Strony

poniedziałek, 24 czerwca 2024

Bartymeusz

 

,,Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!’’ - Mk 10, 46 – 52



1. Tak wołał niewidomy, siedzący przy drodze Bartymeusz. Żebrak ten symbolizuje człowieka, zaś droga, przy której siedział to droga życia, po której idzie się do Boga.

2. Niedola Bartymeusza oznacza jarzmo grzechu, uniemożliwiającego pójście do Boga. Działo się to w pobliżu Jerycha, do którego Jezus wszedł tylko na chwilę. Wśród mieszkańców owej małej, podjerychońskiej miejscowości rozeszła się wiadomość o przyjściu Jezusa i Bartymeusz również usłyszał. Zwracam uwagę, że już wtedy Jezus cieszył się dużym autorytetem wśród ludzi, których nauczał i uzdrawiał. Bartymeusz pojął, że to jego ostatnia szansa; wykrzyczał słowa, które zacytowałem na początku.

3. Tłumowi się to jednak nie spodobało. Jezus miał wielu wrogów wśród faryzeuszy, lecz niewidomy krzyczał jeszcze głośnie, aż został usłyszany przez Adresata. Wówczas Bartymeusz, tym razem zwracając się do Niego tytułem ,,Rabbuni’’ (,,mój Mistrzu’’), prosił o uleczenie, aby mógł iść drogą, zamiast przy niej siedzieć.

4. Jakie uniwersalne symbole się tu pojawiły? Chęć spotkania z Jezusem symbolizuje chęć poprawienia się z grzechu. Tłum uciszający Bartymeusza oznacza z kolei opór świata przeciwko wierze. O tym, że coś takiego istnieje, przekonuje nas choćby kampania kontrolowanych przez SLD mediów przeciwko Kościołowi. 1 Bartymeusz jednak nie tylko nie umilkł, ale jeszcze głośniej wołał: ,,Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!’’. Obserwujemy tu ciekawe zjawisko. Wszak w Ewangelii nawet Maryja i Apostołowie (!) nie mówią do Jezusa po imieniu. Zwracają się tak do Niego wyłącznie Bartymeusz i Dobry Łotr (w tradycji prawosławnej, zwany Dyzmą i otoczony wielką czcią). Jezus widząc wytrwałą, heroiczną wiarę Bartymeusza, przywrócił mu wzrok.

5. Bartymeusz oznacza człowieka uzdrowionego, mogącego iść w stronę Boga. Taka przemiana możliwa jest w nas w sakramencie spowiedzi.



1 Tekst pisałem w latach 2000 – 2001 w trakcie przygotowań do bierzmowania. Pamiętam jak mocno zideologizowana była TVP w czasach prezesury Roberta Kwiatkowskiego i późniejszej, Jana Dworzaka. W latach 2015 – 2023 kilka razy oglądałem tzw. TVPiS i przyznaję, że bardzo mi się podobała :). Co zaś się tyczy NeoTVP (od 2023 r.), to na jej oglądanie szkoda mi czasu i nerwów.

Limit słów



Dowiedziałem się na kazaniu o żydowskiej legendzie, w której Bóg przeznaczył każdemu człowiekowi limit słów, potrzebnych do czynienia dobra. Po wyczerpaniu tego limitu, człowiek umierał i stawał przed Bogiem, aby zdać rachunek. Jest to oczywiście tylko legenda. Zwraca jednak uwagę na konieczność odpowiedzialności za słowa, która podkreślona została również w Ewangelii.  

Oniricon cz. 1035

     Śniło mi się, że:



- na Wałach Chrobrego w Szczecinie stały armaty, zaś jaguar, mówiący ludzkim głosem chodził między nimi i nadzorował widmowych artylerzystów, mierzących do niewidzialnych celów,



- zbuntowałem się gdy Pieter ov Petrux w czasie wycieczki nad morze, kazał jej uczestnikom w tym mnie, nosić na głowach plastikowe torby, aby było bardziej tolerancyjnie,



- zostałem zaproszony do telewizji, aby wyjaśnić niedawne proroctwo o podboju Izraela przez Rzymian, wygłoszone w Etiopii, mówiłem, że odnosi się ono do Rosji, która jednak nie jest Trzecim Rzymem, tylko Babilonem,



- car Mikołaj II, postawiony wraz z rodziną przed plutonem egzekucyjnym, powiedział: ,,Kak to?'', na co jego oprawca odparł: ,,Tak to!'', wówczas James Bond ocalił carską rodzinę i wywiózł ją do brytyjskich kolonii w Azji Południowo - Wschodniej, po latach car stanął na czele antykolonialnego powstania i został władcą niepodległych Malezji i Singapuru,



- w jakiejś rozmowie broniłem PPS - u, mówiąc, że zabijał tylko złych ludzi,



- car Mikołaj II, ewakuowany przez Brytyjczyków do Singapuru, napisał list do barona Ungerna von Sternberga, władającego Mongolią,



- Janes ov Calcium zaprowadził mnie do toalety na najniższym poziomie CH ,,Galaxy'' w Szczecinie, aby ze mną porozmawiać, zobaczyłem tam na ścianie czerwony napis: ,,Tu nikt nie jest...'', w którym zamiast ostatniego słowa widniały sierp i młot, byłem rozczarowany, gdy do toalety weszło mnóstwo dzieci,



- w szkolnej świetlicy czytałem książkę o Salem, bojąc się, że sam zostanę oskarżony o czary, tego dnia w telewizji transmitowano wywiad z Titubą.