Strony

niedziela, 31 marca 2013

Ordan z Brustaborga w Sanatorium Pod Klepsydrą





W fantazji o Ordanie z Brustaborga, ów bohater wyruszył do Rakuzji, bo dowiedział się, że jego zmarły i spalony na stosie pogrzebowym ojciec Stracimir przebywa w Sanatorium Pod Klepsydrą, prowadzonym przez Doktora Gotarda, ucznia mistrza Slavkenburgiusa. Ordan dostał się tam przechodząc przez strumień Zabyt’. Pensjonariusze Sanatorium, a wśród nich ojciec Ordana, leżeli na łożach z kości słoniowej, na miękkich poduszkach, przykryci skórami panter. Byli półnadzy, okryci płaszczami z piór. Na głowach nosili barwne pióropusze, zaś niektóre kobiety miały na nogach pantofelki ze skórek owoców. Ludzie ci cały czas śnili, lub jedli słodki kurz. Stracimir zabawiał się rozmową z Plevem – królem plewników, czyli odpowiadających za nieurodzaj krasnoludków z koźlimi nogami i ptasimi skrzydłami (jego pierwowzorem był René Pleven). Z ust Doktora Gotarda wylatywały szpaki, które karmił starymi butami. Zabawiała go małpa – tancerka imieniem Votka. Na polanie koło Sanatorium pasły się stada słoni, ziemia rodziła pisanki ze strusich jaj, zaś bosonodzy Gaudamici podobni do buddyjskich mnichów ze skórami irbisów, przerzuconymi przez ramię, podlewali ogrodowe rośliny zupą. Sanatorium zdobiły odlane z brązu rzeźby lwów, wilków, sfinksów, niedźwiedzi i dzików. W ogrodzie Doktora Gotarda rosły pawie pióra i kość słoniowa, zasadzona przez czarownicę Błochę Szarachową. Nosiła ona barwną suknię w różnych odcieniach błękitu i pióropusz ze strusich piór. Mogła przybierać postać pchły i każdego lata przylatywała na miotle do Doktora Gotarda na odbywający się w jego domu bal ludzi z gliny i drewna. Na owym balu tańczyły drewniane pajace Pinchas (jego pierwowzorem był Pinokio) i Buratino, żelazny chłopiec Kordek, drewniany chłopiec Ratiwiłła i Lilka – dziewczynka z wosku, zaś bezpieczeństwa pilnowali rośli Murzyni, odziani w białe i czerwone turbany, oraz w czerwone i niebieskie szarawary, uzbrojeni w srebrne szable. Ordan oglądał ten bal z ukrycia. Półnadzy, miedzianoskórzy Atlanci i Minoici, czyli mieszkańcy archipelagu Minosów, srebrnymi grabiami grabili i układali w stogi pawie pióra. Raz na bal przybyła zaprzęgiem jeleni, Karolina córka Dychtera, by uczyć się magii od Doktora Gotarda, lecz ten dmuchnął na nią mroźnym powiewem i zamienił w renifera. Karolina rozpłakała się i zwierzała się ludzkim głosem Ordanowi. Największy bohater Asarmathu grając w szachy z Doktorem Gotardem wygrał wolność dla ojca i wszystkich innych pensjonariuszy. Prowadził ich przez las, a przewodnikiem był biały jeleń, pod którego postacią ukrywał się bóg Isas Masam. Wędrowcy ujrzeli przeprawiające się przez rzekę stado koziorożców leśnych z gór Wyżu i poszli za nimi, lecz wpadli w pułapkę, z której wydostali się z trudem. Ponownie wyprowadzeni przez białego jelenia, ujrzeli małą chatkę, w której mieszkali król Szumilas, jego żona – królowa Joanna Dziewicza i żmij Beran. Na stoliku stało akwarium ze złotymi rybkami, które ludzkim głosem opowiadały o dworze Nogaj – chana. Jeden z uciekinierów chciał zabić kreta, aby go zjeść, lecz kret wystrzelił mu w oczy kręgami szyjnymi w postaci żelaznych śrubek. W dalszej drodze, wędrowcy spotkali herosa Nura z Kijowca walczącego z potworem – mandorą, oraz poetę Tołkomira (jego pierwowzorem był J. R. R. Tolkien), który siedział na pniu i podziwiał taniec swej żony, czarnowłosej rusałki Utysławy. Zagłębiając się coraz dalej w knieje, Ordan i zmarli ujrzeli łoże, na którym leżał Bosson III Chilperyk – królewicz rakuski, zaś jego ojciec Bosson II Liutprand w czasie kłótni z synem, zrzucił szablą z jego łoża, leżące na nim militaria. Przechodząc przez strumyk, Ordan musiał stoczyć walkę ze strzegącą brodu królową Sonią Waleczną. Była ona założycielką Ausonii, królestwa, które później podbili Taljanie. Po przejściu strumyka, uciekinierzy spotkali latający statek asarmackiego księcia Sosabusa (jego pierwowzorem był gen. Sosabowski). Sosabus polował z dwoma orłami i za pomocą złotych strzał walczył ze smokami hunlandzkiego księcia Drakona. Asarmacki wojownik zgodził się zabrać na swym statku uciekających do królestwa nad rzeką Vandalus, lecz po pewnym czasie on sam i jego okręt, okazali się złudzeniem. Rozczarowani byli pensjonariusze Sanatorium spotkali Jędrzeja Biesa; człowieka o głowie diabła (jego pierwowzorem był uprawiający makaron Pan Maszkaron ze zbioru zabawnych wierszy dla dzieci pt. ,,Cosie i ktosie’’). Jędrzej Bies na cześć swej starej matki codziennie składał ofiary z jagniąt (zostało to zainspirowane moim snem z okresu przedszkolnego, w którym występował mój wujek Andreus ov Küjvis). Doktor Gotard był jego siostrzeńcem i nakzał mu zatrzymać zbiegów, lecz wujek kierownika Sanatorium zginął w starciu z Ordanem, podobnie jak osiągający rozmiary nosorożca Wilk z Romacji. Ordan i jego podopieczni omal nie zginęli w zasadzce czarnoksiężnika Jana Łysego. W końcu jednak przewodnik wyprowadził ich z lasu, oni zaś odzyskali pamięć. Dusza Stracimira udała się do Nawi Jasnej, zaś jego ciało rozsypało się w proch.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz