W 2007
r. przeczytałem powieść science fiction bliskiego zasięgu
Andrzeja Pilipiuka ,,Operacja
Dzień Wskrzeszenia’’
opowiadającą o podróżach w czasie. Jej akcja rozgrywa się w
Warszawie w wiekach XXI (2012, 2014), XIX (1896 oraz dwa lata
później) oraz w XVII (1624 r. kiedy miała miejsce epidemia dżumy).
Powieść
opowiada o tym jak prezydent Paweł Citko z Partii Postępu i
Dobrobytu budując polski arsenał nuklearny rozpętał III wojnę
światową z użyciem broni atomowej nawet przez takie państwa jak
Rumunia czy Etiopia. Świat po wojnie atomowej był miejscem ponurym,
nieodwracalnie zniszczonym i biednym. To co pozostało z ludzkości
było skazane na śmierć w wyniku chorób popromiennych. Na
szczęście polscy uczeni potajemnie opracowali – bardzo ryzykowną
zresztą - metodę podróży w czasie, w celu odwrócenia skutków
katastrofy. Jest to opowieść o grupie młodych czasonautów, którzy
mieli za zadanie przenieść się do przeszłości, odszukać przodka
prezydenta Citki i zarazić go zmutowanym wirusem świnki powodującym
bezpłodność. Wówczas sprawca wojny atomowej zostałby wymazany z
biegu dziejów.
Bohaterami
powieści są:
-
maturzysta Sławek Polański; interesujący się historią
niepoprawny optymista i nieślubny syn prezydenta Citki. Gdy
zaszczepił wirusem agenta ochrany Piotra Citkę unicestwił tym
samym również siebie,
-
Paweł Truściński; przed III wojną światową wypasał owce w
Kazachstanie. W XIX wieku był torturowany w X Pawilonie Cytadeli
przez kapitana ochrany Siergieja Nowycha, który chciał poznać
działanie komputera w celu zapobieżenia upadkowi carskiej Rosji.
Zakochała się w nim Tatiana, córka kapitana Nowycha.
-
Filip Berg; elew szkoły lotniczej,
-
Magda Błońska – w wieku 17 lat wciąż bawiła się lalkami
Barbie, mimo to równie
chętnie brała do ręki karabin.
Bohaterom
pomagały w wykonaniu misji roboty szpiegowskie w postaci jaskółek
i sów (w tych ostatnich zdaje się pobrzmiewa echo sów z
,,Harry’ego Pottera’’).
Ponadto samych agentów śledziły przybywające z przyszłości
roboty w postaci kotów.
Powieść
przedstawia grono pozytywnych bohaterów kierujących się
patriotyzmem, odwagą i honorem. Godna uwagi jest postać XVII –
wiecznego Żyda Aarona, który z wielkim oddaniem walczył z zarazą
za pomocą prochu. Autor w przystępnej i bardzo atrakcyjnej formie
zaaplikował czytelnikom końską dawkę wiedzy o realiach życia w
wiekach XIX i XVII. Z niej właśnie dowiedziałem się po o
bohaterskim burmistrzu powietrznym Łukaszu Drewnie (po 1565 –
1652). Pozostałymi zaletami są humor (np. w scenie, w której
kapitan Nowych oglądając na laptopie ,,Gwiezdne
Wojny’’ myślał, że
opowiadają o prawdziwych zdarzeniach ;), pozytywna rola
chrześcijaństwa i krytyka marksizmu. Powieść uważam za wartą
sfilmowania ;).