,,Historia badań nad religią Słowian jest historią rozczarowań’’ - Stanisław Urbańczyk ,,Dawni Słowianie – wiara i kult’’
,,Wiem, że nic nie wiem’’ - maksyma przypisywana Sokratesowi.
W
lutym
2020 r. przeczytałem pracę popularnonaukową ,,Religie
dawnych Słowian’’
napisaną przez historyka Dariusza Andrzeja Sikorskiego. Praca
prezentuje skrajnie pesymistyczny stosunek wobec wszelkich prób
wiarygodnej rekonstrukcji religii Słowian. Kluczowe do jej
zrozumienia jest porównanie prac Henryka Łowmiańskiego ,,Religia
Słowian i jej upadek’’
(Autor ograniczył się do źródeł pisanych pomijając
etnograficzne) i Aleksandra Gieysztora ,,Mitologia
Słowian’’
(Autor oprócz źródeł skwapliwie wykorzystał też archeologiczne
i etnograficzne 1).
W rezultacie z prac obu badaczy wyłania się krańcowo odmienny
obraz religii dawnych Słowian – skrajnie ubogiej (Łowmiański) i
niespodziewanie bogatej (Gieysztor). Według Sikorskiego bliższe
prawdy jest stanowisko jakie wyłożył Łowmiański. Tytuł pracy
Sikorskiego nie przypadkowo mówi o ,,religiach’’
zamiast o ,,religii’’.
Jego zdaniem Słowianie jako całość nie mieli jednego systemu
wierzeń, ale różnił się on nieraz znacznie w zależność od
rejonu (podobnie jak ma to miejsce np. w Czarnej Afryce, obu
Amerykach czy Australii; zresztą zdaniem Autora również mitologia
grecka przynajmniej początkowo była inna w każdej polis). Według
Sikorskiego Słowianie nie posiadali religii rozumianej jako panteon
bóstw, kasta kapłanów i świątynie, a jedynie jej namiastki w
postaci magii, demonologii i mglistej eschatologii (ta ostatnia
sprawiała, że chrześcijaństwo z obietnicą życia wiecznego było
znacznie bardziej atrakcyjne niż rodzime wierzenia ;).
Autor
kładzie nacisk na niepewny (pomijając oczywiste fałszerstwa w
rodzaju np. Kroniki Prokosza 2
, czy kamieni mikorzyńskich 3)
charakter najważniejszych źródeł:
-
w źródłach pisanych zwraca uwagę na subiektywizm średniowiecznych
autorów, którzy z braku lepszej metodologii byli zmuszeni
interpretować wierzenia słowiańskie w duchu chrześcijańskim,
klasycznym, a czasem nawet celtycko – germańskim; Sikorski
całkowicie neguje panteon Jana Długosza, wspomina o bardzo mało
znanym źródle – tekście Williama z Malmesbury o rzekomej
świątyni Fortuny u plemienia Luciców,
-
źródła archeologiczne dają bardzo szerokie do interpretacji, a
wielu archeologów przejawia tendencję, aby każdy obiekt, którego
przeznaczenia nie rozumieją, z miejsca uznawać za związany z
dawnym kultem,
-
interpretacja źródeł lingwistycznych (kluczowa w badaniu wierzeń
słowiańskich) to bardzo często ,,wolna
amerykanka’’:
dają jeszcze większe pole do popisu dla wyobraźni niż źródła
archeologiczne, często zapomina się, że nazwy danych miejscowości
były inaczej zapisywane obecnie a inaczej w średniowieczu,
-
źródła etnograficzne szczególnie cenili tacy badacze jak bracia
Jakob i Wilhelm Grimm w XIX wieku i Borys Rybakow w XX wieku; ich
entuzjaści traktujący folklor jako przechowalnie archaicznych,
przedchrześcijańskich tradycji, zapominają, że wierzenia ludowe
też zmieniały się z upływem czasu (odsyłam do ilustrującej to
książki Bohdana
Baranowskiego ,,W
kręgu upiorów i wilkołaków’’).
Przeszkody
w obiektywnym badaniu religii słowiańskiej upatruje Autor również
w upartym obstawaniu przy ulubionych konstruktach myślowych na
przekór faktom, co zdarza się nawet najlepszym badaczom.
W
książce dużo miejsca zajmują kwestie związane z metodologią,
przez co jest momentami dość trudna. Dla wielu miłośników
Słowiańszczyzny jej lektura może się okazać rozczarowaniem (sam
również dopatruję się u Autora hiperkrytycyzmu), niemniej jest
ważnym głosem w dyskusji i dlatego warto się z nią zapoznać.
1
Zainteresowanych książką Gieysztora odsyłam do posta:
,,Mitologia słowiańska – początek przygody’’
2
Odsyłam do posta: ,,Prokosz – historia prawdziwa’’
3
Odsyłam do posta: ,,Kamienie mikorzyńskie’’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz