,,Ludzi było coraz więcej. Przekroczyli Roxyzor, zajęli Cypr i Międzyraj, Bharację, Seylan, Malain, Dżawę, Sumatrę, Kalimantian, Jomon, Kazuarię, Zielony Kontynent, stepy, na których żyły dwunożne smoki, półwysep Kori, krainę, gdzie żyły białe niedźwiedzie jedzące bambus... Należały do nich Kartwelia (Kolchida), stepy Taj – Każk i Al – Baktar. Osiedlili się na wyspach Bergamutach, dotarli do źródeł Nilusa, odkryli Rzekę Złotą i Kongo. Niektórym z nich, Enkowie dali skórę czarną, lub miedzianą, by lepiej znosili warunki klimatyczne w kolonizowanych krainach […]'' - K. Oppman ,,Perłowy latopis''.
Ludzie
dotarli na Sonor i do wyżej wymienionych krain w erze dziesiątej,
już po zerwaniu przymierza z Enkami, poprzez zjedzenie zakazanych
żołędzi z dębu Baublis. Pierwsza para nowego, miedzianoskórego i
czarnowłosego ludu nazywała się Kilapuk i Ałdula. Po upływie
stuleci ich potomkowie podzielili się na liczne plemiona, takie jak
Skraelingowie – plemię nazwane tak przez żeglarzy z Nürtu,
Białe Plamy, biali Mictlańczycy, Avalori, Asani, Aztalori,
Copańczycy, Tuogu i krocie innych. Lud Białych Plam zawdzięczał
swą nazwę używaniu białego urzetu jako barwy wojennej. Plemię to
zamieszkiwało strefę umiarkowaną Sonoru i słynęło ze sztuki
ujeżdżania olbrzymich indyków. Tak jak Persowie, Lidyjczycy i
czarni Numidowie z Azji i Afryki byli mistrzami jazdy konnej, tak
Białe Plamy przodowały w jeździe na indykach. Skaelingowie żyli w
strefie umiarkowanej, gdzie założyli otoczony winnicami gród
Vingard. Plemię to napotkał ówczesny odkrywca Leffe z Nürtu,
który odkrytej przez siebie części Sonoru, nadał nazwę Vinland.
Mictlan, nazywany przez późniejszych kronikarzy Selvanią, był
lesistą i podmokłą krainą historyczną na południowym krańcu
Amszu, stykającym się ze stepami Pama – poonu. Mictlańczycy
mieli białą skórę, włosy długie i złociste, a oczy niebieskie.
Trybem życia nie różnili się od innych puszczańskich plemion
Sonoru. Mieszkali w małych osadach, chodzili półnago, malowali się
kolorowymi farbami, żyli z łowów, rybołóstwa, zbieractwa i upraw
manioku. W niczym nie byli lepsi, ani gorsi od innych Sonorczyków.
Copańczycy mieli najbardziej rozwiniętą technikę i naukę
(zwłaszcza matematykę i astronomię) i z ich pomocą zjednoczyli
Sonor, tworząc zeń potężne państwo. Głównym ośrodkiem tego
ludu było miasto Copan, kwitnąca metropolia otoczona dżunglami
Amszu. Później stolicę Sonoru przeniesiono do Meriki, zaś każdy
następca sonorskiego tronu nosił tytuł wielkiego księcia Copanu.
Copańczycy umieli oswajać do pracy i walki mastodonty i
stegomastodonty, tak jak Bharatyjczycy i Kartagińczycy oswajali
słonie. W wojnie z zaziemskimi Andżarami i Tlucuru, jak też w
walkach między sobą, sonorscy wojownicy używali rozmaitych
rodzajów broni, takiej jak łuki i strzały, dmuchawy, włócznie,
kamienne toporki, drewniane maczugi nabijane krzemieniem, sieci,
skórzane tarcze i rzucane na wroga, mogące przecinać metal, pióra
latających pancerników. Od czasu walecznego króla Agudu IV Taproki
pojawiły się w Sonorze dwa zakony rycerskie, takie jak ludzie –
lewarty z Tassilii, czy czczący demona Bafometa Rycerze Świątyni,
z którymi walczyła w Arabistanie amazońska królowa Oriana. Owe
zakony to Małpy i Węże. Ich członkowie wraz z wielkim mistrzem,
podlegający bezpośrednio królom Sonoru, nosili pióropusze z
długich, zielonych piór ptaków drogocennych, tak kochających
wolność, że umierających w niewoli, złote obręcze, naszyjniki z
zębów małp, węży i pokonanych wrogów, oraz pozwalające
odróżnić ich przynależność tatuaże. Używali ponadto
kołczanów, wykonanych ze skóry zabitych wrogów, tak bestii jak i
ludzi. Pili z ludzkich czaszek, praktykowali wyjątkowo bolesne
obrzezanie, nie mogli zakładać rodzin, choć pozwalano im odwiedzać
zamtuzy i utrzymywać kochanki, a ponadto mieli prawo zabić każdego
prostego Sonorczyka, który im się naraził. Występki Małp i Węży
gromadziły gniew Enków nad Sonorem.
,,WYDRA AVIRANIA Największa przedstawicielka rodziny łasicowatych zamieszkuje Amerykę Pd. Osiąga długość 1,5 m (z ogonem). Poluje na zębacze, piranie i in. ryby. W przeciwieństwie do innych wydr, najczęściej przebywa w strumieniach i rozlewiskach wodnych. Bardzo rzadkie zwierzę znajdujące się na liście zwierząt zagrożonych'' - ,,Świat przyrody''
Pierwszym
królem Sonoru był żyjący w erze dziesiątej Ersztynier
Avirin – samiec wielkiej jak tygrys, potrafiącej zabijać
anakondy, wydry z rzeki Amusy, okryty prawie czarną sierścią.
Ersztynier Avirin królował w złotej koronie nad ludźmi,
zwierzętami i innymi istotami, a jego gród stołeczny nazwany Stix
wznosił się na wyspie pośrodku rzeki Piri – Piri w krainie
Amszu. Po jego śmierci tron Sonoru objął człowiek Kalaspan, wódz
plemienia Copańczyków, który przeniósł stolicę do Copanu.
Kalaspan był niemal tak bogaty jak Krezus, król Lidii, posiadał
bowiem trzysta bojowych mastodontów, z których pomocą
podporządkował sobie wszystkich dotąd jeszcze niezależnych wodzów
plemion sonorskich. Od czasu króla Kabizu, stolicą Sonoru była
Merika. Na początku ery jedenastej, władała królowa Umina, córka
króla Atahulapusa, odkrywcy Wysp Ognia. Umina była smukła jak
łania, a jej czarne włosy sięgały kolan. Skórę miała barwy
miedzi, nosiła białą suknię przetykaną srebrną nicią i
zdobioną perłami, w jej złotej koronie błyszczały kryształy
górskie, zaś na szyję zakładała naszyjnik z zębów króla
Ersztyniera Avirina, oznakę władzy sonorskich królów aż do
potopu. Gdy Teost Car – Słońce zamęczony na dębie przez
Amosowa, zadał klęskę Śmierci i zabrał swą macierz, Korę
Pokrovę do Domu Enków, jego umiłowany uczeń Jurek, wiedziony
Teostowym natchnieniem, pożeglował na zachód od Ultima Thule i
Góry Magnetycznej, aż osiadł na brzegu Sonoru. Za sprawą jytnas
Jurka, królowa Umina wraz ze swym ludem, przyjęła Zakon Teosta,
wiarę w Ageja i Enków, oraz przesłała dary arcykapłanowi ze
świętego grodu Rum. Do tej pory bowiem, Sonorczycy czcili
zwierzęta, rośliny, źródła, rzeki, góry, morza i kamienie, nic
jednak nie wiedzieli, ani o Potęgach Świata, ani o ich Stwórcy.
Pod koniec I wieku ery XI, kiedy to Kościej był dopiero królem
Altamiry, posłyszawszy o wyprawie Leffe z Nürtu
do Vinlandu, zły i nieśmiertelny władca, potajemnie wysłał
ekspedycję zwiadowczą do Sonoru, a żagle owych drakkarów
napędzane były magicznym wiatrem – darem Čorta
Farela, zwodzącego postacią jaskółki, pana na Lustrzanym Pałacu
na Merkurym. Wynajęty przez Kościeja, żeglarz Merkuriusz przybył
do Sonoru, w czasie gdy na jego tronie zasiadał król Piasa II.
Pokłosiem owej tajnej wyprawy, kiedy to korabie wypłynęły z portu
Kadiz nocą, a po jej zakończeniu, wszystkich uczestników złożono
w ofierze na ołtarzach Čortów,
było przywiezienie Kościejowi czarnoksięskiej, kryształowej
czaszki. W czaszce tej siedział zły duch i pokazywał różne
wizje, a gdy się ją stłukło, wybuchała zielonym płomieniem i
scalała się. Po śmierci Kościeja używał jej król wąpierzy
Naraicarot I, zaś ostatecznie zniszczona została dopiero w erze
dwunastej. Warto tu podkreślić ogrom próżności Kościeja, który
mógł sprowadzić z Sonoru ziemniaki i zapobiec powszechnym wówczas
klęskom głodu, lub dać Sonorczykom konie, jednak nie zrobił tego,
jeno pożądał čortowskich
marności. W czasie gdy na wyspę Bimini (Wymynę)
przybyli wodnik Wodjanoj z Hnyłopati w Orlandzie i żmij Sambor z
Aplanu, na tronie w Merice zasiadał żądny krwi i złota król
Tarkwiniusz (Tarquinius),
który próbował podbić Żary (Wyspy Ognia) i wprowadził kult
morskiego potwora Makary. Na jego cześć, arcykapłan Talcos i inni
oprawcy, obsydianowymi nożami wyrywali serca żywym ludziom,
najczęściej jeńcom wojennym na szczytach schodkowych piramid.
Potem ręce i nogi ofiar pieczono i zjadano. Tarkwiniusz i Talcos
kazali mordować na cześć Makary malutkie dzieci, by wyprosić
deszcz, oraz polecili wszystkim Sonorczykom składać codziennie
ofiarę z własnej krwi, ,,aby
ostatnie z pięciu Słońc nie zgasło''.
Król Tarkwiniusz zginął w czasie bitwy o wyspy Żary, przebity
trójzębem przez wodnika Wodjanoja, lecz jego niegodziwi następcy,
nie porzucili przerażającego kultu Makary. W V wieku ery XI król
Suma Montanus, okrucieństwem i wyuzdaniem dorównał Kościejowi, aż
przyszedł potop zesłany przez Juratę. Sonor zatonął, by nigdy
się już nie wynurzyć, bo zabrakło na nim ludzi sprawiedliwych. Po
ustaniu potopu, na samym początku ery dwunastej, Agej mocą
Wszechrodnego Łona Mokoszy stworzył w miejsce Sonoru nowe lądy:
Atlantydę, Golkondę, Eldorado, Avalon i Hy Brasil.
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz