Żeby
było jasne: nie jestem, nie byłem i nie będę rasistą. Odrzucam
rasizm z przyczyn religijnych jako katolik. Św. Jan Paweł II w
jednej z encyklik napisał, że ,,należy
odrzucić każdą formę rasizmu''
i publicznie przepraszał Murzynów za niewolnictwo. Benedykt XVI w
czasie pielgrzymki do Australii przeprosił Aborygenów za to co
zrobili im chrześcijanie w tym katolicy. Już w ,,Dziejach
apostolskich''
pojawia się pozytywna postać Murzyna – dworzanina etiopskiej
królowej Kandaki, który przyjął chrzest z ręki św. Filipa.
Ponadto istnieją ,,kolorowi'' święci jak: św. Kacper (jeden z
Trzech Króli wyobrażany jako Murzyn), św. Karol Lwanga z Ugandy,
św. Marcin de Porres (Mulat), czy św. Józefina Bakchita. To chyba
oczywiste, że wolę być w Niebie razem ze św. Karolem Lwangą niż
w piekle z Hitlerem. Nie miałbym też nic przeciwko temu, żeby na
następnym konklawe Duch Święty poprzez kardynałów wybrał
czarnoskórego Papieża.
Jako
historyk zdaję sobie sprawę, że rasizm przyczynił się na
przestrzeni wieków do wielu zbrodni jak: system kastowy
odpowiedzialny na nędzę wielu ludzi w Indiach, niewolnictwo,
eksterminację Indian, Aborygenów, a podczas II wojny światowej –
Żydów, Słowian i Cyganów, wyniszczenie całej rdzennej ludności
Tasmanii, ludobójstwo Niemców na afrykańskim plemieniu Herero,
ludobójstwo Belgów dokonane w Kongu, tępienie ludu Ajnów przez
Rosjan i Japończyków, wystawianie przedstawicieli egzotycznych
ludów w ogrodach zoologicznych razem ze zwierzętami w XIX i XX
wieku, apartheid, terror Ku – Klux – Klanu na południu USA,
sterylizacja Indian i Murzynów w USA a Lapończyków w Szwecji
(eugenika) czy współczesne pogromy Afrykanerów w RPA (każdy
rasizm jest zły).
Wreszcie
rasizm jest teorią pseudonaukową taką jak pogląd o Płaskiej
Ziemi i w środowiskach naukowych zaczęto odeń odchodzić już w
pierwszych latach XX wieku (w XVIII wieku wierzono bezpodstawnie, że
niektóre egzotyczne ludy jak Pigmeje były mieszańcami ludzi i małp
człekokształtnych – sic!). Wszyscy ludzie bez względu na kolor
skóry należą do jednego gatunku Homo
sapiens sapiens
i oczywiście mają taką samą godność istoty ludzkiej. Różnice
w wyglądzie (np. kolor skóry) są jedynie ewolucyjnym
przystosowaniem do warunków naturalnych i nie czynią nikogo
lepszym, ani gorszym. Ponadto samo określenie pewnych ludów jako
,,prymitywnych''
jest z punktu widzenia współczesnej nauki anachronizmem z XIX i
pierwszej połowy XX wieku kiedy to uważano, że ,,cywilizacja
białego człowieka''
jest najwyższym osiągnięciem ludzkości i nie wahano się
brutalnie niszczyć ,,niższych''
kultur (odsyłam do książki Jareda Diammonda ,,Strzelby,
zarazki i maszyny',
w której autor wyjaśnia skąd się biorą różnice w stylu życia
na różnych kontynentach).
W
środowiskach lewicowych podnosi się zarzuty promowania rasizmu
wobec różnych dzieł literackich min. wobec ,,Opowieści
z Narnii''.
Jako ich wielki fan radykalnie się nimi nie zgadzam, podobnie jak w
przypadku politycznie poprawnych zarzutów wobec powieści ,,W
pustyni i w puszczy''
Henryka Sienkiewicza czy wiersza ,,Murzynek
Bambo''
Juliana Tuwima (skądinąd polskiego Żyda). W mojej dostępnej na
tym blogu powieści ,,Pawlaczyca''
pojawia się postać pozytywna – Kenijczyk Bartłomiej Bambo
wzorowany min. na Lando Calrissianie z uniwersum ,,Gwiezdnych
Wojen''
;). Ani ,,W
pustyni i w puszczy'',
ani ,,Tomek na
Czarnym Lądzie''
Alfreda Szklarskiego nie uczyniły ze mnie rasisty, wręcz
przeciwnie.
Jeśli
zaś chodzi o ,,Opowieści
z Narnii''
to moje kontrargumenty są następujące:
1.
W Narnii żyją zgodnie ludzie i przedstawiciele najróżniejszych
istot rozumnych jak: mówiące zwierzęta, ruszające się drzewa,
nimfy, fauny, karły, centaury, olbrzymy, błotowije itp. Nie ma tam
niewolnictwa, ani wojen między nimi. Taki model pokojowego
współżycia przeniesiony na ludzi różniących się narodowością,
kolorem skóry, wyznaniem itd. jest dobrym wzorcem dla naszego
świata, do którego realizacji jest bardzo daleko (niestety nasz
świat bardziej niż Narnię czy Śródziemie przypomina świat
wiedźmina, któremu nieobca jest nienawiść, wojny i pogromy :(.
2.
W ostatnim tomie - ,,Ostatniej
bitwie''
– niejako narnijskiej apokalipsie pojawiają się karły –
szowiniści, które pod hasłem ,,karły
dla karłów''
mordowały innych mieszkańców Narnii. Zostały one ukazane w złym
świetle.
3.
Łucja Pevensie jest postacią wzorowaną zarówno na św. Łucji z
Narni, ale też na Lucy Barfield – córce Owena Barfielda,
przyjaciela C. S. Lewisa i J. R. R. Tolkiena. W oryginale jest
blondynką (w ekranizacjach zawsze ma ciemne włosy). Jej imię
(angielskie Lucy) pochodzi od łacińskiego ,,lux'',
czyli światło. Widzę tu nie tyle rasizm, co uniwersalną symbolikę
światła jako symbolu dobra, a ciemności jako symbolu zła, obecną
też u Tolkiena (symbolika ta wzięła się stąd, że człowiek jest
istotą dzienną, zaś w dawnych czasach noc – pora polujących
drapieżników wiązała się z licznymi zagrożeniami).
4.
Słynna z urody narnijska królowa Łabędzia Śnieżka jest
prawdopodobnie wzorowana na pięknej Svanwicie ze szwedzkiej baśni
(odsyłam do antologii ,,Zaklęty
dzban'').
Uniwersum Narnii przypomina mocno wyidealizowane średniowiecze,
kiedy to (oczywiście nie tylko wówczas) ideałem piękna kobiety
była bladość, którą dziś uznano by za niezdrową. Po prostu
kanony urody zmieniają się z upływem wieków i również tu nie
dopatrywałbym się rasizmu.
5.
W ,,Księciu
Kaspianie''nienawidzący
ludzi karzeł Nikabrik chciał zabić Doktora Corneliusa, za to, że
ten był pół – człowiekiem, a pół – karłem. Jednak karzeł
Zuchon upomniał go, że ,,to
stworzenie nie odpowiada za to kim byli jego rodzice''.
Morał z tego jest taki, że trzeba patrzeć na postępowanie danej
osoby, a nie na jej pochodzenie.
6.
Zagadnienie ciemnoskórych Kalormeńczyków omawiałem obszernie w
poście ,,Islam i 'Opowieści z Narnii''',
tu zaś tylko przypomnę, że w nawet w tym południowym ,,imperium
zła''
żyli też ludzie szlachetni jak: Arawis, Lasaaralina, Emet, czy
sprawiedliwi Kalormeńczycy, których Łucja spotkała w Narnii
odnowionej przez Aslana.
Wydaje mi się, że anestezjolodzy muszą uwzględniać czynnik rasowy.
OdpowiedzUsuńBiorą pod uwagę Murzyn, czy biały. Gdzieś coś kiedyś widziałem...