Bóbr – tego największego gryzonia Europy wprowadziłem do
swojej mitologii pod wpływem ,,Sagi o ginących i uratowanych’’ Stefana
Maciejewskiego. Ów autor w rozdziale o bobrach wspomniał, że Polska nie ma
swojego odpowiednika kanadyjskiego pisarza o indiańskim imieniu Szarej Sowy (Grey
Owl), piszącego utwory o tych wspaniałych zwierzętach. Czytelnik mógłby tu
zaoponować, że przecież opis polowania na bobra występuje w ,,Krzyżakach’’
H. Sienkiewicza, zaś w ,,Ogniem i mieczem’’ pojawia się wzmianka o
bobrach białych ze starości. Nawiasem mówiąc czytałem powieść dla dzieci ,,Sejdżio
i jej bobry’’ pióra Szarej Sowy.
Poniżej przedstawiam własny ,,bobrzy’’ mit:
,,Leśna Matka urodziła nowe zwierzę; okazałe, pokryte brązowym futrem, z płaskim, pokrytym łuską ogonem, płetwiastymi łapami i zębami jak u szczura. Nazwała je ‘bóbr’. Wpuściła swe dziecko do jeziora Vikora w Burus, aby stamtąd bobry rozeszły się aż po Krainę Białych Pól.
- Niech buduje sztuczne zbiorniki wodne, w których woda będzie się czyścić, niech dostarcza mięsa, futra i stroju! – rzekła.
Bobry zaś, dzieci Boruty i Dziewanny, rozmnożyły się po całym Burus i wyszły poza jego granice’’ – Kosa Oppman ,,Perłowy latopis’’.
Ponadto rzeka Biebrza
nosi w moich utworach swą dawną nazwę Bobra (po starokrasnemu: ,,Castra’’).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz