,, [...] W mitologii indyjskiej Jambawat, Król Niedźwiedzi, przez trzy tygodnie walczył z Kriszną o klejnot; dopiero kiedy się poddał, dowiedział się, że jego przeciwnikiem jest bóg, do którego klejnot prawnie należał. Jambawat musiał oddać Krisznie to, co sam miał najcenniejszego - swoją córkę, Jambawati. Później jego niedźwiedzia armia pomagała Ramie w wojnie przeciwko Rawanie'' - Stuart Gordon ,,Popularna encyklopedia mitów i legend''
Strony
▼
środa, 4 stycznia 2017
Niedźwiedź w mitologii indyjskiej
Św. Melangell i zające
,,Uciekając przed zalotami Brochwela Ysgythroga (króla Powys w Walii w VI wieku), Melangell skryła się w dolinie Pennant, gdzie zaprzyjaźniła się z dzikimi zwierzętami, a zwłaszcza z zającami. Pewnego dnia psy króla spłoszyły zająca, który uciekł prosto do Melangell i schował się pod jej spódnicą. Psy nie zaatakowały ani jej, ani zająca i tak król dowiedział się, że Melangell jest świętą. Wybaczył jej ucieczkę i podarował ziemię pod budowę kościoła - Pennant Melangell. Od tamtej pory zające otaczano czcią i nazywano 'małą trzódką Melangell''' - Stuart Gordon ,,Popularna encyklopedia mitów i legend''
Oniricon cz. 272
Śniło mi się, że:
- Andrzej Pilipiuk zarzucał na blogu kłamstwa Andrzejowi Sapkowskiemu, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- w czasie Wigilii u rodziny nie było kolęd, potem wyszedłem na miasto szukać fast foodów, potem zaszedłem do parku razem z jakąś wycieczką, spotkałem dwóch policjantów trzymających orzechówki; jedną z nich wziąłem do ręki i przez nieuwagę udusiłem czym się zmartwiłem,
- Hanna Gronkiewicz - Waltz była kiedyś dyrektorem szpitala psychiatrycznego na ul. Broniewskiego w Szczecinie; rozmawiałem z nią jako pacjent,
- razem z Pavlasem ov Vidłarem szedłem przez jakiś nieznany mi park, który skojarzył się nam z Edenem, potem zaszliśmy do szpitala psychiatrycznego, z którego chciałem czym prędzej wyjść, lecz dyrektorka zadawała nam różne pytania, a Pavlasowi to się podobało,
- poszedłem na czyjeś wesele odbywające się w jakichś ruinach, w czasie wesela usiadłem na sedesie na świeżym powietrzu,
- w jakimś ośrodku wczasowym na odludziu było mnóstwo dzieci, z których każde miało kota, pewien chłopiec otrzymał zadanie nakręcenia filmu i w czasie realizacji przez przypadek zabił ogromnego, rudego kota; za karę wszystkie dzieci miały wrócić pociągiem do domu; wśród nich byłem też ja, i głaskałem swojego kota,
- zobaczyłem bawiące się na trawie szczenię wilka i domowego kota ubarwionego dokładnie tak jak tygrys,
- spotkałem na ulicy Jenę ov Blackeyovą, która mówiła sama do siebie,
- trzy książki o Harry'm Potterze (akcja ostatniej z nich toczyła się w USA) przechowywałem w szafce w toalecie,
- byłem dziewczyną i znalazłem w kredensie podręcznik do języka polskiego z 2018 r.; na okładce był narysowany wiejski grajek w adidasach; w środku czytałem o pochodzeniu imion Bella, Sophie i Poncar z filmu ,,Zmierzch'', z filmu ,,Sophie'' o wilkołakach, oraz od hiszpańskiego odkrywcy Juana Ponce de Leon,
- straciłem wszystkich dotychczasowych obserwatorów zyskując nowego - mężczyznę o żeńskim imieniu Dragosława, którego symbolem był nagi wampir.