,,Pewnego razu mama poprosiła córeczkę, by zaniosła chleb i mleko do domu babci. Idąc przez las, dziewczynka spotkała wilka, który zapytał ją, dokąd zmierza.
- Do domu babci - odpowiedziała.
- A którą drogą zamierzasz pójść - drogą szpilek czy drogą igieł?
- Drogą igieł.
Wilk obrał drugą drogę i jako pierwszy dotarł do domu babci. Zabił ją, jej krew wlał do butelki, a kawałki ciała pokrojone w plastry umieścił na półmisku. Następnie przebrał się w babciną nocną koszulę, położył się w łóżku i czekał.
- Puk, puk.
- Wejdź, moja droga.
- Witaj babciu. Przyniosłam ci trochę chleba i mleka.
- I ty zjedz co nieco, moja droga. W spiżarni jest mięso i wino.
I dziewczynka zjadła to, czym ją poczęstowano, a gdy skończyła, mały kotek powiedział:
- Dziewczyno! Żeby jeść ciało i pić krew własnej babci!
Wtedy wilk rzekł: - Rozbierz się i połóż się ze mną.
- Gdzie mam położyć fartuszek?
- Wrzuć go do ognia, nie będzie ci już więcej potrzebny.
Zdejmując ubrania - gorsecik, spódnicę, halkę i pończochy - dziewczynka zadawała to samo pytanie, a wilk za każdym razem odpowiadał: - Wrzuć to do ognia, nie będzie ci już potrzebne.
Kiedy dziewczynka położyła się do łóżka, powiedziała: - O, babciu, jaka ty jesteś włochata!
- Żeby było mi cieplej, moja droga.
- O, babciu, masz takie grube ramiona!
- Żeby móc łatwiej dźwigać drewno do pieca, moja droga.
- O, babciu, a jakie masz długie paznokcie!
- Żeby wygodniej mi było się podrapać, moja droga.
- O, babciu, a jakie masz ogromne zęby!
- Żeby móc cię łatwiej zjeść.
I wilk pożarł dziewczynkę''
- cyt. za: Robert Darnton ,,Wielka masakra kotów i inne epizody francuskiej historii kulturowej''
Strony
środa, 25 sierpnia 2021
Pierwotna wersja Czerwonego Kapturka
Oniricon cz. 738
Śniło mi się, że:
- w jakimś szpitalu dziecięcym czytałem w nocy ,,Pana Lodowego Ogrodu'' i jednocześnie oglądałem jego ekranizację w telewizji, zdenerwowałem się gdy stara opiekunka chciała przełączyć kanał i mówiłem, że ten film jest dla mnie ważny, obejrzałem jednak tylko ekranizację pierwszej części, a potem położyłem się spać,
- Fabryka Słów wydała powieść fantasy, w której nad pustynią unosiły się maszyny latające poświęcone Odynowi,
- Dariusz Kwiecień narzekał, że za sprawą ministra Czarnka pewna marka wody mineralnej jest sprzedawana teraz w całej Polsce,
- Lucy z serialu ,,Ranczo'', która zlała się w jedno z Małgorzatą Nikołajewną, zatłukła w sklepie gołymi pięściami wilka, który był sługą ministra Czarnka,
- razem z Janesem ov Calcium siedziałem na kontenerze i zmiażdżyłem go swoim ciężarem,
- pokazywałem jakimś kobietom i mężczyźnie swoje wydane książki,
- powiedziałem jakiejś kobiecie, że boję się wilków, choć podobają mi się białe osobniki tego gatunku, kiedy na ulicy uciekałem przed białym wilkiem lub czerwonym samochodem, podziękowałem św. Brygidzie z Kildare, która ofiarowała królowi białego wilka w zamian za darowanie życia poddanemu,
- oglądałem kanadyjską kreskówkę ,,Leśna rodzina'', w której występował kot w czarne i niebieskie paski noszący olbrzymie okulary, oglądając ją, chciałem być nietoperzem,
- Konrad T. Lewandowski polemizował z erotomanką, która rysowała komiksy, zobaczyłem w jednym z nich hybrydę tyranozaura z gąsienicą,
- notowałem nazwiska sławnych ludzi żyjących w XX wieku jak Charles de Gaulle, Włodzimierz Lenin czy Nicolae Ceaucescu,
- pewna kobieta zatrudniła się jako kelnerka i była molestowana seksualnie; w gniewie przewróciła stolik, zaś jej szefowa przez głośnik poleciła jej modlitwę do św. Tadeusza Judy, kiedy kelnerka po raz drugi przewróciła stolik, została zwolniona dyscyplinarnie,
- Adaś Cisowski uwięziony przez dwóch przestępców napisał zaszyfrowany list do prof. Gąssowskiego, ten zaś odpisał mu w gwarze przestępczej, pisząc min. o wsi Szujskiej, pewna feministka oskarżyła Kornela Makuszyńskiego o rasizm, bo w ,,Szatanie z siódmej klasy'' nie pisał o Murzynach, tylko o negroidalnym diable,
- zielona farba nazywa się grynszpan,
- Andrzej Pilipiuk zaproponował homoseksualistom modlitwę do Mitry, aby odeszła ich ochota pracy w KGB,
- posiadałem w domu afrykańskie maski i talizmany gris - gris, miałem wyrzuty sumienia czy mogę przechowywać w domu magiczne przedmioty i zamierzałem przekazać je muzeum,
- odwiedziłem Koreę Północną, na ulicy widziałem wiele ludowych rzeźb przedstawiających smoki, jadłem lody, martwiąc się czy nie wspieram tym reżimu, współczułem zniewolonym mieszkańcom i miałem zamiar odwiedzić Koreę Południową.