,Czytaj 'Pana'''! - p. F ilipus ov Falconius
Rok
2013 nazywam rokiem Jarosława Grzędowicza. Przeczytałem wówczas
wszystkie cztery tomy monumentalnej powieści science fantasy ,,Pan
Lodowego Ogrodu''.
Tetralogię polecił mi mój znajomy, pan Filipus ov Falconius.
Początkowo myślałem, że jest to science fiction, zaś o
podgatunku science fantasy, łączącym elementy magiczne i naukowe,
dowiedziałem się z książki Grzegorza Trębickiego ,,Fantasy
– ewolucja gatunku''.
Przykładem science fantasy była min. kreskówka o He – Manie,
którą oglądałem w dzieciństwie.
Akcja
rozgrywa się w niedalekiej przyszłości (XXI wiek), częściowo na
Ziemi (Unia Europejska, Kamerun Północny) oraz na odległej
planecie Midgaard. Nazwa owej planety nawiązuje do mitologii
skandynawskiej, gdzie słowo ,,Midgard''
oznacza świat zamieszkany przez ludzi (ów mityczny Midgard był
również pierwowzorem Tolkienowskiego Śródziemna). Planeta
Midgaard miała dwa księżyce (na początku XX wieku niektórzy
wierzyli, że Ziemia miała kiedyś dwa księżyce, z których ten
drugi, zwany Perkunem, spadł i zatopił Atlantydę). Jej klimat,
fauna i flora były podobne do swych ziemskich odpowiedników, a
ponadto żyli tam ludzie, podobni do nas, lecz mający wole oczy i
bardziej cienkie nosy). Na Midgaardzie mieszkali bogowie i działała
magia, za to ziemska elektronika nie mogła funkcjonować w tym
świecie. Midgaardczycy cały czas żyli na poziomie wczesnego
średniowiecza. Byli wśród nich zarówno mieszkańcy Wybrzeża
Żagli przypominający wikingów, Amitraje podobni do Chińczyków i
Mongołów, oraz Kebirczycy – odpowiednik Murzynów. Postęp
techniczny był niemożliwy, bowiem bogowie w takich przypadkach
zsyłali na ziemię Martwy Śnieg o niebieskiej barwie. Ów Martwy
Śnieg miał moc usypiać i czyścić pamięć. Po obudzeniu
Midgaardczycy odbudowywali swą cywilizację opierając się na
zaszczepionej przez bogów ,,instrukcji'' zwanej ,,Pieśnią
Ludzi''.
Żyjąc w naszym świecie, w którym jest tyle dziadostwa,
przyłapuję siebie na pragnieniu, aby i u nas spadł taki .Martwy
Śnieg i przerwał wreszcie bezsensowne wojny.
Głównym
bohaterem jest ziemski awanturnik Vuko Drakkainen, syn Polki i Fina
wychowany w Chorwacji. Wystrzelono go w rakiecie na Midgaard w tajnej
misji polegającej na sprowadzeniu na Ziemię grupy uczonych ze
stacji badawczej ,,Midgaard
II'',
o których słuch zaginął. Uczeni
odkryli magię i ulegli pokusie, aby z jej pomocą ,,bawić
się w Boga''.
Holender van Dyken omamił Ludzi Węży i stworzył inspirowane
komunizmem państwo totalitarne, w którym realizował czarami
malarskie fantazje Hieronima Boscha. Jak prawdziwy totalitarysta miał
w pogardzie życie jednostek – jednego ze swych kolegów –
uczonych zamienił w drzewo, posuwał się też do strasznego
okrucieństwa zamieniając dzieci w podobne do krabów potwory okryte
żelaznymi pancerzami. Pracował też nad wyhodowaniem smoków, co w
końcu po wielu niepowodzeniach mu się udało. Razem z obłąkaną
feministką Ulrike Freihof, która zawładnęła Amitrajem, dążył
do podboju całej planety. Hiszpanka Passionaria Callo zamieniła się
w Panią Bolesną pogrążoną w głębokim śnie (czyżby nawiązanie
do baśni o Śpiącej Królewnie?). Została uratowana przez
Drakkainena i zabrana na Ziemię. Z kolei Norweg, Olaf Fjollsfin
używał magii tylko w dobrych celach i inspirując się XIX wiekiem,
założył na wulkanicznej wyspie Lodowy Ogród, zamieszkany przez
zniekształcone magią stworzenia. Przybywszy
na obcą planetę, Vuko posługiwał się pseudonimem Ulf Nitj'sefni
(norweskie: ,,Wilk
Nocny Wędrowiec'').
Choć jego imię może budzić skojarzenie z serbskim herosem Żmijem
Ognistym Wilkiem, Vuko bardziej przypomina Conana. Tak jak Conan miał
swoje wady i zalety. Potrafił ,,rzucać
mięsem''
po polsku, fińsku i chorwacku, co jego przyjaciele z Midgaardu brali
za ...zaklęcia lub modlitwy. Ponadto w przeszłości przemycał
samochody w Afryce, rozwiódł się, uprawiał pozamałżeński seks
z Sylfaną. Mimo, że
nie jest takim wzorem chrześcijańskim cnót jak Aragorn,
to ma w sobie coś co budzi w nim sympatię czytelnika. Jest to
bohater odważny, honorowy (na Midgaardzie przywiązywano dużą wagę
do honoru i uczciwości), odpowiedzialny za swą drużynę, walczy ze
złymi magami – Pierem van Dykenem i Ulrike Freihof, samemu nie
pragnąc dla siebie władzy dawanej przez magię, oraz jest jak na
prawdziwego Polaka przystało bardzo przywiązany do wolności, co
każe mu
nienawidzić rozpasanej, unijnej biurokracji. Przed wystrzeleniem w
kosmos wszczepiono mu niewielki mechanizm zwany Cyfralem, który
zapewniał mu nadludzką siłę i sprawność (później Cyfral
przekształcił się we … wróżkę, podobną do Dzwoneczka z
kreskówki o Piotrusiu Panie). Wierzchowcem Vuka był midgaardzki koń
Jadran mający palczaste kończyny i niewielkie poroże. Vuko
lubił
czeskie piwo ,,Karlovačko''
i
chorwacką potrawę salata
od hobotnice.
Gdy na Midgaard spadł Martwy Śnieg przerywając wojnę między
Wybrzeżem Żagli i Lodowym Ogrodem, a Ludźmi Wężami i Amitrajem,
Vuko został zabrany statkiem kosmicznym na Ziemię. Wcześniej
w finałowym pojedynku zabił van Dykena i Freihof. Odtąd
na Wybrzeżu Żagli zaczęto opowiadać o nim bohaterskie sagi. Po
powrocie na Ziemię został niesłusznie oskarżony o zbrodnie
wojenne i złamanie zakazu ingerencji w życie mieszkańców
Midgaaardu. Za pomocą czarów ucharakteryzował się na Murzyna i
zbiegł do Kamerunu Północnego.
Równolegle
z dziejami misji Drakkainena poznajemy burzliwe losy Terkeja
Tendżaruka, syna cesarza Amitraju (władcy Amitraju pochodzili z
ludu najeźdźców Kirenenów, dynastia Tendżaruk jest więc
odpowiednikiem dynastii mandżurskiej, która władała Chinami w
latach 1644 – 1911). Książę utracił tron w wyniku
katastrofalnej suszy i rewolucji rozpętanej przez prorokinię Nahel
Ifriję (to imię przybrane przez niemiecką feministkę Ulrike
Freihof ma związek z ifrytami – złymi duchami z wierzeń
arabskich). Nahel Iffrija wprowadziła totalitarne, skrajnie
feministyczne rządy opierające się na kulcie Podziemnej Matki –
bogini Azziny i ,,Kodeksu
Ziemi''.
Następca tronu udał się w długą tułaczkę na północ razem ze
swym opiekunem Brusem synem Piołunnika. W czasie pełnej przygód
wędrówki, Terkej Tendżaruk zmienił imię na Ardżuk Hatarmał.
Przemierzał
pustynię Nahel Zym na grzbiecie ptaka ornipanta, zakochał się w
Wodzie córce Tkaczki, spotkał Ludzi – Niedźwiedzie, został też
sprzedany do niewoli Smildrun Lśniącej Rosą. Ostatecznie
na Wybrzeżu Żagli spotkał Vuka Drakkainena. Razem z nim zamieszkał
w tytułowym Lodowym Ogrodzie; wulkanicznej wyspie, oazie wolności,
którą władał dobry czarodziej – norweski uczony Olaf Fjollsfin,
którego zdeformowana przez magię głowa przypominała basztę
zamku. Po
śmierci Fjollsfina, opadzie Martwego Śniegu i powrocie Drakkainena
na Ziemię, Filar został drugim Panem Lodowego Ogrodu.
W
myśl zasady sformułowanej przez C. S. Lewisa, że to co jest mitem
w jednym świecie, może być rzeczywistością w innym, na planecie
Midgaard ożywają motywy z ziemskich mitologii, takich jak:
germańska (bóg Hind jest wzorowany na Odynie, potwór Grendel
nawiązuje do staroangielskiego eposu ,,Beowulf''),
celtycka (stwory podobne do Fomorów z irlandzkich legend, bogini
przypominająca irlandzką Morrigan), fińska
(rola słowa jako motoru magii jest zaczerpnięta z ,,Kalewali''),
a
nawet afrykańskiej (bóstwa Pan Gwoździ i Morska Dziwka wzywane
przez N'Dele Aligende w rytuale nawiązującym do santerii). Istnieją
również nawiązania do chrześcijaństwa (w Amitraju czczono boga
Idącego pod Górę, w którym można się dopatrzeć podobieństwa
do Jezusa Chrystusa zmierzającego na Kalwarię). W cesarskim
Amitraju panowała tolerancja wyznaniowa, choć
zakazana była magia (przypomina to trochę szlachecką Polskę). W
powieści źródłem magii są nanowektory, zwane Pieśniami Bogów.
Jest to niebezpieczna siła, wyobrażająca żądzę władzy,
stanowiąca dla ludzi bardziej zagrożenie niż szansę. Nawet jeśli
chwilowo przynosi korzyść, to zawsze ma poważne skutki uboczne.
N'Dele Aligende przypłacił magiczny rytuał życiem, zaś magia
Fjollsfina używana do leczenia zamieniała pacjentów w potwory.
Vuko w przeciwieństwie do Harry' ego Pottera korzystał z magii
rzadko i niechętnie, tylko wtedy gdy zawodziły konwencjonalne
metody walki z uzbrojonymi w czary przeciwnikami. Gdy wrócił na
Ziemię, jego były szef, Lodowiec chciał go namówić, aby nauczył
Ziemian jak czarować, jednak Vuko wiedząc, że wyniknie z tego
więcej nieszczęść niż korzyści, odmówił.
Pewne
zastrzeżenia może budzić rola seksu w Amitraju. Następcę
Tygrysiego Tronu uczyła ars
amandi
jego nauczycielka Aiina, która potem wymagała aby młodzieniec
uprawiał seks z dwiema nałożnicami. Z drugiej strony pokazuje to,
że brak szacunku do kobiet, sprowadzanie ich do roli obiektów
seksualnych, sprawia, że posłuch zyskują feministki, niekoniecznie
chcące dobra dla kobiet. Aiina poległa w walce z buntownikami Nahel
Ifriji. Pod
względem stosunku do wicca powiem śmiało, że ,,Pan
Lodowego Ogrodu''
jest odtrutką na ,,Mgły
Avalonu''!
Tym
co bardzo mi się spodobało w tetralogii jest midgaardzka fauna,
przypominająca nieco kopalną faunę ziemska. Można tu wymienić
ogromne niedźwiedzie i leniwce, nielotne ptaki ornipanty podobne do
diatrym, wielkie kruki i wilki skalne, kowce, bystretki, świnie
podobne do hipopotamów, kury podobne do wymarłych ptaków dodo i
wiele innych.
Tetralogię
Grzędowicza oceniam jak najbardziej pozytywnie, co więcej jestem
dumny, że tak wspaniałe dzieło powstało w języku polskim. Marzę,
żeby kiedyś Amerykanie je sfilmowali. ,,Pana...''
można nabyć w katolickiej księgarni ,,Tolle''.
Śniło
mi się, że jeden z wrogów Vuka Drakkainena nazwał go Żydem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz