,,Wij – to niezwykły twór fantazji ludu ukraińskiego. Nazwa ta oznacza króla gnomów, mającego powieki do samej ziemi. [...]’’ - Nikołaj Gogol
W
październiku
2018 r. obejrzałem rosyjski film dark fantasy z elementami kryminału
,,Gogol.
Wij’’
w reżyserii Jegora Baranowa (ur. 1988) będący kontynuacją
recenzowanego już na tym blogu filmu ,,Gogol.
Początek’’.
Akcja
rozgrywa się w XIX wieku w Dykańce – małej wiosce w guberni
połtawskiej na Ukrainie.
O
głównym bohaterze – pisarzu Nikołaju Gogolu (1809 – 1852)
pracującym jako … detektyw, dowiadujemy się, że miał sześciu
braci zmarłych zaraz po narodzeniu. On sam urodził się martwy.
Wówczas jego ojciec przyjął pomoc demona (mającego postać
kominiarza bez nosa), który ożywił martwe dziecko. Stąd właśnie
wzięły się paranormalne zdolności Gogola. Jako ,,ciemny’’
(mający kontakt ze światem nadprzyrodzonym) rozumiał słowa
zapisane w magicznym języku, zwanym ,,ciemną
łaciną’’.
Na
drodze przyszłego autora ,,Wija’’
(odsyłam do posta: ,,’Wij’
Gogola’’)
stanęło mnóstwo istot nie z tego świata.
Gogol
ustalił, że znany z poprzedniego filmu Czarny Jeździec mordował
dziewczęta z okazji świąt; cerkiewnych jak i ludowych. Dokonał
ich masakry w mającym im służyć za schronienie chutorze w czasie
Piątku Mokoszy.
Rusałka
Oksana, w którą zamieniła się zmarła córka młynarza była
zakochana w Gogolu i zazdrosna o jego kochankę, zamężną Lizę
Daniszewską. Rusałka przestraszyła dziedziczkę ukazując się jej
w wannie i kazała zostawić Gogola w spokoju. Ponadto uczyła go jak
ma kontrolować swój dar.
Do
Dykańki przybył demon Basawruk – brzydal o srogiej twarzy ,
noszący na plecach skórę wilka. Chłopi i pop od razu poznali się
na nim, lecz naczelnik wioski, racjonalista Aleksander Kristoforowicz
Binh nie chciał go aresztować za sam wygląd. Tymczasem Basawruk
był Łowcą Dusz. Nad nawiedzonym przez złe siły Niedźwiedzim
Potokiem ofiarowywał ubogiemu Petrowi magiczny Kwiat Jesieni. Była
to odmiana kwiatu paproci, której płatki miały kolor krwi
niewinnej ofiary. Kwiat jesieni pokazywał miejsce gdzie spoczywało
złoto w zamian za ofiarę z niewinnej dziewczyny. Gogol na próżno
starał się ją ocalić.
W
wiosce mieszkała również młoda czarownica Uljana, która
oznaczała domy dziewcząt krwią zabitego przez siebie psa, aby
wskazać do nich drogę Czarnemu Jeźdźcowi. Jej pierogi same
maczały się w śmietanie, a paznokcie przybierały postać czarnych
szponów. Zabił ją teolog i egzorcysta Choma Brut (bohater
opowiadania ,,Wij’’),
który uwięził Binha, porwał Gogola jako zakładnika i zamknął
się z nim w cerkwi, aby ciałem Uljany przywabić potwora Wija.
Tytułowy
Wij był olbrzymim, czarnym potworem o ognistym oku zakrytym
zwisającą powieką. Przy pierwszym spotkaniu pozbawił Chomę Bruta
dłoni, a przy drugim go zabił. Gogol pokonał Wija znajomością
,,ciemnej
łaciny’’.
Szkoda,
że w Polsce nie kręci się podobnych filmów np. o Mickiewiczu czy
Leśmianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz