Strony

sobota, 11 maja 2019

Oniricon cz. 490

Śniło mi się, że:






- Brytyjczycy w Indiach upili się winem nad grobem Dionizosa,
- chciałem pójść do spowiedzi, lecz przestraszyłem się surowego księdza o sztucznie spłaszczonej czaszce i olbrzymim nosie więc zrezygnowałem,






- u Cioci znalazłem egzemplarz czasopisma ,,Hiperborea'', w którym szukałem zdjęć nagich kobiet,






- pisałem powieść fantasy z cyklu ,,Pierścień Adama'' o podróży do koreańskiego Imperium Hwang,
- Jerzy Urban był anarchistą,
- spowiadałem się u młodego księdza lub kleryka, który powiedział mi, że spowiedź nie ma być sztampowa, a potem mnie objął i ucałował, wracając do domu kupiłem sobie loda w rożku z bitą śmietaną,







- w opowiadaniu ,,Wij'' napisanym przez Brunona Schulza występowały liczne karły (jeden z nich był gońcem w słowiańskim grodzie), zacząłem się zastanawiać czy tytułowy Wij - potwór o powiekach sięgających ziemi, nie był czasem genetycznie chorym człowiekiem,






- byłem na słowiańskiej imprezie, na której widziałem pieczone prosięta oraz wizerunki dwóch kogutów (jeden z nich nosił strój kowboja),






- na cmentarzu elfy stworzyły Calineczkę dając jej oczy z maleńkich szmaragdów, aby mogła widzieć piękno,
- wieczorem na ul. Śląskiej w Szczecinie byłem świadkiem bijatyki, w czasie której rozbijano ludziom głowy, zaczął mnie gonić chłopak w okularach nazywający się Aleks i Puma, schroniłem się przed nim do toalety w bibliotece, korzystając z niej bałem się, że zaraz wejdzie, aby mnie podglądać,






- mówiłem, że kiedyś byłem cesarzem, tymczasem Bogusław Liberadzki chciał ode mnie egzemplarz ,,Tatry'',






- Maryja rozgrzeszyła mnie,







- po latach znów studiowałem historię na Uniwersytecie Szczecińskim, jedną z czterech książek, które musiałem przeczytać była praca o stronnictwie prorosyjskim  na ziemiach polskich od 1860 r., potem poszedłem do sklepu mięsnego, w którym pracowała córka właściciela, przyszedł tam owczarek podhalański, była zima, a ja żałowałem, że nadmiar obowiązków odbiera mi radość z Bożego Narodzenia,







- pojechałem na wycieczkę na Madagaskar, gdzie powiedziano mi, że ,,zachowuję się gorzej niż hipcio'' (hipopotam karłowaty), poprosiłem dwóch białych cukierników z RPA, aby upiekli dla mnie tort. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz