,,Kronika roku dziwactwa’’ -
fantazja z 2004 r., której tytuł nawiązuje do ,,Dziennika
roku zarazy'' Daniela
Defoe. Akcja tej nienapisanej powieści rozgrywała się w
niedalekiej przyszłości (w XXI wieku), podczas
jednego roku, głównie na
terenach obecnej Polski. W owej rzeczywistości na czele świata stał
masoński, globalny rząd mający swą siedzibę w hotelu Bilderberg
w Holandii. Pod rządami masonerii ludzie masowo porzucili
chrześcijaństwo i inne religie, aby praktykować magię. Nową,
państwową religią stał się New Age. Ulicę miast (w tym
Szczecina) nosiły nazwiska okultystów i satanistów. Ludzie
wyznający potajemnie kult religijny byli zabijani przez Masońską
Agencję Zbrojnego Zwalczania Ekskluzywizmu Religijnego (MAZZER). W
owej rzeczywistości, ludzie za pomocą magii osiągali to o czym
dotąd można było przeczytać jedynie w książkach fantasy – w
pierwszej scenie samica mrówkojada odkurzała mieszkanie głównego
bohatera.
Nie
pamiętam już imienia głównego bohatera. Powieść miała
opowiadać o jego miłości do pięknej Polinomeny (jej pierwowzorem
była Jena ov Blackeyova), która potajemnie przyjęła chrzest i
imię Biofora. Kochanków
prześladował demoniczny człowiek z głową boksera. W finale magia
wymyka się ludziom spod kontroli i sieje spustoszenie. W grudniu
karp przemówił ludzkim głosem, a do końca roku świat uległ
zniszczeniu. W ostatniej scenie na nocnym niebie zajaśniał Krzyż –
znak zwycięstwa Chrystusa nad Antychrystem (motyw zaczerpnięty z
,,Apokalipsy'').
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz