Strony

środa, 4 stycznia 2017

Oniricon cz. 272

Śniło mi się, że:

- Andrzej Pilipiuk zarzucał na blogu kłamstwa Andrzejowi Sapkowskiemu, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- Alexandrus ov Cocelaise krytykował moje rysunki,







- w czasie Wigilii u rodziny nie było kolęd, potem wyszedłem na miasto szukać fast foodów, potem zaszedłem do parku razem z jakąś wycieczką, spotkałem dwóch policjantów trzymających orzechówki; jedną z nich wziąłem do ręki i przez nieuwagę udusiłem czym się zmartwiłem,







- Harry Potter został zmniejszony do rozmiarów krasnoludka i spotkał Kajka i Kokosza,








- Hanna Gronkiewicz - Waltz była kiedyś dyrektorem szpitala psychiatrycznego na ul. Broniewskiego w Szczecinie; rozmawiałem z nią jako pacjent,
- razem z Pavlasem ov Vidłarem szedłem przez jakiś nieznany mi park, który skojarzył się nam z Edenem, potem zaszliśmy do szpitala psychiatrycznego, z którego chciałem czym prędzej wyjść, lecz dyrektorka zadawała nam różne pytania, a Pavlasowi to się podobało,
- poszedłem na czyjeś wesele odbywające się w jakichś ruinach, w czasie wesela usiadłem na sedesie na świeżym powietrzu,







- Paweł Zych i Witold Vargas zilustrowali nową książkę Witolda Jabłońskiego,







- w jakimś ośrodku wczasowym na odludziu było mnóstwo dzieci, z których każde miało kota, pewien chłopiec otrzymał zadanie nakręcenia filmu i w czasie realizacji przez przypadek zabił ogromnego, rudego kota; za karę wszystkie dzieci miały wrócić pociągiem do domu; wśród nich byłem też  ja, i głaskałem swojego kota,








- zobaczyłem bawiące się na trawie szczenię wilka i domowego kota ubarwionego dokładnie tak jak tygrys,







- spotkałem na ulicy Jenę ov Blackeyovą, która mówiła sama do siebie,
- trzy książki o Harry'm Potterze (akcja ostatniej z nich toczyła się w USA) przechowywałem w szafce w toalecie,







- byłem smerfem Ważniakiem i obiecywałem posadzić dwa nowe lasy, a innym smerfom to się spodobało,







- byłem dziewczyną i znalazłem w kredensie podręcznik do języka polskiego z 2018 r.; na okładce był narysowany wiejski grajek w adidasach; w środku czytałem o pochodzeniu imion Bella, Sophie i Poncar z filmu ,,Zmierzch'', z filmu ,,Sophie'' o wilkołakach, oraz od hiszpańskiego odkrywcy Juana Ponce de Leon,
- straciłem wszystkich dotychczasowych obserwatorów  zyskując nowego - mężczyznę o żeńskim imieniu Dragosława, którego symbolem był nagi wampir.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz