Inba wokół tegorocznych Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu napełnia mnie głębokim niesmakiem i odczuciem przytłaczającej dekadencji. Najpierw bluźniercza parodia Ostatniej Wieczerzy na ceremonii otwarcia, która oburzyła nawet islamistów z Iranu. Piosenka ,,Imagine'' Johna Lennona i nagonka lewaków na Przemysława Babiarza, który zinterpretował ten utwór zgodnie z intencjami jego autora. Wreszcie biologiczni mężczyźni z Algierii i Tajwanu walczący na ringu z kobietami przy aplauzie tolerastów. W sporach na ten temat umyka taki ,,drobiazg'', że Lin Yu Ting uderzył nieprzepisowo uwięzioną na linie turecką zawodniczkę w tył głowy, co mogło nawet ją zabić. Zamiast szlachetnej rywalizacji: syf lewacki. Dobrze przynajmniej, że - zgodnie z duchem starożytnych olimpiad - do udziału nie dopuszczono uczestników z kraju barbarzyńskiego, jakim dzisiaj jest Rosja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz