Strony

poniedziałek, 26 września 2016

Pielgrzymka 2016

,Pani Ziemi Warmińskiej
Królowa Nieba i Aniołów
w Gietrzwałdzie koronowana
przez kardynałów Wojtyłę i Wyszyńskiego
módl się za nami''
- ks. Jan Twardowski ,,Polska litania''



,,Matko Boża ze Świętej Lipki
u której przez 800 lat przetrwało polskie słowo
módl się za nami''
- ks. Jan Twardowski ,,Polska litania''.




W dniach 22 – 24 września 2016 r. wziąłem udział w pielgrzymce autokarowej z parafii św. Jana Chrzciciela w Szczecinie do sanktuariów Maryjnych w Gietrzwałdzie (starokrasne i runwirskie: Gitravołd), Świętej Lipce (starokrasne: Santyja Lindečka, runwirskie: Sviatyja Lipka) i Częstochowie (Mariopolis), aby oddać cześć Maryi (kto czci Maryję ten czci całą Trójce Przenajświętszą), prosić za Jej przyczyną min. o pokój dla naszego zwariowanego świata zagrożonego widmem III wojny światowej, oraz aby zobaczyć zakątki mojej Ojczyzny znane mi dotąd tylko z książek.






Pierwszego dnia byliśmy w Gietrzwałdzie – małej wiosce na Warmii. Droga wiodła nas przez Gdańsk (Canum), Gdynię (Cynia) i Olsztyn (Olsana). Po przybyciu wzięliśmy udział we Mszy Świętej. Obraz Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej jest czczony od XVI wieku. W XIX wieku Maryja objawiła się dwóm dziewczynkom – Barbarze Samulowskiej (obecnie kandydatce na ołtarze) i Justynie Szafryńskiej, wzywając od odmawiania Różańca i do zachowania trzeźwości. Maryja mówiła do obu wizjonerek po polsku, a były to czasy Kulturkampfu, kiedy to mowa polska była zwalczana przez zaborcę pruskiego. Objawienia te są uznane przez Kościół katolicki (tak jak objawienia w Lourdes, Fatimie, Gwadelupie i w Syrakuzach). Kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej zwalczali komuniści, którzy okolicznym wioskom nadawali nazwy podobne do nazwy Gietrzwałd, aby zmylić pielgrzymów (ksiądz opowiadał, że w jednej z tych wsi mieszka życzliwy pastor prostujący pomyłkę pielgrzymów przez wskazanie drogi do prawdziwego Gietrzwałdu).








Nocowaliśmy w Domu Pielgrzyma w Stoczku Warmińskim, zwanym też Stoczkiem Klasztornym (starokrasne: Stox Varmiis/ Kłastiratis, runwirskie: Stočok Varmin'skij/ Monastirskij). Sympatię pielgrzymów zdobył śliczny, rudy kot z białymi łapkami, który niestety bał się ludzi. Pokazano nam miejsce uwięzienia prymasa Stefana Wyszyńskiego (w swojej powieści ,,Pawlaczyca cz. II Dziadostwo kontratakuje'' opisałem jego uwięzienie w Komańczy; odsyłam do posta ,,Kuszenie Wyszyńskiego''). Ubecy wieźli prymasa samochodem o szybach pomazanych błotem w nieznanym kierunku. Został on uwięziony w klasztorze z ogrodem ogrodzonym drutem kolczastym. Spędzał dni na modlitwie w kapliczce i na pracy w ogrodzie, oraz był pod stałą obserwacją.









W Świętej Lipce – wiosce na Mazurach wzięliśmy udział we Mszy Świętej sprawowane w barokowym kościele. Po nabożeństwie miał miejsce koncert muzyki organowej na zabytkowym instrumencie z ruchomymi figurami. Kult Maryjny w tej miejscowości utrzymuje się od XIV wieku. Pierwszy wizerunek Matki Boskiej ze Świętej Lipki wykonał ułaskawiony skazaniec z Kętrzyna i zawiesił na lipie. Marek Derwich i Marek Cetwiński w książce ,,Herby, legendy, dawne mity'' pisali o lipie jako miejscu epifanii bogiń pogańskich. Żeby było jasne; w żadnym wypadku nie stawiam Maryi na równie z wymyślonymi boginiami jak czynią to przeciwnicy chrześcijaństwa, a jedynie podaję jako ciekawy przykład inkulturacji ;). W XVI wieku luteranie z Prus Książęcych, prześladujący katolicką ludność, zniszczyli lipę wraz z zawieszonym na niej wizerunkiem. W XVII wieku do Świętej Lipki przybyli jezuici (odsyłam do posta: ,,Komandosi Kościoła''). Obecnie czczony obraz został namalowany w 1640 r. przez Bartłomieja Pensa z Niderlandów. Matkę Boską ze Świętej Lipki oprócz katolików czczą nawet niektórzy luteranie; stąd nazywana jest Matką Jedności Chrześcijan (podczas gdy na Warmii przeważają katolicy, na Mazurach przeważają protestanci). Bawiąc na Mazurach ujrzałem na chodniku zdechłą ryjówkę.









 W Częstochowie wzięliśmy udział w Drodze Krzyżowej z arcybiskupem szczecińsko – kamieńskim Andrzejem Dzięgą (Andreus ov Denga). W czasie drogi powrotnej do Szczecina oglądaliśmy w autokarze film historyczny ,,Dziewczyna z perła'' (,,Girovina ezen malkieš '') ze Scarlett Johanson w roli głównej. Z pielgrzymki wróciłem bardzo zmęczony, ale szczęśliwy ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz