,,Ani na okrętach, ani pieszo nie znalazłbyś
przedziwnej drogi do igrzysk Hiperborejczyków.
U nich kiedyś ucztował wódz ludu Perseusz.
Wszedł do ich pałaców,
kiedy składali bogom sławne hekatomby z osłów.
Uczty ich i święta najbardziej cieszą
Apollona, śmieje się na widok
podnieconych bestii.
Muza ich nie opuszcza,
takie ich zwyczaje. Wszędzie się rozlegają
śpiewy chórów dziewcząt, dźwięki lir
i przenikliwe tony aulosów.
Złotym laurem uwieńczywszy włosy, ucztują radośnie.
Choroby ni zgubna starość nie mają władzy
nad świętym ludem. Bez walki i trudów
żyją, bo uciekli przed Nemezis
niezbyt sprawiedliwą. Płonąc w sercu odwagą,
wszedł syn Danae - Atena go wiodła -
w krąg szczęśliwych mężów. Zabił Gorgonę
i przybył do wyspiarzy,
niosąc głowę najeżoną wężowymi splotami,
kamienną śmierć''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz