Strony

niedziela, 13 grudnia 2020

,,Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien''

 

,,Przejrzyste rusałki przerwały swój taniec nad rzeką i machały do Małgorzaty wodorostami, nad zielonkawym brzegiem popłynęły ich donośne, jękliwe pozdrowienia’’ - Michaił Bułhakow ,,Mistrz i Małgorzata’’



 



,, […] Niziołki, gnomy, my, nawet elfy, bo nie mówię o rusałkach, nimfach czy sylfidach, to zawsze były dzikuski, nawet wówczas gdy was w ogóle nie było’’ - Andrzej Sapkowski ,,Krew elfów’’






 

Czytelnicy bloga ,,Mitoslavia’’ z pewnością zauważyli jak ważną rolę w mojej twórczości odgrywają rusałki. W istocie należą one do moich ulubionych postaci fantastycznych. Po raz pierwszy dowiedziałem się o nich w wieku przedszkolnym z recenzowanej już książki ,,Diogenes w beczce’’. Ponadto w moim rodzinnym Szczecinie w Parku Kasprowicza znajduje się Jezioro Rusałka gdzie często bywałem na spacerach ;).







W grudniu 2020 r. przeczytałem pracę historyka, etnologa i krajoznawcy Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien’’ z kolorowymi ilustracjami Mikity Rasolki. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa ,,Bosz’’.







Jej bohaterkami jest ponad 60 fantastycznych postaci z ziem dawnej Rzeczpospolitej: Polski, Litwy, Białorusi, Ukrainy, a nawet niemieckich Łużyc (Żytawa).







Autor omawia min. niebagatelną rolę jaką wodne panny odegrały w romantycznej i postromantycznej literaturze. Obecne są w dziełach: Adama Mickiewicza (ballady ,,Świteź’’, ,,Świtezianka’’ i ,,Rybka’’), Juliusza Słowackiego (,,Balladyna’’1 , ,,Beniowski’’, ,,Żmija’’, ,,Wallenrod’’), Ryszarda Berwińskiego (,,Bogunka na Gople’’), Lucjana Siemieńskiego (,,Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie’’, ,,Świtezianka. Fantazya dramatyczna’’), Romana Zmorskiego (,,Dziwy’’), Stanisława Wyspiańskiego (,,Legenda’’, ,,Legenda II’’, ,,Legion’’), Wandy Miłaszewskiej (,,Święty wiąz. Legenda Starych Kątów’’), Artura Oppmana (,,Legendy warszawskie’’), Władysława Zahorskiego (,,Podania i legendy wileńskie’’), współczesnego pisarza fantasty Tadeusza Oszubskiego (,,Łzy Goplany. Opowiadania na motywach polskich legend o wodnikach, pannach wodnych i syrenach’’), a także rosyjskiego poety doby romantyzmu Aleksandra Puszkina (,,Rusałka’’).







Śledząc ewolucję tych stworzeń należy zaznaczyć, że w wierzeniach ludowych granice między poszczególnymi bytami (np. rusałkami i wiłami) były tak naprawdę płynne. W najstarszej, jeszcze przedchrześcijańskiej warstwie wierzeń, słowiańskie żeńskie demony wodne najprawdopodobniej miały postać brzydkich i złośliwych staruch topiących swe ofiary w wodzie (wyobrażenie to przetrwało w postaci bab wodnych). Dopiero pod wpływem kultury antycznej przyjętej wraz z chrześcijaństwem, rusałki nabrały wdzięku i urody greckich najad.







Z mitologii rzymskiej pochodzi bogini słonej wody Salacja, żona Neptuna, która w polskiej legendzie mieszkała w Bałtyku. Niesforny młodzieniec Mikołaj za oglądanie bogini nagiej został ukarany zamianą w roślinę – niebieski kwiat zwany mikołajkiem nadmorskim.

Pochodzenia bałtyjskiego (litewskiego) są takie postaci jak:






- Jurata – córka boga Pramżimasa/ Perkuna/ Peruna/ Goska/ Neptuna; królowa Bałtyku ukarana przez ojca za miłość do rybaka Kastitisa,







- Usparime – wajdelotka (pogańska kapłanka) ukarana za złamanie ślubu czystości utopieniem w worku razem z psem, kotem i żmiją,






- Biruta – bałtycka syrena, której pierwowzorem była półlegendarna żona wielkiego księcia Kiejsuta,






- rusałki z Jeziora Trockiego, uzdrowiska w Druskiennikach (o tej ostatniej nie ma żadnych opowieści) i z Niemna.






Wpływ na nowsze utwory o wodnych pannach wywarła też baśń Andersena o Małej Syrence 2, a nawet niemiecka legenda o nimfie Lorelei z Renu.

Istoty te różniły się wyglądem.






W mitologii greckiej syreny miały postać pięknych pół – kobiet, pół – ptaków. Dopiero u schyłku antyku zaczęto przedstawiać je jako panny z rybimi ogonami; swego rodzaju żeński odpowiednik trytonów. Wizerunek taki upowszechnił się w XVI wieku dzięki hiszpańskiemu dramaturgowi Tirso de Molinie (1579 – 1648). Pół – kobietą, pół – rybą była zarówno świtezianka Krysia z ballady ,,Rybka’’ A. Mickiewicza, jak też Syrena z herbu Warszawy. Notabene wizerunek tej ostatniej ewoluował. Początkowo miała smocze skrzydła, nogi i ogon.






Rusałki zamiast rybich ogonów miały kobiece nogi. Wyobrażano je sobie z włosami złotymi, czarnymi lub zielonymi.






Kaszubi dzielili wodne panny na: jeziornice (zamieszkujące jeziora), morzeczki (morskie syreny z rybimi ogonami) i redunice (mieszkanki rzek o palcach spiętych błoną, mający płetwy na udach i mogące przybierać postać łabędzi).






Meluzyny – panny ze smoczymi ogonami są charakterystyczne dla folkloru śląskiego. Pochodzą z legend zachodnioeuropejskich, z kręgu wierzeń celtyckich, a być może także orientalnych. Jako pierwszy pisał o tych istotach Walter Map (1140 – 1240), zaś rozsławił Jean d’Arras (? - 1392/ 1394). W poemacie tego ostatniego Meluzyna była przodkiem rodu Lusignanów. Na ziemiach polskich zadawała się ze śląskimi Piastami. Potrafiła poruszać się na lądzie, w wodzie i w powietrzu, a w jednej z wersji legendy zabijała wzrokiem jak bazyliszek!






Omawiane istoty były przeważnie nagie, choć czasem nosiły delikatne, białe szaty. Nieprzyjazna ludziom Królowa Śniardw miała suknię z płatków lilii wodnych i zasiadała na tronie z olbrzymiego liścia.







Wodne panny często były łagodne, czułe, naiwne, kochliwe, zmysłowe i wierne. Czasem opiekowały się ludźmi. Pokryta złotą łuską ustecka syrena Bryzga Rosowa codziennie przynosiła czekającej na powrót syna niewidomej wdowie łososia, w końcu za pomocą leku uzyskanego z ryby uleczyła jej ślepotę (wątek zaczerpnięty z XX wieku z biblijnej Księgi Tobiasza). Z kolei uzbrojona w miecz i tarczę Syrena z Warszawy razem z ukochanym gryfem broniła swego miasta w czasie potopu szwedzkiego (niestety gryf poległ w obronie stolicy).







Istniały jednak wśród nich również wcale liczne zdradliwe kochanki czyhające na zgubę mężczyzn (jedna z nich zasztyletowała męża w noc poślubną i uciekła do wody). Potrafiły być zazdrosne i mściwe jak Świetlana z Zalewu Szczecińskiego (wyobrażana z wężami na głowie jak grecka Meduza), a nawet istniały wśród nich istoty szpetne z wyglądu, które wabiły swe ofiary iluzją piękna. W XX wieku powstało nawet opowiadanie, w którym zazdrosna Jurata usiłowała zabić młodego nurka zrywając mu maskę z twarzy!






Wodne panny były wiecznie młode i do tego obdarzone prawdziwie anielskim głosem, który dawał ludziom radość i wabił ryby. Wolińska Diwa, pani rzeki Dziwny, dysponująca potęgą godną bogini, ukarała występnych mieszkańców Winety zatapiając ich gród. Wiele z nich mieszkało w podwodnych pałacach z drogich kamieni; największą sławę zdobył bursztynowy pałac Juraty zburzony przez jej zagniewanego ojca. Czasem potrafiły nawet wskrzeszać zmarłych.







Legendy poświęcają niewiele uwagi pożywieniu wodnych panien. Wiadomo jednak, że przysmakiem Juraty były flądry (bałtycka bogini zawsze zjadała tylko jedną połowę ryby), zaś łużycka rusałka z Żytawy najzwyczajniej w świecie kupowała mięso u rzeźnika (utopiła za karę niezdarnego praktykanta, który uciął jej palec).







Część przytoczonych w książce legend sygnalizuje konflikty między starą, pogańską wiarą a chrześcijaństwem. W czerkieskiej baśni rusałka kusiła prawosławnego mnicha. Z kolei złowienie przez rybaków bałtyckiej syreny Zielenicy, która została ochrzczona, a po rychłej śmierci pochowana na cmentarzu, wywołało gniew jej ojca; deifikowanego Bałtyku, który za pomocą fal zniszczył kościół w Trzęsaczu.






W opowieściach o nimfach i syrenach przewija się uniwersalne marzenie o idealnej kochance. Niestety większość tych historii miłosnych źle się kończy nawet w przypadku dobrej nimfy i dobrego człowieka (do wyjątków może należeć przekaz o miłości kasztelana i syreny z Oksywia).






Tak jak poprzednie książki Pana Sali, również i tą czytałem (i przeglądałem ilustracje) z prawdziwą przyjemnością. Pozostaje mi wyrazić uznanie dla erudycji i ogromu włożonej pracy Autora jak również bogactwa wyobraźni naszych przodków.







1 Odsyłam do posta: ,,Balladyna’’.

2 Odsyłam do postów: ,,Mistrz Andersen i jego uczniowie’’ oraz ,,Mała Syrenka’’.

1 komentarz:

  1. Jakoś nigdy się specjalne fantastyką i różnymi różnistymi legendami nie interesowałem ale akurat Twojego bloga czytam z przyjemnością a motywy z mitów i legend opisujesz w przystępny sposób :) Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzin świeżo założonego mojego bloga ( choć zainteresowania mam zupełnie odmienne)

    OdpowiedzUsuń