii i Afryki, zaś Gorgony miały kły goryli, mogły dusić lamparty i pochodziły z Afryki.
Przy okazji wyjaśniliśmy sens tytułu tego rozdziału. Oczlik to ma do goryla, że zarówno planktonowy skorupiak jak też człekokształtna małpa mogą mieć związek z mitycznymi Cyklopami - o ile teoria Zella jest prawdziwa. Równie dobrze mógłbym zatytułować ten rozdział: ,,Co ma meduza do goryla''?



Goryl jest największym przedstawicielem naczelnych (125 - 175 cm długości). Pokryty jest czarnym futrem - klatka piersiowa samców często jest naga, zaś osobniki przewodzące w stadach mają grzbiet pokryty srebrzystym nalotem.



W ogrodzie zoologicznym w Barcelonie żyje jedyny biały (albinotyczny) goryl, nazwany Płatkiem Śniegu, który w 1992 r. był maskotką miasta w czasie odbywającej się tam olimpiady. Żyją w lasach tropikalnych Afryki - nie wspinają się na drzewa z powodu znacznego ciężaru ciała, ale ich młode póki są lżejsze od dorosłych, potrafią to robić. Legowiska urządzane są blisko gruntu. Prowadzą stadny tryb życia w grupach prowadzonych przez samców o srebrzystych grzbietach. Stada goryli wędrują  w poszukiwaniu pokarmu, złożonych z rozmaitych roślin najczęściej o gorzkawym smaku. Wiele zoologów (min. A. i H. Gucwińscy) uważa goryle za zwierzęta wyłącznie roślinożerne, inni (min. Andrzej Trepka) przypisują im wszystkożerność, jednak z przewagą strawy roślinnej. Prawdopodobnie goryle mogą zjadać skorpiony, przed zjedzeniem pozbawione kolców jadowych. Niezależnie jak jest, w ogrodach zoologicznych gorylom podaje się zarówno białko pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego.



Goryle są poligamiczne. Największym naturalnym zagrożeniem dla ich młodych są zmiany przywódców stada. Zwycięski samiec dąży do możliwie najszybszego zapłodnienia samic w celu uzyskania własnego potomstwa i jest to uwarunkowane instynktem. Realizując ten cel, zabija wszystkie młode, spłodzone przez poprzedniego ,,srebrzystogrzbietego'' bowiem w okresie opieki nad potomstwem samice nie chcą kopulować. Podobnie dzieje się w przypadku lwów. Wielu może zapewne potępić to jako działanie obrzydliwe i okrutne, ale przecież nie mamy prawa stosować oceny zwierząt w kategoriach moralnych. Odpowiedzialność jest bowiem cechą wyłącznie człowieczeństwa. Poza tym zamiast bezrozumnie potępiać bezrozumną zwierzynę, lepiej zwróćmy uwagę, jak to my sami mordujemy przedstawicieli własnego gatunku, szczególnie tych najbardziej bezbronnych. Zwróćmy też uwagę, że po uzyskaniu własnego potomstwa, przewodzący samiec już więcej nie zabija młodych. W stadach goryli zdarzają się spory sprawiające wrażenie dosyć brutalnych; młodsze i starsze osobniki przez kilka minut walczą między sobą, zostawiając na miejscu konfliktu trochę krwi i włosów, lecz w rzeczywistości celem rozruchu jest tylko rozładowanie agresji. Choć przez wieki przedstawiano goryle jako zwierzęta bardzo agresywne, w rzeczywistości, jeśli porównać je z innymi naczelnymi są niezwykle łagodne. U goryli nie sposób znaleźć krwawych konfliktów między poszczególnymi stadami jak ma to miejsce u szympansów.



Pierwsze wzmianki o gorylach pochodzą ze starożytności z okresu wyprawy fenickiej Hanno wokół Afryki. Całego kontynentu nie udało się okrążyć z braku zapasów. Oto relacja o gorylach:


,,Na półwyspie przy Południowym Rogu (przylądek Estarias w Gabonie - przyp. T. K.) pojawili się dzicy ludzie, a wśród nich wiele niewiast ze zmierzwionymi włosami, które nasi tłumacze nazwali gorilla. Ścigaliśmy mężczyzn, żadnego jednak nie mogliśmy złowić, gdyż wszyscy pospołu uciekli, wspinając się po urwiskach i bronili się kamieniami. Schwytaliśmy tylko trzy kobiety. Zaczęły jednak gryźć, podrapały naszych przewodników i nie dały się prowadzić. Musieliśmy je zabić. Zdarte z nich futra przywieźliśmy do Kartaginy'' (do świątyni Melkarta - przyp. T.K.).


Czy koniecznie musiały to być właśnie goryle? Szympansy i pawiany są mniejsze od opisywanych stworów, poza tym Kartagińczycy znali te ostatnie, więc dlaczego mieli nazywać je ,,dzikimi ludźmi''? Co prawda były nawet hipotezy o spotkaniu z australopitekami (!), ale to wytłumaczenie jest pozbawione jakichś znamion prawdopodobieństwa. Pisarze starożytni określali goryle futra z Kartaginy mianem ,,gorgadas''. Słowo ,,goryl'' utworzono w XIX wieku właśnie posługując się przytaczanym cytatem. Bardzo długo goryle były mitologizowane, aż w powszechnej świadomości straciły cechy realnych zwierząt na korzyść potworów mordujących całe wsie, porywających kobiety, przepędzających słonie uderzeniami pięści etc. Wyobrażenia takie trwały aż do XIX wieku, kiedy goryl z fantastycznego potwora stał się dziką bestią - szczególnie złą sławą okrył te małpy amerykański pisarz i podróżnik Paul Du Chaillu, jednak zamieszczone przez niego informacje o gorylu rozgryzającym lufę strzelby są prawdziwe - tym bardziej, że w tym czasie myśliwi używali strzelb o cienkościennych lufach. Również wiele innych informacji ma potwierdzenie w faktach - jednak istnieje ogromny błąd przypisania gorylom wyuzdanej agresji - był to zresztą dla Du Chaillu element autoreklamy.



Brednie o dzikości goryli powielano jeszcze przez długi czas. Czytelnicy ,,W pustyni i w puszczy'' H. Sienkiewicza zapewne pamiętają opis porwania Nasibu przez goryla, później zabitego przez słonia Kinga. Goryle nie porywają dzieci! Nie porywają też kobiet. Absurdalne były, dawniej powszechne informacje o wspólnym potomstwie ludzi i małp człekokształtnych, jak też nie sprawdziły się pogłoski o krzyżówkach goryla z szympansem. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość H. Sienkiewiczowi - opisując przyrodę starał się nie powtarzać bezmyślnie wymysłów blagi łowieckiej, jak to czyniło wielu innych pisarzy, ale te i inne bzdury na temat goryli istniały wówczas na miejscu codziennym. Goryle pod postacią nienaturalnie wielkiego King - Konga weszły nawet na ekrany kin.



Pierwszym gorylem w Europie była samica Jenny zaprezentowana w objazdowej menażerii Wombwella. Wszyscy uważali to niezwykle łagodne zwierzę za szympansa, aż do momentu, gdy po śmierci sekcję zwłok przeprowadził sam Karol Darwin (wówczas mało znany, jeszcze nie budzący skojarzeń z ewolucjonizmem), odkrywając, że rzekomy szympans był gorylem. Kontrast między gorylem z menażerii Wombwella, a gorylem z relacji Du Chaillu, sprawił, że brytyjski lekarz i literat William Reed wyruszył do Afryki, by poznać prawdę o gorylach i wróciwszy .... zrewolucjonizował obraz tych zwierząt. Z badaczy zajmujących się gorylami największą sławę zyskał George Schaller, który opisał je w książce ,,Nasi najbliżsi krewni'', oraz Diana Fossey, zamordowana przez kłusowników.
Człowiek jest jedynym wrogiem goryli. Masakra tych zwierząt zaczęła się w XIX wieku od odstrzałów i chwytania do ogrodów zoologicznych. Pierwszym gorylem, który pojawił się w takiej placówce był M'Pungu umieszczony w Berlińskim Akwarium (gdzie wbrew nazwie prezentowano nie tylko ryby). Chwytając goryle, zabijano osobniki dorosłe, zaś większość młodych (niekiedy zakuwanych w dyby) ginęła w czasie transportu. Obecnie odłowy goryli są zakazane, zaś ogrody zoologiczne nabywają nowe zwierzęta, wymieniając je między sobą. Transport odbywa się za pomocą lotnictwa, co goryle bardzo dobrze znoszą. Obecnie zagrażają im niszczenie naturalnych siedlisk i odłowy przeprowadzane przez kłusowników, sprzedających wypreparowane głowy i łapy goryli. Wyróżniamy dwie rasy goryli: górską i nizinną. Jeśli nie dołożymy starań ku ich ochronie nie pozostanie ani jednej.



2 komentarze:

  1. Wspaniały tekst. Dziękuję za niego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A moja przyjaciółka nabijała się ze mnie gdy mówiłam jak niewiele zostało tych małp przez produkcję oleju palmowego.

    OdpowiedzUsuń