,,Miedza, będąca pasem nieuprawianej ziemi, dzielącej pola, była w wierzeniowości ludowej waloryzowana specjalnie, jako obszar wegetacji ziół o magicznych właściwościach i występowania demonów polnych, świateł i czarownic. Przez loch wykopany w miedzy przeciągano dziecko chore na konwulsje oraz pierworodne szczenię z pomiotu suki szczennej po raz pierwszy. Na miedzach chowano zmarłych samobójczą śmiercią (wisielców) i nieślubne dzieci zamordowane przez matki, palona słomę, na której leżały zwłoki, choć z drugiej strony zakazywano palenia tam ognisk, motywując zakaz pokutowaniem na miedzach dusz zmarłych, którym ogień przysparza dodatkowych cierpień. Niemniej właśnie na miedzach palono sobótkowe ogniska i miedzami obiegano pola z płonącymi głowniami. Po miedzach w obrzędowych pieśniach chadzać mieli św. Jerzy i Eliasz, by przysparzać urodzaju. [...]'' - Artur Kowalik ,,Kosmologia dawnych Słowian''
Strony
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz