,,Od najdawniejszych czasów ludzie w różny sposób wyrażali swój strach. Najczęściej robili to przez tworzenie opowieści o potworach i przedstawianiu ich wyimaginowanych obrazów. Ze starożytnej Grecji pochodził Argus, potwór o stu oczach, który zabił Echidnę – pół kobietę, pół – węża; harpie – olbrzymie, zdeformowane ptaki; Polifem i cyklopy; jednookie olbrzymy, Meduza z głowa pokrytą wijącymi się wężami; Minotaur człowiek z głową byka.
Potwory i wampiry stały się jednym z ulubionych tematów filmowców. Do najbardziej znanych należy Drakula z filmu Beli Lugosiego z 1931 r. W 1933 r. Merian C. Cooper i Ernest B. Schoedsack nakręcili King Konga, gdzie główną postacią jest ogromna małpa. Potwory powstawały też dla potrzeb filmów science fiction. W ten sposób twórcy zaspokajali coraz bardziej rosnące wymagania publiczności’’ - ,,Wiedza o świecie w pytaniach i odpowiedziach’’, Wydawnictwo RTW, 1997 rok.
Byłem
bardzo bojaźliwym dzieckiem, w którym strach budziły: kolor czarny
(w tym czarny zamek w białych drzwiach), ciemność, ludzie
zamieniający się w smoki (bałem się widząc jak w zimny dzień z
ust wydobywa się para), czarownice mieszkające w piwnicach, głośno
szczekające psy (bałem się, że mnie zjedzą), niebieska ręka
wynurzająca się z junkersa (twór mojej wyobraźni), diabły (tak
bardzo bałem się, że dosłownie wyrosną mi rogi, że raz sam
sobie obciąłem włosy), zostanie samemu w domu, wilki z filmu
,,Akademia
Pana Kleksa’’,
Buka (odsyłam do posta: ,,Muminki’’),
rysunki przedstawiające trolle w norweskiej baśni ,,Zamek
Sorja Morja’’,
czarownica z filmu o Jasiu i Małgosi wyświetlanego w przedszkolu,
Murzyni chcący zjeść Koziołka Matołka, groźba przywrócenia
komunizmu i krwawe prześladowania katolików przez SLD, kapusta
włoska i łopian (bałem się, że te rośliny mnie … ugryzą),
odkurzacz (bałem się, że mnie wessie), nalanie się wody do pępka
(myślałem, że wówczas … umrę), wizyta u dentysty lub
laryngologa, wszelki hałas i szkoła.
W
późniejszych latach bałem się: opętania, potępienia moich
książek przez Kościół, III wojny światowej, egzaminów na
studiach, stresu, mobbingu, wojny domowej w Polsce i wielu innych
rzeczy.
Horror
(łac. ,,horror’’
znaczy strach) jest odmianą fantastyki kładącą nacisk na
wywołanie uczucia grozy. Osiągane jest to za pomocą różnorakich
środków od zaprzęgnięcia mitycznych stworów (np. wampiry i
wilkołaki) po wykorzystanie opisów poczynań psychopatów.
Gatunek
ten wywodzi się bezpośrednio z XVIII i XIX – wiecznej brytyjskiej
powieści gotyckiej zapoczątkowanej przez Horace’a Walpole’a
utworem ,,Zamczysko
w Otranto’’
(1764). W nurcie tym tworzyli również: Matthew Gregory Lewis
,,Mnich’’,
Ann Radcliffe ,,Italczyk’’,
Mary Shelley ,,Frankenstein’’
i William Beckford ,,Wathek:
opowieść arabska’’,
w Polsce zaś – Zygmunt Krasiński.
Klasycy
horroru to: Bram Stoker (twórca postaci wampira Drakuli), Louis
Stevenson (twórca postaci Mr Hyde’a), Edgar Allan Poe, Algernon
Blackwood (odsyłam do posta: ,,Wendigo
i inne upiory’’),
H. P. Lovecraft (odsyłam do posta: ,,H.
P. Lovecraft i mitologia Cthulhu’’),
Stefan Grabiński, August Derleth, Ira Levine, Stephen King (w jednej
z teorii spiskowych to on zamordował Johna Lennona), Graham
Masterton, R. L. Stine i wielu innych. Niektórzy do twórców
horrorów zaliczają też Arthura Machena i Annę Rice (zdaniem
Sapkowskiego ich twórczość to fantasy).
W
dzieciństwie nieraz słyszałem jak dorośli ostrzegali mnie przed
oglądaniem horrorów jako zbyt strasznych dla dzieci. Widziane
fragmenty ,,Dziecka
Rosemary’’
i ,,Towarzystwa
wilków’’
tylko umocniły mnie w przyznaniu im racji. W 1997 r. w szpitalu
dziecięcym słyszałem jak nauczycielka ostrzegała przed ,,Laleczką
Chucky’’.
W szkole na lekcji religii oglądałem film dokumentalny o
satanizmie, w którym przestrzegano przed horrorami zawierającymi
instrukcje praktyk satanistycznych.
Krytyka
ta na długo zraziła mnie do gatunku jakim jest horror. Obecnie
moimi ulubionymi autorami piszącymi w tej konwencji są H. P.
Lovecraft i Stefan Grabiński, choć i tak wolę fantasy. Skłaniam
się do wniosku, że tak naprawdę jest to gatunek jak każdy inny.
Są w nim z pewnością dzieła złe – epatujące bezmyślną
przemocą i okultyzmem, ale też … dobre przestrzegające przed
zabawią człowieka w Boga. Tu odsyłam do recenzowanej na tym blogu
książki Bartłomieja Grzegorza Sali ,,W
upiornym laboratorium’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz