,,Na
rajeckiej ziemi, tam gdzie Nilus płynie, tam gdzie Nandia stoi, tam gdzie żyją
słonie; zwierząt hufce zachodziły w głowę, czy ich królem jest lew czy lampart,
lubartem zwany. Lew; Pan z Wielką Głową, Zamęt Budzący, toczył spór z lampartem
o skórze cętkami jak niebo gwiazdami upstrzonej. Zapaśnicy byli siebie godni – w kły i
pazury jak smoki uzbrojeni, szybcy, zwinni, postrach zwierzat, a na ich wojnę
patrzyło całe Południe. Raz lew wdarł się w pantery ziemne siedziby, myśląc, że
z boju ostatniego zwycięzcą wyjdzie. Jakże się omylił! W tunelu utknął, a
mniejszy odeń leopard był nad lwem górą...’’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz