Strony

niedziela, 20 lipca 2014

Żmij Ognisty Wilk i Janosik

O Juraju Janosiku – XVIII – wiecznym rozbójniku z Tatr, bohaterem licznych, fantastycznych legend, który w polskiej świadomości narodowej jest kimś w rodzaju angielskiego Robin Hooda, szkockiego Rob Roya, rosyjskiego Triszki Sybiraka i australijskiego Neda Kelly'ego, dowiedziałem się po raz pierwszy we wczesnym dzieciństwie, oglądając polski serial z Markiem Perepeczką w roli głównej. W szkole podstawowej oglądałem o nim popularnonaukowy program telewizyjny (w innym odcinku tego programu mówili o Krzyżakach), zaś na studiach przeczytałem książkę popularnonaukową o tym bohaterze masowej wyobraźni. W 2009 r. razem z Janesem ov Calcium obejrzałem polsko – słowacko – czesko – węgierski film ,,Janosik. Prawdziwa historia''. Dowiedziałem się też, że Janosik był Słowakiem i słowackim bohaterem narodowym, choć najprawdopodobniej był kosmopolitą i nie zadawał sobie pytania o swą narodowość.




Janosika wplotłem w swoje plany literackie. W fantazji o Żmiju Ognistym Wilku, Janosik miał potężnych przodków. Jego prapradziad Jaśko był tak silny, że zgniatając żołądź wyciskał z niego dąb. Pradziad Franek czynił kamienie miękkimi, zaś dziad Łuka był chytry i urodziwy. Janosik miał starego ojca i młodą matkę. Gdy się rodził w blasku gwiazd, górale składali mu w darze masło i kromkę chleba. Jego narodzinom towarzyszyły cudowne znaki. Gdy po raz pierwszy krzyknął – pochyliły się buki w górach. Gdy po raz pierwszy oddał mocz – żandarmeria austriacka odpłynęła wraz z jego uryną do Wiednia. Gdy zaś kichnął – cesarz Austrii udławił się rybią ością. Od ubranej w białą suknię Wiły, którą obronił przed psem, otrzymał czarodziejską ciupagę i pas dający nadludzką siłę. W pierwszym boju zwyciężył niedźwiedzia. Potrafił chwycić wystrzeloną kulę w locie, wyrwać buk z korzeniami, oraz przerzucić karetę przez pałac. Jego towarzyszami byli zbójnicy: Ilczyk, Gajdoś, Baczyński, Surowiec i Kostka. W Wiedniu tańczył z cesarzową Marią Teresą, od której otrzymał srebrną szablę. Podróżujący w czasie słowiański heros Żmij Ognisty Wilk obronił Janosika przed potworem z Morskiego Oka, mającym postać przystojnego mężczyzny w złocistym, błyszczącym mundurze. Zbójnicy ugościli Żmija Ognistego Wilka. Zgubę Janosikowi przyniosła miłość do kasztelanki Jadwigi Szalomonówny ze Spisza. Popisując się przed nią siłą, wyrywał dęby i jawory; chciał ,,prosić Boga w dziewosłęby''. Poślubił Jadwigę w lesie, ta zaś nasłała na niego żołnierzy, którzy go zmasakrowali i aresztowali. Janosik wydany władzom przez kochankę jak Samson przez Dalilę, został nabity na hak. Przed śmiercią trzy dni gwizdał, trzy dni śpiewał i trzy dni płakał, a ponadto wypił beczkę wódki i wypalił dziewięć funtów tabaki. Na jego grobie wyrosły fiołki, Wiła goli jego zwłokom brodę, zaś panowie płacą dukaty za wydany wyrok. Góral Antoni Pyrdek powiada, że kiedyś Janosik powróci i przywróci sprawiedliwość.




Śniło mi się, że spacerowałem po plaży razem z Jeną ov Blackeyovą, Janosikiem i krasnoludami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz