Śniło mi się, że:
- wbrew postanowieniem adwentowym marnowałem czas na oglądanie filmów na you tube, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- planowałem napisać posta o wulkanach i zamieszkujących je bóstwach: greckim bogu Hefajstosie, rzymskim Wulkanie, hawajskiej bogini Pele i azteckiej Chantico, chciałem wspomnieć o swoim opowiadaniu fantasy ,,Wulkan Życzeń'', dostępnym na tym blogu i o Wielkim Wulkanie z książki Tony'ego Wolfa ,,Leśny ludek i smoki'', który wpłynął na moje dziecięce fantazje o planecie Pterotyjandii zamieszkanej przez dinozaury,
- dowiedziałem się, że słowo tolerancja oznacza miłość o ludzi, z którymi się nie zgadzamy i skojarzyło mi się to z chrześcijaństwem,
- nie spodobało mi się gdy Pavlas ov Vidłar pocałował mnie w usta, tłumaczył, że był to ,,żołnierski pocałunek'', UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- na Syberii w czasach Zimnej Wojny, chłopak w czarnej kurtce z kapturem gapił się w ekran telewizora, zaś za jego plecami siedzieli na kanapie umundurowani sołdaci i ubrana na czarno czarownica w spiczastym kapeluszu,
- przedostałem się z ZSRR do Korei Południowej, gdzie spotkałem w górach białego, pełzającego małpoluda, zwanego jeong - beom (poprawnie: jangsam - beom), w którym płynęła krew smoków,
- w prowincji Averoigne w średniowiecznej Francji, królową czarownic była piękna, rudowłosa Tissaia, wraz z innymi nadobnymi wiedźmami, przybyła do zamku gdzie odbył się bal wydany przez szatana, gościły na nim liczne potwory, takie jak czerwie podobne do pozbawionych kończyn dzieci z wyszczerzonymi kłami, szatan chciał odebrać królowej Tissai magiczny kryształ,
- przeniosłem się z Averoigne do Parku Kasprowicza we współczesnym Szczecinie, pisałem wypracowanie z języka polskiego, które oceniać miała pani Eva ov Višnic, będąca laryngologiem, tymczasem zjawili się władcy elfów; król Oberon z królową Tytanią, Oberon wyjął różdżkę i wyczarował nią białe przyczepy kempingowe,
- John Mandeville pływając po Oceanie Indyjskim widział wystające z wody góry, w których znajdowały się jaskinie wypełnione zwodniczym światłem, była to zasadzka, z której został uratowany przez Maryję, lecz fragment jego książki mówiący o tej przygodzie został ocenzurowany,
- w szczecińskim parku szedłem przez pole pszenicy, starałem się jej nie deptać, aby nie trafić za to do więzienia,
- w przyszłości uczniowie na języku polskim będą analizować opowiadanie o tym jak wiedźmin Geralt pił bimber z Jakubem Wędrowyczem,
- Szczepan Twardoch powiedział, że ,,Saga o wiedźminie'' jest dla lubiących literackie mięso,
- zwiedzałem miasto Tromaville w USA, które było szare, brudne i pełne przestępców,
- w bibliotece na ul. Śląskiej w Szczecinie znalazłem wydany przez Fabrykę Słów cykl fantasy brytyjskiej autorki opowiadający o dziewczynce wywołującej dychy w carskiej Rosji,
- Jezus Chrystus zamierzał poślubić kobietę imieniem Card, ich żyjącym współcześnie potomkiem jest Orson Scott Card,
- papież Franciszek miał skłonności homoseksualne i wpatrywał się w nagiego mężczyznę leżącego na stole wyłożonym czerwonym pluszem,
- w Chinach mieszkał chłopiec imieniem Susaniec, który zawsze ubierał się na biało, chodził boso i smucił się z powodu wycinki drzew,
- mieszkałem na osiedlu domków jednorodzinnych pod lasem, rano wtargnął do mnie przez okno Murzyn i powiedział po angielsku, że chciałby mnie okraść, odparłem, że jeszcze nie zmówiłem porannego pacierza i że nie szukam z nim zwady, potem broniłem go na komisariacie policji.
Mi się zaś śniło że ułożyłem przeróbkę chińskiej piosenki "Czerwone słońce na niebie" która chwali Mao Tse Tunga na sarkastyczna piosenkę o Donaldzie Tusku słońce Peru na niebie" xD
OdpowiedzUsuń