,,Wielki historyk Arnold Toynbee wskazał jednak w swym błyskotliwym, choć spekulatywnym eseju, że historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Toynbee rozważał, co stałoby się, gdyby Aleksander Wielki nie zapił się na śmierć w 323 r. p. n. e., w wieku zaledwie 33 lat. [...] Gdyby Aleksander żył dłużej - argumentuje Toynbee - nie ma powodu wątpić, że jego ogromna i wciąż rosnąca armia pokonałaby Rzymian i podbiłaby Kartaginę w Afryce Północnej, Etiopię i, być może, nawet Chiny. Jeśliby zjednoczył pod jednym rządem tak rozległe obszary, pojawiłaby się konieczność znalezienia szybkiego środka transportu między odległymi częściami imperium. Jak wiemy, Grecy wynaleźli już pojazd szynowy (...). W scenariuszu Toynbeego mieli oni połączyć ten wynalazek z ulepszoną wersją silnika parowego Herona. W ten sposób już w kilka pokoleń po Aleksandrze na rozległych obszarach Azji pędziłyby parowe pociągi. [...] światowa religia w państwie rządzonym przez następców Aleksandra byłaby zhellenizowaną wersją buddyzmu. Wydaje się to bardzo prawdopodobne, jeśli zważyć nadzwyczajne podobieństwo między naukami Buddy a Pitagorasa (...). Wtedy chrześcijaństwo nigdy nie zyskałoby popularności. Toynbee przelotnie wspomina o pewnym niedoszłym proroku, którego słowa padły na kamienny grunt, a który żył utrzymując się z prac ciesielskich przy kolei w Nazarecie'' - Peter James, Nick Thorpe ,,Dawne wynalazki''
Strony
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz