,,Na przykład w 215 roku p. n. e. - datę tę ustalono na podstawie o wiele późniejszych kronik rzymskich - nad Rzymem latały pojazdy 'podobne do statków'. [...] Biskup Lyonu Agobard, autor jednego z opracowań, zatytułowanego Księga przeciwko fałszywym poglądom na burze i pioruny, pisze, że wielu jego podopiecznych żyje w strachu przed sojuszem między ludźmi z chmur a ziemskimi czarownikami, którzy wywołują silne wiatry i gradobicia, a potem sprzedają zniszczone zbiory swoim kamratom.
'Ludzie ci są tak zaślepieni strachem, że zapewniali, iż istnieje rejon, zwany Magonią, skąd wyruszają statki płynące w chmurach, transportujące z powrotem do swego kraju płody ziemi zniszczone gradem i burzami (...). Spotkaliśmy nawet tych oszalałych głupców, którzy wierząc w prawdziwość absurdalnych wierzeń, zaciągnęli przed zgromadzony tłum cztery osoby - trzech mężczyzn i kobietę - twierdząc, iż spadły z tych statków. Trzymali ich w kajdanach przez kilka dni, a potem przyprowadzili do mnie, a za nimi postępował tłum, domagający się ukamienowania ich na śmierć'.
[...] Po raz pierwszy legenda ta pojawia się we wczesnej historii Irlandii. Zdarzenie to miało jakoby miejsce w Clonmacnois [...], lecz jego opis znajdujemy także w kronice Gerwazego z Tilbury, który z kolei umieszcza je w Gravesend w Kent i podaje datę: 1211 rok. Opowieść ta obfituje w szczegóły. Pewnej niedzieli podczas mszy wierni zgromadzeni w kościele ujrzeli spływającą z góry kotwicę, która zaczepiła się o płytę nagrobną. Ludzie wybiegli ze świątyni i ujrzeli unoszący się nad ich głowami niebieski statek, z załoga spoglądała z pokładu w dół. Po chwili jeden z członków załogi przeskoczył barierkę pokładu i 'spłynął' po linie kotwicy, najwyraźniej w celu uwolnienia statku. Został pochwycony przez ludzi na ziemi, puszczono go dopiero po interwencji biskupa. Wspiął się z powrotem na pokład, jego towarzysze odcięli linę kotwiczną i statek odleciał'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''