W 2008 r. przeczytałem powieść Rafała Dębskiego ,,Kiedy Bóg zasypia’’. Jej akcja rozgrywa się w średniowiecznej Polsce, w okresie bezkrólewia między panowaniem Mieszka II, a Kazimierza Odnowiciela. Owe słabo znane bezkrólewie było okresem wielkiego zamętu, reakcji pogańskiej, secesji Mazowsza, na którego czele stał książę Masław, oraz inwazji państw ościennych – Czech i Rusi Kijowskiej.
W
powieści występują postaci historyczne: Mieszko II, czeski książę
Brzetysław, towarzyszący jego wyprawie biskup praski Sewerus
(postać negatywna, przypominająca nieco biskupa Konrada z
,,Trylogii husyckiej''
Sapkowskiego; był owładnięty ideą grabieży relikwii św.
Wojciecha, w tym celu gotów był posunąć się nawet do czarów), a
także Kazimierz Odnowiciel.
Nie
brak również postaci fantastycznych. Na kartach powieści pojawia
się: legendarny polski władca Bolesław Zapomniany (był Pasterzem
Upiorów; miał władzę nad słowiańskimi demonami i wykorzystywał
ją do mordowania chrześcijan), jego żona, bogini Miruna (imię
pochodzi oczywiście od ,,miru'',
czyli pokoju, a nie od ryby), bogini Wiłła (pokochała śmiertelnego
myśliwego Sewę i z tego powodu została wyłączona ze społeczności
bogów i straciła skrzydła, gdy Sewa umarł, Wiłła go ożywiła),
ożywieńcy (coś w rodzaju zombie), strzygi, lesze (podobne do
dzikich kotów), rusałki (wyparły
się Wiłły, gdy ta związała się ze śmiertelnikiem), oraz
wilkołaki (w jednego z nich zamienił się pogański powstaniec
Broda). Na czele pogańskiego buntu stali kapłani – żercy,
podżegający do wielkich okrucieństw, oślepiający ludzi drzazgami
z krzyży.
Zaletą
powieści jest duży obiektywizm autora, który choć sympatyzuje ze
stroną chrześcijańską (tak jak ja), to jednak opisuje
okrucieństwo obu stron i w oby obozach umieszcza postaci pozytywne.
Jedną z przyczyn reakcji pogańskiej był ucisk za panowania
Bolesława Chrobrego. W jednej ze scen pogańscy buntownicy nakazali
pewnej matce podeptać krzyż, grożąc, że zamordują jej dziecko,
a ona to zrobiła (dla porównania: Staś Tarkowski nawet dla
ratowania Nel nie chciał przyjąć islamu). Dębski pisząc to
poszedł pod prąd obecnej tendencji, by w obliczu rosnącego w siłę
neopogaństwa (rodzimowierstwa), gloryfikować tamtych ludzi, a
potępiać chrześcijan, jak później uczynił to Witold Jabłoński.
Negatywny obraz biskupa Sewerusa równoważy wręcz świetlana postać
chrześcijańskiego pustelnika Pawła, zwanego Grabem, człowieka
pełnego miłosierdzia, który okazał dobroć Wille i nazwał ją
siostrą (Wiłła odwdzięczyła mu się dając mu piwo). Pojawia się
również piękna historia powołania – giermek, który uratował
część relikwii św, Wojciecha wstąpił do stanu duchownego.
Kolejny zalety to: próbą miłości dla Wiłły było pozwolenie
ożywieńcowi Sewie na odejście do Nawi, to, że wezwana przez pogan
na pomoc magia na dłuższą metę zaszkodziła miast pomóc, oraz
wielka pochwała miłości i miłosierdzia (Kazimierz Odnowiciel
darował życie ślepemu żercy i pozwolił mu czcić
chrześcijańskiego Boga).
Po
latach sięgnąłem po książkę ,,Słowo i miecz''
Witolda Jabłońskiego, o podobnej tematyce, lecz opisanej z pozycji
pogańskich. Muszę przyznać, że książka Rafała Dębskiego
spodobała mi się o wiele bardziej niż powieść Jabłońskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz