,,Jasnowidząca [Agnieszka Pilchowa] twierdziła, że jest kolejną inkarnacją tancerki Suryi, która próbowała uwieść Jezusa. Ten jednak był dla niej miłosierny i pokazał sens pobożnego życia. Innym razem twierdziła, że z hufcami zła czy smokiem Elementalem walczyła już od sześciu tysięcy lat. [...] Twierdziła, że [Marsjanie] posługiwali się siedmioma zmysłami, a nie jak my pięcioma. To od nich dowiedziała się, że Jezus, przed tym jak w trzydziestym roku życia zstąpił na Ziemię, żył i nauczał na Marsie'' - Przemysław Semczuk ,,Magiczne dwudziestolecie''
,,Na prowincji można też było spotkać 'płanetnika'. Był to mężczyzna zwykle chory na jakąś przypadłość jak padaczka lub ułomny, kulawy, garbaty czy zezowaty. Trafiali się też płanetnicy pijacy. W każdym razie najczęściej byli odludkami. Niechętnie rozmawiali z ludźmi, chodzili po nocy, znali się na ziołach i czarach. Zdarzało się, że po niszczącym zbiory gradobiciu wieśniacy wymierzali płanetnikowi sprawiedliwość. Ale najczęściej korzystali z ich pomocy przy leczeniu. Niektórzy cieszyli się takim szacunkiem, że nawet aptekarze sprzedawali zalecane przez nich leki'' - Przemysław Semczuk ,,Magiczne dwudziestolecie''