Strony

piątek, 5 lipca 2013

Meduza




Była jedyną śmiertelną Gorgoną - potworem z mitologii greckiej z wężami zamiast włosów na głowie i złotymi skrzydłami. Miała kły jak goryl i potrafiła dusić lamparty, lecz jej najstraszliwszym orężem był wzrok zamieniający w kamień. Została zabita przez Perseusza, a z jej krwi narodził się Pegaz - skrzydlaty koń symbolizujący poetyckie natchnienie (mit ten jest świetna ilustracją poglądu o narodzinach sztuki z lęku).



W XVIII wieku Karol Lineusz nazwał meduzami jamochłony - parzydełkowce, zwane krążkopławami, które kształtem przypominają przezroczyste parasole. Oprócz opisywanej już stułbi, należąca do krążkopławów chełbia modra (żyjąca także w Bałtyku) również jest naszym ,,znajomym'' ze szkolnych podręczników. Na ,,dobry początek'' poszukajmy odpowiedzi na pytanie: co ma wspólnego mityczna Meduza z zupełnie niegroźną dla człowieka, bałtycką chełbią? Jak pamiętamy, Meduza miała węże wyrastające z głowy, podczas gdy prawdziwe meduzy mają macki usytuowane pod spodem okrągłego ,,dzwonu''. Trzeba było ogromnej wyobraźni, aby tak przekształcić krążkopławy, ale starożytnych Greków tworzących Hydrę ze stułbi, było stać na to. Co ciekawe, niektóre krążkopławy (bąbelnica, porpita) wyglądające jak pojedyncze organizmy, w rzeczywistości są koloniami ściśle wyspecjalizowanych zwierząt tego samego gatunku, wśród których istnieje zróżnicowanie zależne od pełnionej funkcji. Bąbelnice i porpity są więc organizmami kolonijnymi - niektórzy uczeni przypisują tę cechę tasiemcom. Krążkopławy spotykamy w morzach i oceanach całego świata. Żyć mogą wyłącznie w wodzie, toteż giną jeśli zostaną wyrzucone morską falą na brzeg. Osiągają różne wymiary. Spiralnie poskręcane macki bąbelnicy mogą mieć nawet 20 cm długości (sic!), spokrewniona z naszą chełbią, bełtwa z Atlantyku może osiągać 2 - 4 m rozpiętości, zaś największa z nich - Cyanea arctica posiada macki o 38 m długości (żaden płetwal błękitny nie jest tak długi!). Dla porównania, chełbia modra osiąga do 5 cm rozpiętości. Nie wszystkie meduzy unoszą się biernie w morskiej toni, ryzykując śmierć na brzegu. Niektóre potrafią wykonywać skurcze całym ciałem, inne zaś miliony lat przed skonstruowaniem żagli, płynąc korzystają z wiatru.



Wspomniana już bąbelnica bywa nazywana ,,żeglarzem portugalskim'', ponieważ gdy unosi się na powierzchni wody, może przywołać skojarzenia w miniaturą portugalskiej karaweli z XV i XVI wieku. Ów ,,statek'' ma nawet ,,żagle''. Oczywiście nie są one identyczne z tymi, których używano do podróży morskich. Bąbelnica dlatego unosi się na powierzchni wody, ponieważ posiada tzw. ,,pneumatofory'' (grec. ,,pneuma'' - duch, wiatr, powietrze, ,,phoros'' - droga), którymi są przezroczyste, skórne bąble (stąd nazwa jamochłona) wypełnione powietrzem. Walela jest podobna do ciemnoniebieskiego dysku z krótkimi mackami pod spodem i najbardziej charakterystyczną częścią - skórnym ,,żagielkiem'', który pozwala walelii unosić się z wiatrem po powierzchni wody. W ramach ciekawostki chciałbym zaznaczyć, że wśród licznych mas doświadczalnych zwierząt, wysyłanych w przestrzeń pozaziemską znalazły się także meduzy. Uczeni chcieli sprawdzić jak owe jamochłony będą pływały w stanie nieważkości - okazało się, że krążkopławy zupełnie nie potrafiły skoordynować swoich ruchów. Meduzy są obojnakami, ich larwy początkowo swobodnie pływają wchodząc w skład planktonu, później prowadzą osiadły tryb życia jako polipy, zaś w pełni dojrzałe są jako meduzy.



Omawiane zwierzęta żywią się drobnymi skorupiakami i rybami. Żadne z nich nie może zmieniać niczego w kamień jak Meduza, ale przecież rzeczywiste środki obrony i ataku mogą być równie groźne... Tak jak już opisywana stułbia, są one parzydełkowcami, [....].Ich [parzydełek] posiadanie jest w świecie krążkopławów regułą. A ponieważ jest to reguła, jest też wyjątek. W tym wypadku ów wyjątek nazywa się meduzy z Palau. Owe endemiczne, polinezyjskie bezkręgowce wyewoluowały z populacji odciętej  od świata w miejscu gdzie brakowało potrzebnego białka zwierzęcego. Aby przeżyć, owe meduzy żyją w symbiozie z pewnym gatunkiem glonów, dostarczającym im pokarmu. Komórki parzydełkowe stały się niepotrzebne, toteż się zredukowały i całkowicie zanikły.



Jad rozmaitych krążkopławów wywiera rozmaity wpływ na człowieka. Podczas gdy jad chełbi modrej jest dla nas nieszkodliwy, groźne mogą być bąbelnica, bełtwa, czy tzw. ,,osa morska''. Jedynym zwierzęciem, któremu nie straszne są komórki parzydełkowe bąbelnicy jest czarno - biała, pasiasta ryba nomeusz, która w gąszczu poskręcanych macek znajduje zarówno azyl przed atakami drapieżników, jak i dostatek resztek pokarmu konsumowanego przez bąbelnicę. Osa morska pływa u wybrzeży Australii, a jej szczególnie masowe pojawy mają miejsce w sezonie od listopada do kwietnia. Niektórzy z kapiących się, zakładają specjalne kombinezony w celu uniknięcia poparzenia, które jest bardzo bolesne, a jeśli poszkodowanej osobie uda się przeżyć, nosi na ciele czarne blizny imitujące zarys macek groźnej meduzy. Dramatyczne spotkania z krążkopławami opisywał Thor Hayerdahl w dziele ,,Wyprawa Kon - Tiki''.



Naturalnymi wrogami meduz są morskie ślimaki: Glaucus atlanticus i tratewnik, oraz żółwie morskie. Może się Czytelnik zdziwić, ale w Azji Południowo - Wschodniej również ludzie polują na meduzy dla ich mięsa. Złowionego jamochłona patroszy się z warstw zewnętrznej i wewnętrznej, oraz z macek, po czym serwuje się przezroczysty, bezkształtny ochłap, podobno w smaku przypominający flaczki. Ma to jednak miejsce tylko w Azji Południowo - Wschodniej. W 1998 r. polscy rybacy, których przygodę opisuje poniższy artykuł z ,,Kuriera Szczecińskiego'' na pewno nie byli zadowolenie ze swego połowu:



,,Wszystko wskazuje na to, że w tym roku - drugi raz z rzędu - polscy rybacy nie wyłowią przyznanego limitu dorszy. Przyczyną są meduzy zapychające sieci. Plaga nęka rybaków z Wybrzeża Środkowego. Galaretowata masa zapycha sieci w takiej ilości, że kutry ledwo mogą ją wyciągnąć - mało jest natomiast dorszy. [...]'' - ,,Galaretka w sieci''.


Chciałbym jeszcze dodać, że meduzy są bardzo starą grupą zwierząt. Pozostałości po ich przodkach odkryto w miejscowości Ediacara Hills w złożach z okresu prekambru. Odkryto wówczas takie gatunki jak: podobna bardzo do współczesnej chełbi Ediacara i Kimbrella, która kształtem przypominała papierową torebkę z doczepionymi mackami. Krążkopławy żyły więc już w prekambrze, kiedy mitu o zabitej przez Perseusza Meduzie nie miał jeszcze kto wymyślić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz