,,Już
za parę dni, za dni parę
Weźmiesz
plecak swój i gitarę.
Pożegnania
kilka słów, Pitagoras, bądźcie zdrów,
Do
widzenia wam, canto, cantare,
Lato,
lato, lato czeka,
Razem
z latem czeka rzeka
Razem
z rzeką czeka las
A
tam ciągle nie ma nas.
Lato,
lato nie płacz czasem,
czekaj
z rzeką, czekaj z lasem,
W
lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy
lada dzień.
Lato,
lato mieszka w drzewach,
Lato,
lato w ptakach śpiewa
Słońcu
każe odkryć twarz
Lato,
lato jak się masz?
Lato, lato dam ci różę
Lato,
lato zostań dłużej
Zamiast
się po krajach włóczyć stu,
Lato,
lato zostań tu’’
– Ludwik
Jerzy Kern ,,Lato,
lato’’.
Latu
służyły następujące Zviezduny – Miesiące:
Czerwiec
czynił świat ciepłym i pięknym. Otrzymał od swej siostry i pani
herb Czerwiec i zawołanie Stado. Herb jego przedstawiał
niepozornego owada, zwanego czerwcem polskim, z którego uzyskiwano
czerwony barwnik do tkanin. Zviezdun ten o postaci młodzieńca,
nosił czerwony chiton, a na czole i policzkach miał namalowane
krasną farbą koło od wozu i dwa sierpy (motyw z herbu Lata). Kiedy
panował w przyrodzie, obchodzono Święto Kupały, zwane też
Sobótką, Stadem, Kupalnocką, czy Nocą Świętojańską.
Lipiec
(Lipień) to młody i piękny Zviezdun służący nie tylko Latu, ale
też Juracie, pani Oceanu ziemskiego. Na głowie nosił wieniec z
liści lipy, a jego nos zdobił mały, zielony rożek. Gdy śpiewał
ku czci Ageja i Mokoszy, grając na harfie, z ust dosłownie kapał
mu lipowy miód, który zwabiał pszczoły. Miód ten leczył
wszystkie przypadłości ciała i ducha. Czasem przemierzał Morze
Srebrne na grzbiecie delfina i bronił kąpiących się przed
morskimi potworami i Čortami.
Sierpień
– służący pod rozkazami Lata i jytnas Tatry Wielkiej –
królowej gór i rzek, odziany jeno w białą przepaskę biodrową,
był stale mokry od potu od pracy na polu razem z ludźmi i
patrolowania gór pełnych nibezpieczeństw. Jego pot miał zapach
róż, lilii i fiołków, a spadając na ziemię, zamieniał się w
perły. Za pasem nosił złoty sierp. Było to nie tylko narzędzie
pracy, ale i oręż do walki ze złymi południcami, górskimi
pankami i smokami. Poślubił dobrą południcę Przyponzę
(Priponsa, Priponosa), z którą miał synów i córki. Żona
Sierpnia pilnowała zboża przed lekkomyślnymi dziećmi i dorosłymi,
by go nie tratowali i w porze południa nie narażali się na
oparzenie. Ci, których przyłapała, mieli za karę czesać jej
długie włosy, barwy złota, pachnące jak piżmo, puszyste i
miękkie jak jedwab, do tego cichutko grające przecudnymi tonami.
,,Nie rozumiem co to za kara’’ – przyznał pan
Innowojciech Błyszczyński. Córą Sierpnia i Przypozny była Miawka
(Miavka, Miyavka, Miauka) mogąca przybierać postać
kota, która na nieurodzajnych polach zakopywała rogi obfitości
kute przez Swarożyca z koziego srebra, aby trud kmieci nie szedł na
marne. Sierpień otrzymał od Lata herb Snopek, który po wielu
latach stał się herbem dynastii Waza.
Śniło
mi się, że rok liczył 13 miesięcy – tym dodatkowym był letni
miesiąc łukasz, noszący swą nazwę na cześć św. Łukasza z
Irlandii, mającego koźle rogi. W owym miesiącu (i tylko wtedy)
można było uprawiać dowolną rozpustę bez groźby popełnienia
grzechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz